Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 04 z dnia 24.01.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Rekordowa Orkiestra
To był bardzo dobry dzień dla Chojny
Nadal nas ubywa
Szkoła w Gogolicach znów zagrożona
Nasi na targach w Berlinie
Kolejna mammografia
Zapisy na Małego Włóczykija
Nowy dyrektor COKiS-u
Sport

Szkoła w Gogolicach znów zagrożona

Szkole Podstawowej w Gogolicach (gmina Trzcińsko-Zdrój) ponownie zagroziła likwidacja. Przypomnijmy, że poprzednio widmo takie zawisło nad nią 9 lat temu. Rada Miejska przegłosowała wówczas nawet uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji, ale potem ostatecznej decyzji nie podjęła. Zdecydowała aktywność obywatelska mieszkańców i udana mediacja posła Bartosza Arłukowicza. W lutym 2008 roku burmistrz Zbigniew Kitlas na spotkaniu z lokalną społecznością pytał retorycznie: - Czy dobry burmistrz jest rozrzutny? Jeżeli będzie taka wola większości i przyzwolenie, by szastał społecznymi pieniędzmi, to ja uszanuję demokrację.

9 lat temu szkoła w Gogolicach ocalała.
Jak będzie tym razem?

W kolejnych latach pogłębiał się jednak niż demograficzny i liczba uczniów nadal topniała. Obecnie szkoła w Gogolicach ma 53 uczniów, a 9 lat temu było ich łącznie z zerówką 92. Sytuację pogorszyła jeszcze trudna sytuacja ekonomiczna gminy Trzcińsko-Zdrój. Dlatego wrócił pomysł likwidacji.
W przeliczeniu na jednego ucznia koszty utrzymania placówki w Gogolicach są najwyższe w gminie i w ubiegłym roku wyniosły 16 801 zł (w SP w Trzcińsku 8 753 zł, w SP Stołeczna 16 633 zł). Ogółem na tę szkołę wydano w 2016 roku ponad 974 tys. zł, z czego tylko 456 tys. pokryła rządowa subwencja, a 519 tys. musiała dołożyć gmina.

14 stycznia zorganizowano w szkole spot-kanie lokalnej społeczności z władzami gminy oraz ze szczecińskim posłem Leszkiem Dobrzyńskim i zachodniopomorskim wicekuratorem oświaty Jerzym Sołtysiakiem. Poseł mówił o kulturotwórczej roli szkoły na wsiach oraz przewidywał, że niż demograficzny może się skończyć. Wicekurator Soł-tysiak zaznaczył, że - zgodnie z nowymi przepisami - przy likwidacji szkoły opinia kuratora jest dla gminy wiążąca. - Ale kurator nie może powiedzieć „nie, bo nie”. Musi trzymać się przepisów oraz wziąć pod uwagę, czy po likwidacji szkoły warunki nauki dzieci będą lepsze czy gorsze - powiedział. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej i lider większościowej opozycji Robert Kowalski oświadczył, że burmistrz nie przedstawił jeszcze żadnego projektu uchwały. Obecny na spotkaniu zastępca burmistrza Emilian Osetek przedstawił konkrety liczbowe. W bieżącym roku szkolnym w Gogolicach w klasie II i III jest 14 uczniów, a w kl. I nie ma żadnego, czyli statystycznie jest czworo dzieci na rocznik. W następnym roku ma przyjść 9 dzieci, potem 6, a następnie 3. Według aktualnego prawa oświatowego jeśli w klasie nie ma 7 dzieci, to gmina może stworzyć oddział w innej szkole. Według Osetka intencją ustawodawcy były nie względy finansowe, lecz to, że tak mało liczna klasa nie jest dobrym rozwiązaniem dla dziecka.

Procedurę likwidacyjną musiałoby rozpocząć podjęcie przez Radę Miejską do końca lutego uchwały intencyjnej, zawierającej uzasadnienie. Potem gmina zobowiązana jest zawiadomić o zamiarze likwidacji m.in. rodziców uczniów oraz kuratora, który wyda opinię.

W ub. tygodniu, na kolejnym spotkaniu z mieszkańcami, burmistrz Kitlas zaproponował miejscowym stowarzyszeniom przejęcie szkoły.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska