Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 50 z dnia 10.12.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ksawery narozrabiał
Znów Mikołaje na motorach
Wybory 19 stycznia
Ośrodek w Krajniku - szanse i obawy
Smrodzą i trochę hałasują
Sputnik nad Gryfinem ponownie
Najmniejsza i najbogatsza
Niespodzianka od Mikołaja
Cukrownia na parapecie
Sport

Ośrodek w Krajniku - szanse i obawy

W najbliższy piątek 13 grudnia zostanie oficjalnie otwarte Polsko-Niemieckie Centrum Kształcenia i Spotkań w Krajniku Górnym. To efekt projektu, w ramach którego gruntownie zmodernizowano nieużywany budynek byłej szkoły. Partnerami Chojny w tym przedsięwzięciu są: Gross Pinnow i Liepe w Niemczech (organizacja EJF) oraz Dębno. Kosztorys wynosił ok. 2,8 mln zł, w tym 85 proc. dofinansowania z Interregu. W sierpniu radni zaakceptowali dołożenie jeszcze 0,5 mln z gminnego budżetu. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Chojny radny Janusz Babiarz zapytał, czy to prawda, że są problemy z rozliczeniem projektu. Wiceburmistrz Wojciech Długoborski odpowiedział, że wątpliwości dotyczą cząstkowego rozliczenia i kwoty 0,5 mln zł. Trwają wyjaśnienia z wojewodą, który to nadzoruje. Wątpliwości wystąpiły w związku m.in. ze zmianą przez gminę projektu remontu.

Na tej samej sesji do statutu Centrum Kultury w Chojnie wpisano obiekt w Krajniku Górnym. Jak oznajmił Długoborski, gmina uznała, że na tym etapie obsługiwanie ośrodka przez CK i jego pracowników będzie najbardziej optymalne. Ma to zmniejszyć koszty, bo nie planuje się zatrudnienia dodatkowych osób. - Gdy placówka nabierze rozpędu, to będzie można ją usamodzielnić - stwierdził wiceburmistrz. Radny Babiarz wyraził wątpliwości, czy zakres działalności CK jest zgodny z projektem. Przypomnijmy, że ośrodek w Krajniku ma być całoroczną bazą noclegową, ma regularnie organizować szkolenia, polsko-niemieckie imprezy kulturalne, seminaria itd. Będzie tam 8 wieloosobowych pokoi, kuchnia, jadalnia, sala konferencyjna. Ma to być placówka samofinansująca się.

W kontrowersjach wokół ośrodka w Krajniku Górnym warto rozdzielić to, czego nie należy mieszać. Przede wszystkim taka placówka w gminie Chojna, niemal przy samej granicy, jest bardzo potrzebna, bo wzbogaci wątłą bazę turystyczną. Drugim pozytywem jest zagospodarowanie budynku, który od lat stał opuszczony. Kwestia znajdującego się tu mieszkania burmistrza powinna być na tyle oddzielona od tego przedsięwzięcia, by nie rzucać na nie cienia. Ośrodek ma być wzorowany na podobnych, funkcjonujących od lat u naszych zachodnich sąsiadów, np. w Gross Pinnow. Kto był, ten wie, że tętni tam życie. A więc nie musi to być martwe i jedynie generujące koszty miejsce.
Manifestacja pod Centrum Kultury 11 listopada
z hasłem „Polska ponad wszystko” (fot. CK Chojna)
Trudno zgodzić się z radnym Babiarzem, że organizowanie warsztatów, konferencji, szkoleń i spotkań wykracza poza działalność kulturalną, dlatego ośrodek nie może być użytkowany przez Centrum Kultury. Może - przynajmniej teoretycznie. Natomiast wątpliwości pojawiają się w praktyce, która od lat udowadnia, że CK pochłania ogromne pieniądze. Czy udźwignie więc zarządzanie ośrodkiem w Krajniku, który ma być placówką samofinansującą się? Poza tym CK ma obsługiwać ją siłami swoich obecnych pracowników, choć wśród nich brak jest osób z odpowiednią znajomością języka niemieckiego. A przecież ośrodek ma funkcjonować w ścisłej kooperacji z partnerami zza Odry.

Jest też inna wątpliwość. Od paru lat Centrum Kultury organizuje w Chojnie 11 listopada patriotyczne uroczystości pod wielkim transparentem z napisem „Polska ponad wszystko”, stylizowanym w dodatku na stare niemieckie pismo. Eksponuje go hołubiony przez CK chojeński fanklub Pogoni Szczecin. To smutne, że ci bardzo młodzi ludzie mają taki zamęt w głowach, iż w dobrych - jak trzeba wierzyć - intencjach wyrażają swój patriotyzm, kalkując stare nacjonalistyczne hasła niemieckie („Deutschland über alles”). Jeszcze smutniejsze jest to, że w Centrum Kultury nie ma nikogo, kto mógłby tym chłopcom wytłumaczyć niestosowność tego hasła, wyjaśniając przy okazji różnicę między patriotyzmem a nacjonalizmem. Zamiast tego CK serdecznie dziękuje kibicom za udział, a na publicznej wystawie chwali się zdjęciami ze skandalicznym transparentem.
Smutne jest też, że w chojeńskim Urzędzie Miejskim nie ma nikogo, kto wytłumaczyłby to wszystko pracownikom Centrum Kultury. A przecież wśród najważniejszych urzędników są osoby z lewicowym rodowodem, a więc szczególnie predysponowane do uwrażliwienia na nacjonalizm.

Międzynarodowy ośrodek pod hasłem „Polska ponad wszystko”? To byłoby dość oryginalne...
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska