Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 45 z dnia 07.11.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ani drogi w Osinowie, ani mostu w Siekierkach?
Dawna linia kolejowa nie będzie zapomniana
Na nową oczyszczalnię
Chcą zrobić schronisko i obserwatorium
Jak obchodzimy Święto Niepodległości?
Podatki w Moryniu i Trzcińsku
25 lat temu w gazecie o przejmowaniu chojeńskiego lotniska
Sport

25 lat temu w gazecie o przejmowaniu chojeńskiego lotniska

Żelaznym punktem każdej sesji Rady Miejskiej w Chojnie jest sprawa przekazania gminie obiektów poradzieckiego lotniska. Z każdym miesiącem emocje narastają, zwłaszcza po stronie oczekujących na mieszkanie w porosyjskich domach. Przekazanie obiektów przez wojewodę przeciąga się [w lipcu 1992 roku wojska rosyjskie opuściły lotnisko i przekazały je wojewodzie szczecińskiemu - red]. Ani gmina, ani wojewoda nie mają funduszy na remont. Do tej pory gmina nie przejęła jeszcze nic. Na sesji 25 września radni bardzo krytycznie oceniali dotychczasowe działania wojewody. (...) Twierdzono wprost, że szaber na lotnisku trwa, ostatnio wywożone były betonowe płyty. Radny Henryk Zacharewicz oskarżył pilnujące lotniska oddziały wojskowe o pomoc w okradaniu obiektu, zaś wojewodę o „doprowadzanie do barbarzyńskiego zrujnowania lotniska”. - Komendant policji powinien nam tu wojewodę przywieźć w kajdankach - kontynuował radny.
„Gazeta Chojeńska” z 7 października 1992

Część mieszkalna lotniska została szybko zagospodarowana i dziś mieszka tam ponad 1500 osób

List otwarty Rady Miejskiej w Chojnie do prezydenta Lecha Wałęsy
W nawiązaniu do ostatnich Pańskich wypowiedzi, dotyczących nieodpowiedzialnego traktowania przez urzędników państwowych mienia poradzieckiego, chcielibyśmy przedstawić problem, który nurtuje naszą gminę.
W Chojnie (woj. szczecińskie) od 1945 r. stacjonowała jednostka lotnictwa Armii Radzieckiej. Zajmowała ona bez mała 600-hektarowy teren, na którym znajdowała się tzw. część bojowa (pas startowy, hangary, koszary, budynki służące lotnikom) i część mieszkalna z blisko 400 mieszkaniami. Jesienią ubiegłego roku [1991] dowiedzieliśmy się, że w planach nasze lotnisko ma być opuszczone do połowy 1992 r. W listopadzie 1991 r. na sesji Rady Miejskiej podjęliśmy uchwałę zobowiązującą Zarząd Miejski do poczynienia działań, zmierzających do zabezpieczenia mienia znajdującego się na lotnisku. Wiedzieliśmy, że jest to majątek Skarbu Państwa, ale liczyliśmy, że przynajmniej część lotniska zostanie skomunalizowana. Wojewoda szczeciński Marek Tałasiewicz nie podważył prawnej strony tej uchwały, nie uchylając jej do chwili obecnej. Odczuwaliśmy ciche przyzwolenie na takie działania, czego dowodem jest dokument ze spotkania z wicewojewodą szczecińskim Wojciechem Soińskim (marzec 1992 r.).
Gmina, jako jedyny z pięciu kontrahentów, przedstawiła szczegółowy plan zagospodarowania terenu lotniska, gdzie pracę miało znaleźć kilkaset osób. Niestety, nie otrzymała odpowiedzi.
Jeszcze w trakcie pobytu żołnierzy Wspólnoty Niepodległych Państw [utworzonej przez większość republik radzieckich w grudniu 1991 roku, kiedy przestał istnieć Związek Radziecki], Zarząd Miejski, czując się odpowiedzialnym za majątek, zaangażował oddział policji do pilnowania, by go nie rozkradano. Jednocześnie burmistrz Chojny był w Ministerstwie Obrony Narodowej z prośbą o pomoc w ochronie tych obiektów. W tym czasie administracja rządowa nie wykazała odrobiny zainteresowania ochroną majątku lotniska, chociaż ten już wówczas był rozkradany.
Lotnisko stało się „oczkiem w głowie” pani kierownik rejonu [Urzędu Rejonowego, będącego poprzednikiem dzisiejszego powiatu] w Gryfinie Blandyny Migdalskiej i wojewody szczecińskiego Marka Tałasiewicza od dnia oficjalnego opuszczenia go przez lotników WNP. W lokalnej i krajowej prasie, a także w radiu i telewizji ukazały się informacje, mające na celu udowodnić, że weszliśmy na nie swoje podwórko, gdyż lotnisko jest własnością Skarbu Państwa. Radę Miejską i burmistrzów postawiono pod pręgierzem z zarzutami przekroczenia prawa. Ta nagonka spowodowała odstąpienie samorządu lokalnego od wszelkich działań zmierzających do zagospodarowania opuszczonych obiektów lotniska.
7 lipca 1992 r. nastąpiło oficjalne przekazanie lotniska przez Rosjan Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez kierownik rejonu B. Migdalską i pełnomocnika wojewody ds. wycofania wojsk WNP Gerarda Fronczaka. Dopiero od tego momentu obecni gospodarze rozpoczęli prace, które można było prowadzić pół roku wcześniej. Różnym firmom spoza Chojny zleca się prace geodezyjne, pomiary dezaktywacyjne etc. Dopiero teraz zaczyna szukać się kontrahentów, chcących zagospodarować lotnisko. Chojna takich miała, ale oni nie odpowiadali wymaganiom przedstawicieli wojewody. Chyba tylko dlatego, że zgłaszał ich nasz samorząd. Tymczasem, za zgodą pani kierownik rejonu B. Migdalskiej, odbywa się szaber lotniska.
Zbliża się zima. Według naszych założeń już 400 rodzin mogło zamieszkiwać w opuszczonych budynkach. Wielu bezrobotnych (a na naszym terenie jest ich ponad 1000) mogło znaleźć pracę w spółkach i firmach działających na lotnisku. Opóźniające działania wojewody szczecińskiego i kierownika rejonu spowodują niemożność zagospodarowania prawie 600 ha terenu i dalszą dewastację obiektów. Powstanie tylko POMNIK-RUINA WALKI O KOMPETENCJE.
Zgodnie z Pańskimi wskazówkami, chcieliśmy wziąć sprawy w swoje ręce, ale niestety, przeszkodzili nam w tym ludzie, którzy mieli pomagać. Liczymy na Pana pomoc w rozwiązaniu tej trudnej dla nas sprawy.
Z poważaniem - Rada Miejska w Chojnie
„Gazeta Chojeńska” z 21 października 1992

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska