Czy będzie posterunek?
Konsultacje społeczne w sprawie przywrócenia posterunku policji w Trzcińsku-Zdroju odbyły się 20 grudnia w tamtejszym Centrum Kultury. W spotkaniu brali udział: komendant wojewódzki mł. insp. Jacek Cegieła, komendant powiatowy insp. Andrzej Stechnij, komendant komisariatu w Chojnie mł. insp. Miłosz Bogdański, a także burmistrz Trzcińska Zbigniew Kitlas. Mieszkańcy jasno postawili sprawę: starsi ludzie nie czują się bezpiecznie w swoich miejscowościach i boją się po zmroku wychodzić z domu. Sam burmistrz przyznał, że w mieście są cztery punkty, które można by nazwać najbardziej niebezpiecznymi. Są to: przystanek PKS-u, aleja przy jeziorze, przejście między sklepem Lewiatan a kościołem i rynek. Według przedstawicieli policji kluczową sprawą nie jest brak funkcjonariuszy, tylko miejsce, w którym posterunek miałby funkcjonować. W 2012 r., gdy zlikwidowano jednostkę w Trzcińsku, budynek przeszedł na własność gminy. Aby ponownie otworzyć tam posterunek, gmina musiałaby go najpierw wyremontować, a na to – jak podkreśla burmistrz, na razie brak środków. Jeden z mieszkańców zaproponował, by zastanowiono się, co jest ważniejsze: nowy chodnik czy posterunek, inny dodał, że dwóch dzielnicowych (którzy obecnie pilnują porządku) to zdecydowanie za mało na dwadzieścia jeden miejscowości w całej gminie. A. Stechnij zapewniał, że tylko wspólna inicjatywa policji i gminy da wymierne rezultaty. Z kolei J. Cegieła zachęcał do korzystania z internetowej krajowej mapy zagrożeń bezpieczeństwa, gdzie można zaznaczać miejsca, które policja powinna sprawdzać z większą częstotliwością. Zaznaczył również, że nie można odtworzyć wszystkich posterunków w jednym czasie, dlatego sprawdzane są miejscowości, gdzie jest największa przestępczość i tam one najpewniej powrócą.
Od lewej: burmistrz Kitlas, komendant wojewódzki J. Cegieła i komendant powiatowy A. Stechnij
|