Kto się wycofuje?
W numerze 46 w tekście „Amok hunwejbinów?” pisaliśmy o proteście naukowców z Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego, którzy w pierwszej połowie listopada skrytykowali wezwanie wojewody zachodniopomorskiego do zmiany nazw ulic w Kołobrzegu: 18 Marca i 4 Dywizji Wojska Polskiego. Wcześniej, 22 września, w piśmie do wojewody IPN uznał je za propagujące komunizm. W proteście historycy z uniwersytetu podkreślili, że 18 marca 1945 roku zakończyły się krwawe walki o to miasto i jest to jedna z najważniejszych dat w polskiej historii Pomorza Zachodniego. Natomiast żołnierze 4 Dywizji Piechoty walczyli zarówno o Kołobrzeg, jak i w innych bitwach, w tym także o Berlin. „Tej daniny krwi, oddanej w ramach działań wojennych aliantów przeciw III Rzeszy, nie wolno nam obecnie deprecjonować ani zapomnieć, gdyż żołnierze ci nie mieli możliwości wyboru armii, w której chcieli walczyć, a ta idąca od Wschodu była dla wielu z nich jedyną możliwością wydostania się z »nieludzkiej ziemi«. Niezrozumiałe więc wydaje się nam uznanie przez Instytut Pamięci Narodowej tych nazw za »propagujące komunizm«” - napisali naukowcy. Dodajmy, że nazwy ulic w Kołobrzegu to tylko przykład masowego nacisku władz państwowych na wiele gmin w Polsce. Przed tygodniem informowaliśmy, że przyciśnięte do muru Banie zmieniły nazwę placu 2 Marca (czyli momentu w 1945 roku opuszczenia miejscowości przez Niemców) na św. Floriana, a Widuchowa ulicę Wopistów przemianowała na Szkolną.
Wojewoda Krzysztof Kozłowski 20 listopada zdecydował, że - wbrew wcześniejszemu stanowisku - mogą w Kołobrzegu pozostać nazwy: 4 Dywizji Wojska Polskiego, 6 Dywizji Piechoty, I Armii Wojska Polskiego, park im. 3 Dywizji Piechoty, bulw. Marynarzy Okrętów Pogranicza i 18 Marca. „Po zakończeniu postępowania konsultacyjnego nie ma żadnych wątpliwości, że nazwy ulic w Kołobrzegu, poza ulicą Teodora Rafińskiego, nie stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem i w żaden sposób nie nawiązują do propagowania ustroju totalitarnego” - oznajmił wojewoda.
Mniej więcej w tym samym czasie zaskakujące oświadczenie złożył szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej, który twierdzi, że wcale nie domagał się od wojewody takich zmian nazw w Kołobrzegu. Jednocześnie IPN „podkreśla możliwość upamiętnienia w formie nazwy ulicy żołnierzy tych jednostek, za pomocą nowej uchwały wprowadzającej nazwy: al. Żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego i analogicznie: ul. Żołnierzy 6. DP, ul. Żołnierzy 4. DP, ul. Żołnierzy 3. DP)”. Chodziłoby o dopisanie przed „trefnymi” nazwami słowa „żołnierzy”, by zaakcentować, że chodzi o uczczenie zwykłych wojaków, a nie struktur, w których służyli. Jednak - jak widać - wojewoda nie poszedł tym tropem i zostawił nazwę I Armii Wojska Polskiego i inne podobne.
To dobra wiadomość (choć nie wiadomo, na jak długo) dla takich miejsc, jak np. Cedynia (gdzie szkoła podstawowa nosi imię Bohaterów I Armii Wojska Polskiego) albo dla gminy Mieszkowice (gdzie działa Muzeum Pamiątek 1 Armii Wojska Polskiego). Trudno przewidzieć dalsze polityczne decyzje, zwłaszcza że np. w Poznaniu na podejrzanej liście jest ulica Bitwy pod Siekierkami, leżąca na równie podejrzanym Osiedlu Zwycięstwa. No bo w 1945 roku było zwycięstwo czy wręcz przeciwnie? A może raczej równocześnie zwycięstwo i przegrana? Ale czy do dostrzegania takich komplikacji polskiej historii gotowi są państwowi urzędnicy i politycy?
Polityka swoje, a życie swoje
W Cedyni Rada Miejska w październiku ubiegłego roku podjęła uchwałę o zmianie nazw trzech ulic: Świerczewskiego na Staromiejską, Michała Roli-Żymierskiego na Mieszka I i Obrońców Stalingradu na Czcibora. Ale - jak widać na zdjęciu - to, co jest w oficjalnym dokumencie, niekoniecznie musi pokrywać się z rzeczywistością, gdyż stare nazwy można zobaczyć do dziś.
|
|
Podobnie jest w Chojnie, gdzie w sierpniu radni zmienili nazwę Demokracji Ludowej na Demokracji. Jednak stara nazwa nadal dumnie wisi - tuż przy Komisariacie Policji i poczcie.
Tekst i fot. Robert Ryss