Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 27 z dnia 04.07.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Co będzie w dawnym WOP-ie?
Burmistrz Chojny ani z absolutorium, ani bez
Absolutoria w Cedyni, Trzcińsku-Zdroju i Widuchowej
CBA i nepotyzm
Zasłużeni dla Cedyni i Mieszkowic
Nowi radni
W Baniach zmiana w kulturze
Są w Zarządzie Okręgu
Sport

CBA i nepotyzm

Rozmowa z gryfińskim starostą Wojciechem Konarskim

Wojciech Konarski
„Gazeta Chojeńska”: - Informowaliśmy, że wiosną Centralne Biuro Antykorupcyjne zwróciło się do Rady Powiatu Gryfińskiego o odwołanie radnego Tomasza Siergieja z funkcji członka Zarządu Powiatu z powodu łączenia członkostwa w tym gremium z prowadzeniem działalności gospodarczej. 25 maja rada w tajnym głosowaniu odrzuciła projekt uchwały w sprawie odwołania Siergieja, który wcześniej argumentował, że zaraz po wyborze do zarządu złożył rezygnację z funkcji członka rady nadzorczej spółki Polska Hodowla Koni, poza tym nigdy ona nie rozpoczęła działalności gospodarczej. Jego nazwisko jednak nie zostało wykreślone z Krajowego Rejestru Sądowego. Na jakim etapie jest obecnie ta sprawa?

Starosta Wojciech Konarski: - Odrzucając uchwałę, radni wzięli pod uwagę to, czemu służy ustawa antykorupcyjna, czyli przeciwdziałaniu wykorzystywania swej pozycji m.in. przez członków zarządu. Z dokumentów wynikało, że radny wyraził zgodę na bycie członkiem rady nadzorczej tylko na czas przetargu, bo spółka chciała kupić ziemię w Białym Borze. Przetargu nie wygrała i - jak wynika z dokumentów Krajowego Rejestru Sądowego - została zawieszona 1 stycznia 2015 r. Są w podobnych sprawach aktualne wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Radny nie pobierał wynagrodzenia, nie podejmował czynności, a jedynie widniał w rejestrach. Literalnie, czyli zgodnie z wykładnią językową, podpadł pod ustawę, choć faktycznie nie wykonywał niczego, do czego wielokrotnie nawiązują często cytowane przeze mnie wyroki sądów administracyjnych. Zresztą ta spółka istniała poza naszym powiatem (w Warszawie). CBA uznało inaczej i sądzę, że ta sprawa nie jest zakończona. Rada Powiatu mogłaby odwołać pana Siergieja z członka zarządu, a na kolejnej sesji ponownie powołać, bo nie istnieje już żadna kolizja prawna. Ale byłaby to farsa. Myślę, że uczciwie oceniliśmy tę sprawę.

- Czy po głosowaniu były jakieś reakcje innych organów?

- Nie zamiatamy niczego pod dywan, bo wszystkie dokumenty, materiały i uzasadnienie przesłaliśmy do CBA z informacją, że rada nie podjęła uchwały. CBA wystąpiło do nas o przesłanie dokumentów dotyczących powołania T. Siergieja na członka zarządu, a prokuratura poprosiła o oryginały oświadczeń majątkowych. Ostatnio wojewoda wystąpił z prośbą o informację, czy Rada Powiatu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające w związku z wnioskiem złożonym przez CBA

- A jak wygląda sprawa wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Piotra Bugajskiego? Dokumentami spraw, które on prowadził jako kierownik referatu w Urzędzie Miejskim w Trzcińsku-Zdroju, w ub. roku też zainteresowało się CBA.

- Trudno mi powiedzieć, bo niewiele o tej sprawie wiem. Ale żyjemy w małym środowisku i nikt nie chciałby być tak długo w niepewności. To sytuacja bardzo niekomfortowa, a żadnych zarzutów dotąd nie postawiono. Dobrze byłoby szybciej takie sprawy rozstrzygać.

- Często komentowana była też sprawa Pańskiego syna Karola i zatrudnienia go w starostwie. Zarzucano Panu nepotyzm.

- Karol jest z wykształcenia geodetą, ma też studia podyplomowe z melioracji. Trafił tu z Urzędu Pracy, jak wiele innych młodych, poszukujących pracy osób. Nie był zatrudniony na stałe, tylko zastępował w Wydziale Geodezji panie, które poszły na urlopy macierzyńskie i wychowawcze. Dzisiaj nie pracuje w starostwie ani w żadnej innej jednostce powiatowej. Nie po raz pierwszy w naszej lokalnej rzeczywistości próbuje się uderzać we mnie, tym razem poprzez syna. Nie tak dawno opinia publiczna w sposób nierzetelny została poinformowana, że Karol ośmielił się złożyć wniosek do stowarzyszenia DIROW, gdzie każdy może przecież starać się o środki unijne na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Ze względu na nazwisko i moją funkcję został przez niektórych, w tym powiatowego radnego oraz redaktora lokalnego portalu, od razu napiętnowany. Już w marcu podali publicznie, że dostał 100 tysięcy złotych, podczas, gdy trwały jeszcze procedury weryfikacji ponad 40 wniosków. Umowy z Urzędem Marszałkowskim były podpisywane dopiero na przełomie maja i czerwca. Chyba jako jedyny z tych starających się o środki na rozpoczęcie działalności nie otrzymał wsparcia, żadnych 100 tysięcy zł. Żadna z wymienionych osób dobrowolnie nie chce zdementować swoich wcześniej wygłaszanych nieprawdziwych twierdzeń. Pikanterii dodaje fakt, że współwłaściciel portalu, a także radny gminny, u którego pracuje wspomniany redaktor, ma w sądzie prokuratorską sprawę o fałszywe oskarżenia przeciwko byłemu burmistrzowi.
Rozm. i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska