Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 05 z dnia 30.01.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Tragedia na polowaniu
Z wojewódzkim konserwatorem o losie chojeńskich zabytków
Myślibórz dostał 2 mln na zabytki
Rondo Łukasza Urbana
Droga najgorsza ze wszystkich
Legenda hip-hopu na Włóczykiju
Sport

Droga najgorsza ze wszystkich

Nie po raz pierwszy piszemy o drodze powiatowej do Chełma Górnego (gmina Trzcińsko-Zdrój) na odcinku od skrętu z trasy z Witnicy do Chełma Dolnego. Niemal równo 10 lat temu, 15 kwietnia 2008 roku, po interwencji czytelników alarmowaliśmy, że to zapewne najgorsza droga w powiecie. Wpływ na to ma leżąca przy niej żwirownia, z której jeżdżą wypełnione kruszywem ciężarówki.



Jolanta Chyczewska-Harvey
Nie inaczej wygląda to teraz. Zmieniają się właściciele żwirowni, ale nie zmienia się stan drogi. Nawierzchnia składa się niemal wyłącznie z dziur. Na sesji Rady Powiatu 28 grudnia odczytano pismo członkini Rady Sołeckiej Jolanty Chyczewskiej-Harvey. „25 lat temu droga powiatowa na odcinku Chełm Górny - Witnica - Chełm Dolny była wygodną asfaltową szosą. Od czasu powstania żwirowni zmieniła się w trakt z trudem pokonywany przez samochody osobowe, z powierzchnią pofałdowaną jak przedwojenna tara do prania, której dziury wypełniają się po każdym deszczu błotem oblewającym każdy pojazd aż po dach. Drogowym dziurom nie oprze się zawieszenie żadnego samochodu - uszkadzane są regularnie pojazdy mieszkańców, przyjezdnych, grzybiarzy, autobusu szkolnego, ambulansu dojeżdżającego do chorych i tych w potrzebie. Na od lat słane do Starostwa Powiatowego monity, prośby, wnioski i petycje odpowiedź jest jedna - tak długo, jak istnieje żwirownia, odbudowa drogi nie ma sensu ekonomicznego” - czytamy w piśmie. „Nie można oczekiwać, że sytuacja kompletnego braku inwestycji w ten odcinek od co najmniej 30 lat będzie trwała przez następne dziesięciolecia. W związku z tym wnioskujemy o to, by starostwo - właściciel drogi podjęło w trybie pilnym następujące działania: 1. W samej wiosce Chełm Górny wnosimy o utwardzenie poboczy rozjeżdżonych w czasach, gdy ciężarówki z kruszywem miały pozwolenie, by jeździć przez wioskę. W tej chwili mijające się samochody grzęzną w kałużach i błocie poboczy. 2.
Tomasz Siergiej
Na odcinku drogi powiatowej Chełm Górny - czynna żwirownia p. Baranowskiego [przedsiębiorcy z gminy Gryfino] wnioskujemy o zaplanowanie w kolejnym budżecie środków na wyremontowanie nawierzchni. Ten fragment drogi jest od lat objęty zakazem przejazdu dla ciężarówek, zatem może zostać wyremontowany bez obawy zniszczenia przez tiry. 3. Co do najgorszego odcinka, gdzie jeżdżą tiry i który właściwie nie nadaje się do przejazdu samochodów osobowych, tj. między żwirownią a drogą Witnica - Chełm Dolny, wnioskujemy o podjęcie stanowczych kroków, które zagwarantują stałą poprawę stanu i utrzymania. Dotychczasowe działania są kompletnie nieskuteczne. Porozumienia przerzucające odpowiedzialność za utrzymanie drogi powiatowej na użytkownika żwirowni nie przynoszą skutku, a Zarząd Dróg Powiatowych nie ma żadnych narzędzi, by je egzekwować. Tę politykę należy zmienić na skuteczną. Obecna sytuacja trwa od ćwierć wieku. Starostwo nie zainwestowało w tę drogę żadnych środków. Z trzech dróg dojazdowych do Chełma Grn. droga gminna została zamknięta i oddana żwirowni do pozyskiwania kruszywa, droga powiatowa w kierunku Witnica - Chełm Dln. jest właściwie nieprzejezdna i używana jako droga techniczna żwirowni dla przejazdu tirów. Mieszkańcom Chełma Grn. pozostaje jedna droga: na Trzcińsko.
Piotr Bugajski
Nawet jadąc do odległych o 5 km Warnic, by uniknąć zniszczenia samochodu, mieszkańcy często decydują się na jazdę przez Trzcińsko, nadkładając 20 km. Dotychczasowa polityka Zarządu Dróg Powiatowych na przeczekanie nie uda się, bo licencja żwirowni na wydobycie kruszywa jest na kolejne 12 lat i może być łatwo przedłużona” - napisała w imieniu Rady Sołeckiej J. Chyczewska-Harvey.

Pokłosiem pisma było w ostatnią sobotę zebranie wiejskie, na które przybyli m.in.: członek Zarządu Powiatu Tomasz Siergiej, wiceprzewodniczący Rady Powiatu (a jednocześnie inspektor Urzędu Miejskiego w Trzcińsku-Zdroju) Piotr Bugajski i zastępca burmistrza Trzcińska Emilian Osetek. Prowadziła J. Chyczewska-Harvey. Łatwo było przewidzieć ton wypowiedzi mieszkańców. Mówili o urwanych miskach olejowych, o trudnym dojeździe karetek. - To droga dla czołgów, a nie dla samochodów! Nawet rowerem trudno przejechać! - mówiono. Jeden z mieszkańców zwrócił uwagę na ważny aspekt technologiczny: na tym odcinku źle wykonane jest podłoże, bo ciężarówki ze żwirem jadą przecież dalej i tam droga jest dużo lepsza. - Nie można nadal mydlić oczu, że w porozumieniu z właścicielem żwirowni droga będzie jakoś utrzymywana, bo jak jest utrzymywana, to widać - stwierdziła prowadząca zebranie.

Emilian Osetek
T. Siergiej zaznaczył, że powiat gryfiński ma aż 650 km dróg, a takich problemów jest więcej, np. koło Golic w gminie Cedynia, gdzie także funkcjonuje kopalnia żwiru. Piotr Bugajski oznajmił, że wiosną powiat poprawi pobocza we wsi. Zadeklarował, że na posiedzeniu komisji w przeddzień najbliższej sesji Rady Powiatu (zaplanowanej na 31 stycznia) złoży wniosek (tak też uczynił), by ująć w budżecie przynajmniej rozpoczęcie inwestycji, np. żeby dokumentację przygotować jeszcze w tym roku, a remont rozpocząć w następnym. - Mamy projekt porozumienia z właścicielem żwirowni, by do tego czasu na bieżąco łatał ten odcinek - dodał.

T. Siergiej oznajmił, że poprze taki wniosek i postara się przekonać Zarząd Powiatu. Ale obaj podkreślili, że ich jest dwóch, a trzeba przekonać jeszcze pozostałych z 21 radnych. Wiceburmistrz Osetek dodał, że jeśli to się znajdzie w budżecie powiatu, to gmina nie uchyli się od pomocy. Jak poinformował Siergiej, jeden kilometr drogi kosztuje ok. 1 mln zł.

Obecny na zebraniu proboszcz parafii Warnice (do której należą mieszkańcy tej wsi) ks. Marek Wesołowski poparł wniosek o remont, bo tędy wierni jeżdżą do kościoła w Chełmie Dolnym.

Na zebraniu padła jeszcze jedna ważna deklaracja. Członek trzcińskiej Rady Miejskiej Cornelis Vreeswijk oznajmił, że jako przedsiębiorca z pobliskich Gogolic pokryje część kosztów dokumentacji, ale prosi też, by podobnie uczynił właściciel żwirowni.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska