Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 25.10.2016

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Gimnazjum sprzedam
Nowe nazwy ulic w Cedyni
Polska nie jest krajem chrześcijańskim
Czy szkoła w Cedyni jest niebezpieczna?
Architekci dla Morynia
Ścieżką rowerową z Osinowa do Cedyni
Angielski jubileusz w Widuchowej
Transgraniczne graffiti w Cedyni
Sport

Czy szkoła w Cedyni jest niebezpieczna?

Dość nieoczekiwanie najważniejszym punktem październikowej sesji Rady Miejskiej w Cedyni okazała się dyskusja na temat bezpieczeństwa dzieci w szkole.

Radny Tomasz Siwiela przedstawił zebranym decyzję komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej, z której wynika, że stan budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego pozostawia wiele do życzenia i zagraża życiu uczniów i pracowników. Czytamy w zaleceniach, że należy m.in. usunąć z korytarzy w części szkolnej i przedszkolnej wykładziny oraz płytki podłogowe PCV, wyposażyć budynek w awaryjne oświetlenie ewakuacyjne i potwierdzić badaniami stan techniczny instalacji, dokonać aktualizacji instrukcji bezpieczeństwa pożarowego itp. – W decyzji tej czytamy jednoznacznie, że stwierdzone nieprawidłowości zagrażają zdrowiu i życiu ludzi – odczytał decyzję komendanta T. Siwiela.

Na zarzuty te w pierwszej kolejności odpowiedziała burmistrz Gabriela Kotowicz. – Oczywiście prace są konieczne, ale możemy powiedzieć, że nic złego w szkole dzieciom nie może się stać. Czuwają nad tym przede wszystkim dyrektorzy.
Wyjaśnień udzieliła również Agnieszka Nykiel - kierowniczka Zespołu Administracyjnego Szkół. Wyjaśniła, że gmina z własnej inicjatywy wystąpiła o kontrolę w związku ze zmieniającymi się przepisami przeciwpożarowymi, a także planami utworzenia zespołu szkół. Straż wydała stosowne decyzje i określiła terminy ich realizacji. Część z nich już została wykonana, a pozostałe wymagają ekspertyzy. Obecnie priorytetowym zaleceniem jest głównie wymiana wykładzin podłogowych na korytarzach. G. Kotowicz dodała: - Te nieprawidłowości dotyczą przepisów obecnych. Pamiętajmy, że szkoła została wybudowana 30 lat temu. Kontrola była w 2008 roku w związku ze zmianą przepisów. W stosunku do tych najnowszych zostały wskazane nieprawidłowości. Ale to nie znaczy, że mamy dokładnie zrobić to, co napisano, bo takie są teraz przepisy. Natomiast trzeba zastosować inne rozwiązania, którymi zajmie się wyznaczony do tego strażak. Zrobimy wszystko, by dzieci były bezpieczne. Nie róbmy paniki.

Głos zabrała również dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Joanna Patrzykowska, która zapewniła, że wszystkie pokontrolne decyzje są wdrażane. Te mniejsze na bieżąco i szybko, a te większe czasami wymagają zmian w decyzji i innego sposobu załatwiania sprawy. Wspomniała również o kontroli sanepidu z tego roku, która nie wykazała żadnych zaniedbań. – W tej decyzji są wskazane punkty o dużym znaczeniu, ale rzeczoznawca nam powie, czy faktycznie musimy to robić. Nie jestem specjalistą, ale nie wyobrażam sobie, aby w tym budynku obudować klatki schodowe, bo byłoby niebezpiecznie. Rozumiem, że teraz są takie wymogi, ale 30 lat temu, gdy powstawał ten budynek, nikt nie spodziewał się takich zmian – dodała dyrektorka. Odniosła się również do punktów w decyzji, które mówią o materiałach łatwopalnych na korytarzach (fotele) i na strychu (kartony). – Po reformie musieliśmy przekształcić w klasy magazynki, w których nauczyciele trzymali pomoce naukowe, a ich zawartość przenieść na strych, stąd wzięły się tam kartony z rzeczami czasami potrzebnymi okazjonalnie.

A. Nykiel zapewniła, że punkty z datą wykonania do sierpnia zostały zrealizowane. – Jeżeli jest tak, jak panie mówią, to dlaczego strażacy piszą, że budynek zagraża życiu? – dopytywał T. Siwiela. – Nie rozumiem, dlaczego w szkole, w której jest tylu uczniów, apele odbywają się na korytarzu, bo sala jest taka, że wstyd tam wejść. Za zaniedbania wskazane w dokumencie ktoś powinien odpowiedzieć – zaznaczył. – Przypominam, że od 2008 roku zmieniły się przepisy – tłumaczyła burmistrz. A ja jestem pewna, że gdyby szkoła była rzeczywiście niebezpieczna dla naszych dzieci, to strażacy nie wydaliby takiej decyzji. Zrobimy wszystko, aby dostosować budynek do zalecanych wymogów. Natomiast to, że szkoła jest w takim stanie, nie zależy od dyrektorów, ponieważ wnioski do urzędu tej czy poprzedniej kadencji były składane. W dużej mierze jest to także wina poprzednika. Projekt dotyczący modernizacji sali gimnastycznej i pomieszczeń socjalnych został zgłoszony już do powiatu. Czekamy na decyzje rzeczoznawcy i cały czas działamy.
Marta Walkowiak

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska