Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 01 z dnia 03.01.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pogrzeb ofiary zamachu
Zbieraj i pobiegnij z orkiestrą
Gminne budżety
Deforma w wersji chojeńskiej
Odszedł dyrektor Pawłowski
Czy będzie posterunek?
Marynarska opowieść
Pamiętamy
Co wiemy o Europie?
Sport

SPORT

Jest już w pierwszej trójce w Polsce

W minionym roku kilkakrotnie informowaliśmy o sukcesach związanej z gminą Mieszkowice (a obecnie mieszkającej w Szczecinie) tenisistki Agnieszki Orlikowskiej. W weekend 10-11 grudnia zakończyła ona z pełnym sukcesem sezon, wygrywając turniej w Kędzierzynie-Koźlu. Zwyciężyła w czterech meczach, a w finale pokonała 2:0 (6:0, 6:3) Joannę Kwiatkowską z Wrocławia. Był to ciężki bój, bo zawodniczki zeszły z kortu ok. godz. 22.
Dwa tygodnie wcześniej, 26-27 listopada nasza zawodniczka rozegrała w Krakowie też ciężki turniej, bo mecze trwały również do bardzo późnych godzin nocnych. Pierwszego dnia Agnieszka zeszła z kortu o 1.20, by nazajutrz stanąć o godz. 14 do półfinałowego boju. Niestety, po trwającej 2 godz. i 40 min walce przegrała 1:2 z Agnieszką Lucińską-Kozłowską. Był to najdłuższy i najbardziej zacięty pojedynek turnieju. Ostatecznie Orlikowska zajęła w nim trzecie miejsce.
Dzięki wygranej w Kędzierzynie Agnieszka awansowała na trzecią pozycję w rankingu SiA (seniorów i amatorów) w Polsce. Zrealizowała więc swe plany z nawiązką, bo jej celem było wejście do pierwszej piątki.
Plan turniejowy na 2017 rok jest mocno napięty, ale obecnie nasza tenisistka przez miesiąc odpoczywa. Najbliższe zawody z jej udziałem odbędą się 21-22 stycznia ponownie w Kędzierzynie-Koźlu.
(rr)


Mistrzynie województwa
Reprezentacja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Chojnie wygrała Wojewódzką Licealiadę w Badmintonie Dziewcząt, która odbyła się 13 grudnia w Szczecinku. Walczyło osiem drużyn, w tym debiutantki z Chojny. W swojej grupie nasze dziewczęta bez straty seta, czyli po 3:0 wygrały z LO nr 1 Kołobrzeg, ZS nr 1 Szczecinek i ZS Choszczno. W półfinale również 3:0 pokonały Zespół Szkół Morskich z Kołobrzegu, a w finale wygrały z drużyną gospodarzy i tym samym awansowały do finału ogólnopolskiego.
Opiekun Grzegorz Michasiuk, Katarzyna Grabowicz, Patrycja Matusiak i Weronika Saskowska.

(rr, fot. ZSP Chojna)


Medal szachistów
Brązowy medal w szachach drużynowych zdobyli uczniowie SP nr 2 Gryfino podczas rozegranych 14 grudnia Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Gryfinianie zdobyli 10 punktów, występując w składzie: Adam Hajdaś, Mikołaj Turek, Kinga Dejewska i Karol Olias. Opiekunem drużyny jest Krzysztof Rudnicki. Zwyciężyła SP 18 Koszalin (14 pkt) przed SP Gościno (11).
Z naszego powiatu w igrzyskach wystartowały jeszcze trzy zespoły: SP Chojna zajęła dwunaste miejsce, SP 3 Gryfino czternaste i SP 1 Gryfino szesnaste. Udział wzięło 21 szkół. Organizatorem imprezy był Wojewódzki Szkolny Związek Sportowy, a gospodarzem i współorganizatorem UKS Biały Pion w Gryfinie.
(tw, fot. Biały Pion)


Rodzinne szachy
IX Gryfiński Turniej Rodzin Szachowych odbył się 17 grudnia. Rywalizowało siedem trzyosobowych zespołów, w których obowiązkowo musiał zagrać jeden dorosły. Po siedmiu rundach wygrał zespół Luzaki, zdobywając 12,5 pkt (Martyna Kuryło 5, Mikołaj Turek 4,5 i Rafał Turek 3). Drugie miejsce z identyczną liczbą punktów zajęli Szybcy i Wściekli (Karol Szymański 7, Wojtek Sztylke 3 i Liwia Babińska 2,5), a trzecie Haj!Das! - 12,0 pkt. (Olgierd Hajdaś 5, Adam Hajdaś 4 i Andrzej Hajdaś 3). Indywidualnie najlepszy był Karol Szymański (jednocześnie najlepszy senior) przed Olgierdem Hajdasiem (najlepszy junior).
Nagrody specjalne za stuprocentowe pokrewieństwo w drużynie otrzymali: Gońce (dziadek Wiktor Radomski z wnukami Nikolą i Adrianem);, Twardziele (dziadek Józef Podfigurny z wnukami Ziemowitem i Gustawem), Haj!Das! (Andrzej Hajdaś z synami Olgierdem i Adamem) i Luzaki (tata Rafał Turek ze swymi dziećmi Mikołajem i Martyną).


Gimnazjalna koszykówka
II Turniej Koszykówki Dziewcząt „Olimpijczyk Gryfino Cup 2016” zorganizował 21 grudnia w Gryfinie tamtejszy UKS Olimpijczyk wspólnie z Gimnazjum nr 1 im. Olimpijczyków Polskich. Oprócz dwóch drużyn gospodarzy uczestniczyły też zespoły z Dębna i Mieszkowic. Rozegrano dziesięć meczów systemem każdy z każdym. Ostatecznie wygrał UKS Olimpijczyk Gryfino w składzie: Laura Wiśniewska, Ala Misterska, Ola Misterska, Julia Gorzkiewicz, Pola Cebulska, Paulina Zwolińska, Oliwia Kowalska, Ala Miler, Honorata Lis, Asia Wójcikowska, trener Dariusz Żołnowski. Drugie miejsce zajęło gimnazjum z Mieszkowic pod opieką Zygmunta Butrynowskiego: Marcelina Caban, Jagoda Iwan, Hanna Mendyk, Maja Kołakowska, Paulina Pawlicka, Julia Sługocka, Aneta Frątczak, Emanuela Con, Katarzyna Ścierko, Nikola Gawron, Marta Srokowska, Karolina Dąbrowska, Natalia Łuszczek, Nina Jakowicka, Patrycja Michlewicz.
Najskuteczniejszą zawodniczką turnieju była Oliwia Kowalska (UKS Olimpijczyk), a najskuteczniejszą za 3 punkty Jagoda Iwan (Mieszkowice). Pierwsza piątka zawodów: Marcela Caban (Mieszkowice), Julia Chmiel (Dębno), Agata Piekarz (Gryfino nr 2), Oliwia Kowalska (uznana za najbardziej wartościową koszykarkę) i Laura Wiśniewska (obie z Olimpijczyka).
Dodajmy, że również koszykarze mieszkowickiego gimnazjum (podopieczni Tomasza Karwowskiego) odnosili sukcesy w minionym roku. Zdobyli mistrzostwo powiatu i wystąpili w wojewódzkim ćwierćfinale w składzie: Ireneusz Czarnecki, Maciej Czarnecki, Jakub Franc, Marcel Gajewski, Patryk Gawron, Wiktor Mendyk, Marcin Piątak, Jakub Rozenblut, Jakub Simiński, Tomasz Szkolnicki.


Biegajmy z głową
Moda na bieganie, którą obserwujemy od pewnego czasu w naszym kraju, jest super. Biegają wszyscy – przedszkolaki, gimnazjaliści, studenci, zapracowani i emeryci. Z nieskrywanym podziwem patrzę na całe rodziny, które zamiast w weekend siedzieć przed telewizorem, biorą udział w zawodach. Jeżdżą po całej Polsce i startują w coraz to bardziej wymyślnych ćwierćmaratonach, półmaratonach czy wreszcie na królewskich dystansach. W naszej okolicy też można spotkać uśmiechniętych biegaczy (jak te endorfiny działają na człowieka...) – a to dreptają po leśnej ścieżce, a to boczkiem po chodniku, a to wokół boiska przy szkole.
Otóż zdarzyła mi się pewnego razu historia, która super na pewno nie jest. Jadąc samochodem po południu bardzo wąską drogą z Chojny do pobliskiej wsi, spotkałam biegającą parę. Pan dżentelmen puścił panią przodem, sam truchta z tyłu. Trasa ta nie jest specjalnie ruchliwa i być może właśnie z tego powodu od czasu do czasu można tam spotkać jakichś sportowców. Dojeżdżam do wzniesienia (niestety, nie widać, czy coś jedzie z naprzeciwka) i trzymam się swojego pasa, nie chcąc spowodować kolizji. Liczę na to, że biegacze zejdą z drogi (przecież z boku jest ładna trawka, po której pobiegnie im się pewnie znacznie przyjemniej). I co? I się przeliczam. Państwo sportowcy nie raczyli zejść z mojego pasa – ja, nie chcąc w nich wjechać, uciekam (nadal pod górkę) na pas przeciwny i modlę się, żeby nikt nie jechał z drugiej strony. Pan truchtacz-dżentelmen wymachuje rękoma (chyba zostawiłam mu za mało miejsca) i coś do mnie krzyczy (może endorfiny jeszcze nie zadziałały). A ja się zastanawiam, czy taki człowiek zdaje sobie sprawę, jakie zagrożenie stwarza na drodze…
Bieganie jest super, ale bieganie z głową jest chyba jeszcze lepsze.
Marta Walkowiak

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska