Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 17 z dnia 24.04.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pamiętają o poległych żołnierzach
Mieszkowice lubią historię
Dni Gryfina
Jak przyciągnąć do Chojny turystów?
Dotykali gotyku
Sport

Jak przyciągnąć do Chojny turystów?

Publikujemy wywiad z sekretarzem Starostwa Powiatowego w Gryfinie Barbarą Rawecką, przeprowadzony przez uczestniczki warsztatów dziennikarskich w ramach realizowanego przez Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne „Terra Incognita” międzypokoleniowego projektu „Dotknij gotyku”


- Podczas niedawnego spotkania z wojewódzkim konserwatorem zabytków jeden z mieszkańców zaproponował, aby rozebrać chojeńskie mury miejskie, bo są bezużyteczne i stanowią zagrożenie dla mieszkańców, a dla miasta kłopot. Czy podziela Pani ten pogląd?

Barbara Rawecka
(fot. Inicjatywa Samorządowa)
Barbara Rawecka: - Wartość miasta mierzy się tym, czy mieszkańcy mają szacunek do przeszłości. Przeszłość to również zabytki. Powinniśmy o nie dbać, przeprowadzać ich renowację, a w koniecznych wypadkach nawet odbudowę. Wartością Chojny, którą powinniśmy się szczycić, są również mury obronne. Nie możemy ich wartości oceniać z perspektywy aktualnej użyteczności lub bezużyteczności. Mury zawsze będą użyteczne, bo są świadectwem historii i dlatego jestem absolutną przeciwniczką ich rozebrania. Są takie miejsca, w których, niestety, mury są tak zniszczone, że odtworzenie ich w całości będzie niemożliwe, ale mamy dzisiaj tak znakomite metody konserwacji, że można przynajmniej trwale zabezpieczyć pozostałe fragmenty.

- Czy można zrobić coś, aby mury przestały być „bezużyteczne”?

- Widziałam w Anglii, w mieście York, mury miejskie, które wyremontowano, a na nich zrobiono ścieżkę edukacyjną, z której można obserwować miasto i jego zabytki. Wiadomo, że już nigdy nie będziemy chodzili po wierzchniej warstwie chojeńskich murów, ale można zrobić ścieżkę edukacyjną przy nich. Dzięki niej można byłoby obserwować, w jaki sposób średniowieczne mury były budowane, jaką zaprawę stosowano. Już kiedyś proponowałam, aby odtworzyć fosę na odcinku od strony ul. Bałtyckiej, przy zabytkowym platanie i parku, napełnić ją wodą i urządzić tam miejsce rekreacyjne, gdzie można byłoby pływać łódkami. Zresztą takie miejsce było tam przed wojną. Dokumentują to stare zdjęcia.

- Gdy burmistrzem Chojny był obecny starosta Wojciech Konarski, a wiec między 2003 a 2006 rokiem, pełniła Pani tu funkcję wiceburmistrza. Co w tym okresie władze miasta zrobiły dla ratowania chojeńskich zabytków?

- Pierwsze, co zrobiliśmy, było przygotowanie projektu na posadzkę w kościele Mariackim. Wcześniej w jego wnętrzu była ziemia. Dzięki funduszom unijnym zrobiliśmy wylewkę betonową. Przygotowaliśmy też projekt na wykonanie punktu widokowego na wieży kościoła. W wieży miało też powstać miejsce spotkań młodzieży polskiej i niemieckiej. Zaprojektowany przez nas punkt widokowy powstał już po naszym odejściu. Nigdy natomiast nie dowiedziałam się, dlaczego nie zrealizowano pomysłu utworzenia w wieży miejsca spotkań polsko-niemieckich. Wyremontowana też została część murów od strony ul. Bałtyckiej. Ten odcinek był wcześniej w podobnie złym stanie, jak pozostałe fragmenty. W ramach projektu „Szlakiem budowli kamiennych i zapomnianych cmentarzy” zrobiliśmy też fragment drogi przy murach od strony ul. Bałtyckiej, przygotowaliśmy dokumentację na remont i zagospodarowanie Bramy Barnkowskiej. Planowaliśmy zrobienie w górnej jej części punktu widokowego z małą kawiarenką letnią dla turystów. Przygotowaliśmy też plan utworzenia w dolnych pomieszczeniach bramy galerii, która miała stać się zaczątkiem muzeum w Chojnie. Przygotowano pełną dokumentację na realizację tych zamierzeń.

- Po zorganizowanym przez nas spotkaniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków „Gazeta Chojeńska” opublikowała list starosty Konarskiego, w którym napisał, że podczas poprzedniej kampanii wyborczej przed 4 laty przedstawiła pani kompleksowy program ratowania chojeńskich zabytków. Na czym on polegał?

- Jestem zwolenniczką zagospodarowania terenu między ratuszem a kościołem i zabudowania go. Kiedyś stały tam domy. Można by więc zrekonstruować fragmenty elewacji tych domów, ale tylko do takiej wysokości, żeby można było sobie wyobrazić, jak to miejsce wyglądało w czasach, gdy one tam stały. Przy nich postawiłabym ławeczki, a we wnętrzach posadziłabym najróżniejsze rośliny ozdobne. Nie widzę też samochodów na placu między kościołem a ratuszem. Jest na nim zegar słoneczny, którego nawet nie jesteśmy w stanie zobaczyć, gdy stoją tam samochody. Żeby nie pozbawiać mieszkańców parkingów, trzeba byłoby je stworzyć w innym miejscu. W części zielonej tej przestrzeni, od strony kościoła Mariackiego, chciałabym ustawić tablice prezentujące historię Chojny, stare zdjęcia budynków, które stały przy ratuszu, a których już dzisiaj tam nie ma. Powinny tam się znaleźć również zdjęcia kościoła z jego przedwojennym wyglądem, aby można sobie można go sobie porównać z wyglądem obecnym. Uważam, że te plany są realne. Miasta i gminy szukają pomysłów na to, by móc powiedzieć: „Jesteśmy gminą turystyczną”. Chojna też ma takie ambicje. Jeżeli chcemy przyciągnąć turystów, to musimy im coś zaproponować. A co możemy im zaproponować w obecnej chwili? Zamknięty kościół Mariacki? Jeżeli mamy turystów zainteresować Chojną i ich tutaj zatrzymać, to musimy stworzyć taki produkt turystyczny, który będzie dla nich atrakcyjny. Chojna ma już przyzwoitą bazę gastronomiczną i hotelową, ale poza tym co mamy zaproponować turystom? Mamy ścieżkę wzdłuż murów, ale jak nią idę, to się zastanawiam, czy cegła z murów mi na głowę nie spadnie. Turysta musi mieć ten komfort, że patrzy na coś, co jest ładnie zrobione. Moryń i Trzcińsko potrafiły odrestaurować mury i te inwestycje już się tam zwracają. Jeśli ktoś mówi, że mury łącznie z bramą maja kosztować 6 milionów, to niby jest to duża kwota. Ale gdybyśmy podzielili ją na 12 lat i wydawali co roku po 500 tysięcy, to już dla gminy nie stanowiłoby to wielkiego obciążenia, a mury byłyby odrestaurowane.

- Nie ma co mówić o tym, co było. To już minęło, przepadło. Spójrzmy w przyszłość.

- No właśnie. Mówię o tym, bo zaraz padnie pytanie, skąd pieniądze. Można rozłożyć remonty na kilkanaście lat. Ale z drugiej strony pozyskanie środków jest zawsze możliwe w chwili, gdy są dobrze przygotowane projekty. Lobbowanie jedynie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest niewystarczające, bo starających się jest bardzo dużo, a dostać można jedynie jakieś grosze. Powiat, mimo że jest w sporze kompetencyjnym z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, przymierza się do remontu Bramy Świeckiej. Ta brama była przez cały czas w gestii GDDKiA i w związku z tym ta instytucja powinna wykazać się przynajmniej odrobiną rzetelności i wyremontować bramę. W wielu miejscowościach takie remonty prowadzili. A w Chojnie, ponieważ otrzymali obok nieruchomość, po której poprowadzili nową nitkę drogi krajowej, uznali, że już nie muszą się męczyć z bramą, ponieważ nie jest to ich problemem. Reprezentujące Skarb Państwa starostwo musi w tej chwili wymusić na nich, żeby choć część pieniędzy na remont tej bramy dali. Mamy już projekt renowacji, czekamy jednak, aż skończy się spór w sądzie. Osobiście uważam, że Brama Świecka jest bardziej interesująca architektonicznie niż Brama Barnkowska. Jej wnętrze też jest bardzo ciekawe.

Co starosta zrobi z Bramą Świecką?

- A czy jest już pomysł na jej użytkowanie?

- Przymierzamy się już do tego. Musimy zaprojektować inne wejście do bramy, ponieważ korzystanie z wejścia od strony ulicy jest niebezpieczne. Po remoncie zamierzamy bramę przekazać w użytkowanie Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno-Wychowawczemu i zrobić tam punkt widokowy z kawiarenką letnią, prowadzoną przez uczniów działającej przy ośrodku szkoły zawodowej o kierunku gastronomicznym. Oni są w stanie to robić. Takie kawiarenki prowadzone przez osoby niepełnosprawne intelektualnie powstały już w kilku polskich miastach i są chętnie odwiedzane. Myślimy też o remoncie części murów przylegających do SOSW, bo są one na naszym terenie.

- Podobno chce Pani zostać burmistrzem Chojny. Czy gdyby tak się stało, będzie Pani ten program realizowała?

- Rozważam bardzo poważnie kandydowanie na burmistrza. Nie dla prestiżu i pieniędzy, bo to zapewnia mi moje obecne stanowisko. Chojna jest mi bardzo bliska. Patrzę na Chojnę jak na moje miasto rodzinne i zależy mi, żeby tutaj coś się zmieniło. Chciałabym być dumna z mojego miasta. Kiedyś ludzie, którzy przyjeżdżali do Chojny, zachwycali się jej wyglądem. Dzisiaj moi znajomi, którzy przyjeżdżają tutaj po dłuższej nieobecności, mówią mi, że jest to jedno z najbardziej zaniedbanych polskich miast, jakie znają.

- Czy starostwo byłoby w stanie pomóc dzisiaj w sprawie ratowania chojeńskich zabytków?

- Każda jednostka samorządu terytorialnego, czyli gmina, powiat, województwo, ma pieniądze na ochronę zabytków. My mamy wprawdzie niewielkie pieniądze, ale jakieś mamy i od kilku lat ogłaszamy konkursy. W większości trafiają do nas wnioski na remonty kościołów, składane przez parafie. Kościół w Moryniu dostał od nas w ciągu ostatnich lat w sumie ponad 100 tys. zł. W ub. roku zgłosiła się do nas gmina Widuchowa, która ma kompleks zabytkowych kamieniczek. Otrzymali od nas pieniądze na przygotowanie dokumentacji remontowej. Jeśli ogłaszamy konkursy, to każdy właściciel zabytku, posiadający zgodę konserwatora na jego remont, może się ubiegać o dotację. Gmina Chojna nigdy nie zwracała się do starostwa o pomoc w remoncie zabytków. Ale ta droga jest otwarta i gdyby np. parafia św. Trójcy uzyskała prawo własności do kaplicy św. Gertrudy i zamierzała ją remontować, może się zwrócić do Zarządu Powiatu z prośbą o dotację.

Rozmawiały: Patrycja Kłonowska - III kl. gimnazjalna przy SP nr 1, Alicja Sobas - kl. VII SP 2 w Chojnie i prowadząca warsztaty dziennikarskie Magda Ziętkiewicz. Projekt „Dotknij gotyku” został dofinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu „Seniorzy w akcji”, realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw twórczych „ę”.

Zachęcamy kolejne osoby do zabrania głosu w sprawie ratowania chojeńskich zabytków.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska