Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 24.10.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zamek (na razie) nie na sprzedaż
Tańsze w eksploatacji i zdrowsze dla otoczenia
Teatry w ponadgranicznej sieci
Życie z wojennym korespondentem
Kosze na śmieci w roli ławek
Sport

Życie z wojennym korespondentem

Trzymać się swojej pasji, nawet gdy dotąd niewiele osób ją dostrzega i docenia. To rada, jakiej 16 października w Trzcińskim Centrum Kultury na spotkaniu z czytelnikami udzielił Wojciech Jagielski nie tylko osobom myślącym o zawodzie dziennikarza. Bo to dewiza istotna dla każdego. A dla dziennikarza i reportera szczególnie, gdyż - jak stwierdził Jagielski - powinien on o tym, co pisze, wiedzieć więcej od swego czytelnika. Pasjonowanie się jakimś tematem bardzo to ułatwia. Podobnie nie tylko dziennikarzowi i korespondentowi zagranicznemu ułatwia życie i pracę znajomość języków obcych.

Taką wielką pasją Jagielskiego od wczesnej młodości jest Afryka. Dzięki temu studiował afrykanistykę i mógł zobaczyć ten kontynent na własne oczy. Zmysł wzroku jest tu szczególnie godny podkreślenia, gdyż - jak mówi pisarz - pierwsze wrażenie po wylądowaniu tam dotyczyło niezwykle intensywnych kolorów, na czele z mocno czerwoną ziemią. Później, już jako dziennikarz działu zagranicznego „Gazety Wyborczej”, pojechał do RPA i do innych afrykańskich krajów. Jego drugą specjalnością stał się wkrótce Kaukaz i Azja Środkowa. A więc za każdym razem rejony pełne napięć, konfliktów i wojen.

Co to znaczy być korespondentem wojennym w miejscach krwawych konfliktów, wie ten, do kogo przez kilka godzin strzelano, chcąc go po prostu zabić. Tego doświadczył na Kaukazie Jagielski. Jak radzi sobie ze stresem bojowym, prześladującym nie tylko żołnierzy, lecz także wielu reporterów? Psychiatrzy powiedzieli mu, że ma osobowość zadaniową: czyli po wykonaniu zadania szybko wraca do normalnego życia. Ale w toku opowieści w Trzcińsku przyznał, że jednak dziennikarzem jest cały czas, nawet wybierając z rodziną miejsce spędzania urlopu. Mimo to jakoś radzi sobie z tym, co widział, przeżył i opisywał. Lecz niektórzy nie radzą sobie z tym do końca życia albo podejmują skrajnie dramatyczne decyzje... Co ciekawe, jego żona Grażyna Jagielska napisała w 2013 r. książkę pt. „Miłości z kamienia”, w którym opisuje swe życie z korespondentem wojennym.

Jagielski w Trzcińsku mówił też o swym warsztacie pisarskim. Ma na koncie siedem książek, a do debiutanckiego zbioru reportaży z 1994 roku, zatytułowanej „Dobre miejsce do umierania”, wstęp napisał Ryszard Kapuściński. Za wydaną w 2015 r. opowieść o pograniczu czeczeńsko-gruzińskim pt. „Wszystkie wojny Lary” zdobył nominacje do Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej i do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego.

Organizatorem spotkania była biblioteka w Trzcińsku-Zdroju.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska