Będzie proces podejrzanych o podwójne morderstwo
Wyjaśnia się sprawa dwóch zakopanych w lesie ciał, odnalezionych 18 grudnia 2015 roku koło Morynia (pisaliśmy o tym w nr. 1 z 2016 roku). Były to zwłoki 33-letniej Justyny W. z Piły i 40-letniego Arkadiusza Z. ze Świnoujścia. Przyjechali do znajomego w Gądnie i wyjechali 23 lutego 2015 r., po czym zaginęli.
Jak można było przypuszczać, taka zbrodnia wiąże się z gangsterami, czyli - mówiąc językiem prawniczym: ze zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Działała w naszym województwie i w wielkopolskim od 2013 do 2015 roku. Prokuratura Krajowa zakończyła właśnie śledztwo i w tym miesiącu skierowała akt oskarżenia przeciwko 16 członkom grupy. Wśród ponad 50 zarzutów - oprócz podwójnego zabójstwa - są także m.in.: handel bronią i narkotykami, ściąganie haraczy, czerpanie korzyści z nierządu. Jak informuje prokurator Aldona Lema ze szczecińskiego oddziału Prokuratury Krajowej, jednym ze sprawców zabójstwa w Gądnie jest osoba, której przedstawiono zarzut zorganizowania i kierowania grupą. To właśnie czterech jej członków 4 października 2015 r. napadło z bronią na stoisko z papierosami i alkoholem w Osinowie Dolnym. Bandyci obezwładnili właściciela, raniąc go w głowę, ukradli pieniądze i uciekli samochodem, ale po kilku godzinach policja ich zatrzymała (pisaliśmy o tym w nr. 40 z 2015 r.). Policja szybko zaczęła łączyć ten napad ze zwłokami z Gądna. Obie ofiary zginęły, bo najprawdopodobniej za dużo wiedziały o sprawkach gangu.
(par)