Gorąca kopalnia
W gryfińskim starostwie doszło 31 maja do spotkania dotyczącego zamiaru uruchomienia kolejnego wyrobiska kopalni surowców mineralnych w Golicach (gmina Cedynia). Uczestnikami byli: dyrektor generalny Szczecińskich Kopalni Surowców Mineralnych SA Krzysztof Grzesiak, burmistrz Cedyni Gabriela Kotowicz, starosta Wojciech Konarski i naczelnik Wydziału Zarządzania Drogami w starostwie Arkadiusz Durma. Tego typu branża wiąże się z transportem bardzo ciężkich samochodów, dlatego tematem rozmów było porozumienie dotyczące modernizacji drogi przez Golice oraz wyjazdu z kopalni.
Kopalnia w Golicach
|
Mieszkańcy tej miejscowości mają sporo zastrzeżeń co do nowej inwestycji. Od ponad dwudziestu lat w Golicach wydobywa się piasek, żwir i inne kruszywa. Nieustający hałas dochodzący z kopalni, a także ten wywoływany przez kursujące przez wieś kilka razy w tygodniu ciężarówki sprawia, że mieszkańcy mówią „dość”. – Latem nie ma czym oddychać, wszędzie jest pełno kurzu. Nawet drzewa nie są zielone, tylko szare – skarży się jeden z przechodniów. Rzeczywiście, droga od kopalni w stronę wsi pokryta jest grubą warstwą piachu. Dodatkowo jest wąska i dziurawa. – Biegnąca przez Golice droga powiatowa nie była remontowana od kilkunastu lat, a ciężarówki robią swoje. Dopiero niedawno załatano kilka większych dziur, ale to i tak nie wystarcza – mówi nam tutejszy gospodarz. Dwa większe samochody mogą mieć już problem z wymijaniem się na tej trasie. Nie ma we wsi chodników ani poboczy. – Żwirownia płaci gminie podatki, a gmina inwestuje je wszędzie, tylko nie u nas, najbardziej poszkodowanych w całej tej sytuacji – dodaje inny.
Powierzchnia nowego wyrobiska ma obejmować 120 hektarów, czyli dwa razy więcej niż obecnie działająca kopalnia. Dodatkowo jej granice będą oddalone jedynie o 50 metrów od najbliższej posesji. Roczne wydobycie również ma wzrosnąć i szacuje się, że wyniesie ok. miliona ton. Mieszkańcy z przerażeniem wyobrażają sobie ruch ciężarówek pod ich domami: kurz, pył, hałas i kolejne drogowe zniszczenia. Dodatkowym zmartwieniem mogą być spadki cen za ziemię i nieruchomości położone w sołectwie. Już teraz niektóre budynki odczuły na własnej cegle drgania ziemi. – Trzeba pamiętać, że zdecydowana większość domostw w naszej wiosce jest stara, poniemiecka. Z niektórych już opadł tynk. Co to będzie, jak kopalnia będzie bliżej? – zastanawiają się mieszkańcy.
Podziurawiona droga
|
W świetlicy wiejskiej w Golicach odbyło się 22 maja pierwsze otwarte spotkanie z władzami gminy i przedstawicielami kopalni. Nie usatysfakcjonowało ono jednak zebranych. Kolejne zwołano 12 czerwca. Uczestniczyli m.in.: dyrektor Szczecińskich Kopalni Surowców Mineralnych SA Krzysztof Grzesiak, starosta gryfiński Wojciech Konarski, burmistrz Cedyni Gabriela Kotowicz, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Chojnie Krzysztof Ziętek, radny powiatowy Tomasz Siergiej. Spora grupa mieszkańców, która stawiła się w świetlicy wiejskiej, argumentowała potrzebę przebudowy golickich dróg, ograniczenie prędkości, konieczność poprawy bezpieczeństwa pieszych (brakuje chodników i poboczy) i przesunięcia terenu kopalni o kilka kilometrów od ostatniej posesji. Dyrektor Grzesiak zaproponował ze środków swej firmy wyremontowanie i utwardzenie odcinka drogi od końca wsi w stronę kopalni i Starej Rudnicy. Trasa ta jest pokryta piachem i żwirem, na dodatek dziurawa.
Dyr. Krzysztof Grzesiak
|
Same remonty dróg jednak nie satysfakcjonowały zgromadzonych. Wszyscy skarżyli się na ciągły hałas, powodowany przez ciężarówki i maszyny pracujące na wyrobisku. – Już teraz nie można spokojnie obejrzeć telewizji ani otworzyć okna wieczorem – mówił jeden z obecnych. Wytypowany przez społeczność Golic Mirosław Niżnik przedstawił ekologiczne, społeczne i ekonomiczne zagrożenia wynikające z tak bliskiego sąsiedztwa kopalni. Na koniec zaapelował do władz gminy, aby wystawiły negatywną opinię dla nowego wyrobiska albo przeforsowały jego przesunięcie o 20 ha w głąb pól i zasadzenie między wioską a kopalnią drzew, które wyciszą tumult i ograniczą kurz. Ten ostatni pomysł poparł T. Siergiej, twierdząc, że dla tak dużej firmy nie będzie to wielki koszt, a wszyscy będą zadowoleni.
Rozbudzone emocje starał się uspokoić K. Grzesiak, tłumacząc, że nowe prace to nie będzie rozbudowa, tylko kontynuacja już istniejących. – Wyrobisko będzie się przesuwać i to wcale nie znaczy, że skoro teren będzie położony 50 m od najbliższego domostwa, to tam właśnie będą prowadzone prace – wyjaśniał. Mieszkańcy byli jednak nieprzejednani. Głośno domagali się konkretów i zajęcia się ich sprawą. – Proszę się nie dziwić, że ludzie są wzburzeni. Przez tyle lat nikt nie interesował się naszą sytuacją – mówiła jedna z przedstawicielek wsi.
Zebranym nie udało się wypracować konsensusu. Burmistrz Kotowicz, która kilkakrotnie powtarzała o potrzebie rozmów, zaproponowała przygotowanie przez urząd folderów informacyjnych dla każdego mieszkańca Golic, aby wszyscy mieli jasny obraz sytuacji. Postulowała też wznowienie obrad w najbliższym czasie.
(tekst i fot. mw)