Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 39 z dnia 26.09.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wierzę w konstytucję
Widuchowa znów występuje z ZGDO
Chojna i Wenecja
Dni Integracji na wrzesień
Na okrągło w Cedyni
Budżety po półmetku
Bloki w parku?
Sport

Wierzę w konstytucję

W piątek cykl czterodniowych spotkań regionalnych w województwie zachodniopomorskim zakończył rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Przed południem odwiedził Dom Pomocy Społecznej w Nowym Czarnowie. Towarzyszyli mu m.in.: dyrektorka Centrum Projektów Społecznych Biura RPO Barbara Imiołczyk, radna Sejmiku Województwa Ewa Dudar i starosta gryfiński Wojciech Konarski. Nie było burmistrza Gryfina ani żadnego z jego zastępców. Spotkanie w DPS-ie rozpoczął spektakl gryfińskiego Teatru Bomba Bomba, w którym występują osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Adam Bodnar w Gryfinie
Podsumowanie zachodniopomorskich spotkań nastąpiło w piątkowe popołudnie w starostwie podczas konferencji prasowej. Jak mówił A. Bodnar, wachlarz spraw był szeroki: prawa mniejszości narodowych i etnicznych, walka z rasizmem i ksenofobią, sądownictwo, pozbawienie uprawnień emerytalnych, profilaktyka HIV/AIDS, prawa osób starszych itd. Na spotkaniach z młodzieżą w Gryficach i Złocieńcu na przykładzie sprawy Igora Stachowiaka omawiano, na czym polega praca RPO.
Adam Bodnar mówił, że w różnych miejscowościach wiele osób skarżyło się na tzw. wykluczenie komunikacyjne: - Nie można się dostać do szkoły, do lekarza, do pracy, nie można mieć normalnych szans rozwojowych, ponieważ nie funkcjonują dobrze autobusy, w okresie ferii czy wakacji w ogóle przestają jeździć. Ma to bardzo konkretne przełożenie na szanse edukacyjne czy zdrowotne - powiedział rzecznik. W Siemczynie proszono go o przekazanie władzom województwa uwag na temat dostępności poradni zdrowia psychicznego. - W wielu rodzinach są np. dzieci z autyzmem czy z innymi schorzeniami i jest problem z kontaktem ze specjalistami. Poradnie tego typu są bardzo nierównomiernie rozłożone w województwie - zauważył.
W gminie Gryfino dominującym tematem były problemy osób z niepełnosprawnościami. - Nawet jeżeli mamy odpowiednie przepisy dotyczące czy to mieszkań wspomaganych, warsztatów terapii zajęciowej czy różnych form wsparcia dla osób starszych lub niepełnosprawnych, to niestety, praktyka odbiega od tego, czego byśmy pożądali. Są miejsca, gdzie to wszystko działa wspaniale, jak np. w Stargardzie, natomiast w wielu miejscowościach nie ma nawet dziennego domu pobytu dla starszych, jak np. w Gryficach. Te dobre i złe przykłady to nauka jeśli chodzi o to, co rzecznik ma dalej robić. Mamy wielki rozdźwięk między pewnymi tematami na szczeblu centralnym i na szczeblu lokalnym. Poza kwestią pozbawienia uprawnień emerytalnych to przez te cztery dni nie rozmawialiśmy o żadnych tematach z nagłówków gazet w Warszawie - podsumował gość. Podzielił się również gryfińskimi spostrzeżeniami: - Jestem pod wrażeniem, jak funkcjonuje DPS w Nowym Czarnowie. Tam czuć atmosferę poszanowania godność każdej osoby i traktowania po partnersku zamieszkujących. To było widać choćby w dyskusji, gdy osoby te mogły zgłaszać wątpliwości.

Podczas konferencji prasowej: radna Sejmiku Województwa Ewa Dudar, starosta gryfiński Wojciech Konarski i rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar

Padło pytanie o zdumiewający stosunek rządzących do RPO. - Ja robię i będę robić swoje. Od początku staram się realizować program, jaki przedstawiłem, gdy zostałem rzecznikiem. Staram się nie zrażać różnymi komentarzami polityków. Moja funkcja ma być taka, by do samego końca być wiernym temu, w co wierzę, a wierzę w konstytucję - odparł A. Bodnar.


- Jak obecnie wygląda nasz kraj pod względem europejskich wymogów udogodnień dla niepełnosprawnych? - zapytaliśmy rzecznika praw obywatelskich.

RPO Adam Bodnar: - Jak spojrzymy na przepisy, to w zasadzie mamy już wszystkie standardy, które powinniśmy mieć. Bo jest konstytucja, są szczegółowe przepisy o rehabilitacji zawodowej i wsparciu zatrudnienia, mamy ratyfikowaną konwencję ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami. Mamy różne instytucje wsparcia. Nawet w prawie budowlanym jest przepis, że nowe budynki powinny być odpowiednio zaprojektowane. Ale gdzie się nie spojrzy, to ciągle coś nie domaga. Nie działa jak powinien system orzecznictwa, bo orzekają różne instytucje i jedna komisja powie nam, że jesteśmy niepełnosprawni, a druga że jesteśmy zdolni do pracy. System PFRON udziela wsparcia, ale jak mamy umiarkowaną niepełnosprawność, to być może nie dostaniemy żadnego. Niby jest wsparcie zatrudnienia, ale brakuje porad, jaka praca mogłaby sprostać oczekiwaniom człowieka. Jest bardzo niewiele spółdzielni socjalnych i przedsiębiorstw ekonomii społecznej, które zatrudniałyby niepełnosprawnych. Dla osób z niepełnosprawnością intelektualną są co prawda takie ośrodki, jak np. DPS w Nowym Czarnowie, ale do tej pory nie zlikwidowaliśmy w Polsce instytucji ubezwłasnowolnienia i nie zastąpiliśmy tego systemem wspierania w podejmowaniu decyzji, w którym sędzia ma jakby uszyć garnitur na miarę tego człowieka, a nie powiedzieć mu, że jest ubezwłasnowolniony, czyli nie ma jakichkolwiek praw. A te rozwiązania na Zachodzie funkcjonują. Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami mają wprawdzie świadczenia, ale różnice dochodzą do tysiąca złotych w zależności, czy niepełnosprawność powstała w dzieciństwie, czy w wieku dorosłym. Jeśli chodzi o podjazdy, to w Polsce nawet lokale wyborcze nie są dostosowane. Brakuje nastawienia na samodzielność takich osób. To my jako społeczeństwo mamy tak urządzać świat, aby osoba z niepełnosprawnością nigdy nie czuła się dyskryminowana, wykluczona czy w jakikolwiek sposób pominięta. To główna myśl konwencji ONZ o prawach takich osób. Jesteśmy w takim momencie przejściowym, bo wychodzimy ze starego systemu, w którym państwo miało paternalistyczny stosunek, w kierunku systemu podmiotowego.

- Powodem tych niedomagań nie są chyba w pierwszej kolejności pieniądze, lecz raczej kwestia naszej gotowości na integrację z niepełnosprawnymi.

- I tak, i nie. Oczywiście ważna jest zmiana mentalności, także w codziennych relacjach z niepełnosprawnymi czy zmiana mentalności w podejściu władz. Ale jeśli mamy osoby aktywne, chcące żyć normalnie, to one potrzebują wsparcia państwa, bo potrzebują dostosowanego samochodu czy odpowiedniego wózka. Przede wszystkich potrzebują asystenta osobistego, pomagającego w normalnym funkcjonowaniu. I tu bez pieniędzy się nie obędzie. Gdyby było ich więcej, to łatwiej byłoby to realizować. Podobnie jak byłoby więcej warsztatów aktywności zawodowej czy środowiskowych domów samopomocy.

- Obecnie w naszym kraju ścierają się dwie opinie. Jedna mówi, że w Polsce prawa obywatelskie i praworządność są zagrożone i naruszane, a druga - że to histeria i nie ma takich zagrożeń.

- Musimy spojrzeć, jakie mamy gwarancje praw obywatelskich na gruncie naszej konstytucji. To są zarówno prawa osobiste, jak i polityczne i socjalne. Jeśli chodzi o prawa socjalne, to uważam, że w Polsce następuje postęp. Oczywiście możemy się zżymać na różne nierozwiązane kwestie, dotyczące np. praw osób z niepełnosprawnościami. Natomiast zarówno program 500+, Mieszkanie+, jak i sytuacja na rynku pracy polepszają ochronę praw socjalnych. Jednak co do praw osobistych i politycznych, to niestety, widzimy stopniowe ich ograniczanie. Wprowadzanie takiej instytucji, jak zgromadzenia cykliczne czy rozwiązania mogące ograniczać niezależne finansowanie organizacji pozarządowych, coraz bardziej represyjny charakter działań prokuratury i policji - to wszystko może prowadzić do wniosku, że nasze prawa osobiste i polityczne są ograniczane. Nawet jeżeli w danym momencie prawa nie są ograniczane i w konkretnej chwili bardzo tego nie czujemy, to musimy pamiętać, że w ostatnim czasie stopniowo likwidowana jest niezależność tych instytucji, które mają dbać o ochronę naszych praw. Najbardziej dobitnym przykładem jest Trybunał Konstytucyjny. Teraz nie możemy na nim polegać jako na gwarancie naszych praw obywatelskich. Nie jest to instytucja w pełni niezależna od czynników politycznych. Atak na niezależność sądów też ma swoje konsekwencje dla ochrony naszych praw. Jeżeli nie będziemy mieli niezależnych sądów, to te prawa nie będą chronione.
Rozm. i fot. Robert Ryss


Dr Adam Bodnar - ur. w 1977 r. w Trzebiatowie. Absolwent prawa Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 2006 r. uzyskał stopień doktora nauk prawnych z zakresu prawa konstytucyjnego. W latach 2004-15 związany z Helsińską Fundacją Praw Człowieka (m.in. jako szef działu prawnego i wiceprezes zarządu). Ekspert Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Jest autorem wielu prawniczych publikacji naukowych. Parlament powołał go na pięcioletnią kadencję RPO w lecie 2015 r. przy poparciu 67 organizacji pozarządowych.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska