Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 25 z dnia 19.06.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Kto z absolutorium?
Wielobarwny kraj, wielobarwne życie
Polsko-niemiecka przeszłość i przyszłość.
Wspólna codzienność

Festyn na Ziemi Bańskiej
Honorowi krzymowianie
Aby Dzień Zabytku był co dzień
Sport

Wielobarwny kraj, wielobarwne życie

Opublikował już wiele książek, ale mówi o sobie nie „pisarz”, lecz „pisarczyk”. To słowa świadczące o skromności, zwłaszcza że padły z ust człowieka o dorobku nie tylko pisarskim. Bo Cezary Harasimowicz to także aktor filmowy, dramaturg i scenarzysta. Film według jego scenariusza „300 mil do nieba” zdobył Europejską Nagrodę Filmową, a za scenariusz „Bandyty” otrzymał pierwszą nagrodę w prestiżowym konkursie w USA. Dodajmy jeszcze, że w tym i tak bardzo szerokim wachlarzu zawodowym jest jeszcze najtrudniejszy chyba rodzaj literatury: książki dla dzieci, które - jak przypomina autor - trzeba pisać tak jak dla dorosłych, tylko lepiej.

Cezary Harasimowicz w Chojnie

O tym wszystkim mówił Cezary Harasimowicz podczas spotkania autorskiego 12 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnie. Rozmowę prowadziła z nim Dorota Dobak-Hadrzyńska. Chodziło głównie o jego najnowszą książkę (bardziej dla dorosłych) zatytułowaną „Saga, czyli filiżanka, której nie ma”. To opowieść o rodzinie autora. Jej losy są jeszcze barwniejsze niż różnorodna aktywność i rozmaite umiejętności Harasimowicza, który - jakby wszystkiego było mało - gra jeszcze na... tubie. W jego żyłach płynie wymieszana krew polska, tatarska, ormiańska, żydowska, rosyjska i pewnie jeszcze jakaś, o czym na razie nie zdążył się dowiedzieć. Czy to jakaś rzadkość? Przeciwnie, szczególnie w kraju z taką geografią jak nasz. - Nie ma czegoś takiego jak czystej krwi Lechita - powiedział Harasimowicz. Dodajmy, że jego dziadek - major Wojska Polskiego Adam Królikiewicz zajął trzecie miejsce w skokach na koniu przez przeszkody na olimpiadzie w Paryżu w 1924 roku i był to pierwszy w historii medal olimpijski dla Polski w konkurencji indywidualnej.

Wiele opowieści rodzinnych chojeńskiego gościa dotyczy dramatów II wojny światowej - to też typowe dla Polski. Ale w historiach tych nie wszystko pasuje do stereotypu, bo czasem rodak okazywał się wrogiem, a wróg ratował życie, w czym np. dziadkowi pomogła olimpijska sława, a mamie - nieprzeciętna uroda.

Opisane w książce losy swego rodu Cezary Harasimowicz oparł w dużej mierze na rozmowach z umierającą matką. Zdążył, a mama odeszła w ubiegłym roku w wieku 96 lat.
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska