Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 26 z dnia 26.06.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Batalia gmin z rządem o zakres kompetencji
Kolejne absolutoria lub... ich brak
Sołtysi wygrali
Po Dniach Cedyni
Jarmark Widuchowski - program
Dni Mieszkowic - program
Maja nie spoczywa na laurach
Psijaciele i bieg na cztery łapy
Sport

Batalia gmin z rządem o zakres kompetencji

Duże kontrowersje wywołuje rozporządzenie Rady Ministrów z 15 maja w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Obniża ono ich pobory o ok. 20 procent. Wynagrodzenie zasadnicze burmistrzów i wójtów w gminach do 15 tysięcy mieszkańców (czyli w naszym powiecie wszędzie oprócz Gryfina) musiało do tej pory mieścić się w przedziale od 4.200 do 5.900 zł brutto. Decyzją rządu od 1 lipca widełki wynagrodzenia zasadniczego to 3.400-4.700 zł. Rozporządzenie obniża też maksymalny pułap wynagrodzenia zasadniczego zastępcy burmistrza z 4.800 do 3.800 zł.

Decyzja władającej Polską partii Prawo i Sprawiedliwość w sprawie obniżki uposażeń parlamentarzystów i samorządowców zapadła wkrótce po ujawnieniu przez opozycję gigantycznych premii, jakie wypłacał sobie rząd w minionych dwóch latach. Wywołało to duże poruszenie, dlatego często komentuje się, że obniżka poborów ma przykryć tamto złe wrażenie. Ale teraz z kolei są komentarze, iż PiS ukarał nie tych, którzy zawinili.

Strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy, by skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności rozporządzenia m.in. z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, Europejską Kartą Samorządu Lokalnego i ustawą o pracownikach samorządowych. Współprzewodniczący komisji Wojciech Długoborski (zastępca burmistrza Chojny) podkreślił, że rozporządzenie jest głęboko sprzeczne z zasadami pomocniczości, decentralizacji i samodzielności samorządu terytorialnego, stanowiącymi w konstytucji podstawy ustroju państwa. O niezgodności tej decyzji z różnymi ważnymi aktami prawnymi przekonują opinie prawne sporządzone na zlecenie Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich, Związku Gmin Wiejskich RP i Związku Województw RP.


Cedynia
W Cedyni na sesji Rady Miejskiej 13 czerwca podjęto uchwałę o obniżeniu łącznych poborów burmistrz Gabrieli Kotowicz z 10.930 do 10.180 zł, czyli o 750 zł, a więc o ok. 6 proc. Dlaczego nie o 20? Bo w wielu gminach radni zrekompensowali burmistrzom rządową obniżkę, podwyższając te dodatki, których rozporządzenie Rady Ministrów nie reguluje. Na przykład dodatek funkcyjny można podnieść do maksymalnej kwoty 1900 zł, a dodatek specjalny do 40 proc. Burmistrz Kotowicz do tej pory miała maksymalne wynagrodzenie zasadnicze (5.900 zł) i maksymalny dodatek funkcyjny. Od 1 lipca będzie miała również maksymalne zasadnicze (4.700 zł) i bez zmian pozostaje maksymalny dodatek funkcyjny, natomiast dodatek specjalny podniesiono z 25 proc. (łącznie od wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego), czyli z 1.950 zł do najwyższego możliwego pułapu 40 proc., co daje 2.640 zł. Przy okazji przewodniczący rady Krzysztof Nowak powiedział, że rozporządzenie rządu jest niesprawiedliwe i narusza samorządność. Jako jedyny wstrzymał się od głosu, a za uchwałą było 12 pozostałych radnych obecnych na sesji.

Mieszkowice
Dzień później podobną uchwałę podjęła Rada Miejska Mieszkowic. Radny Konstanty Michałowski stwierdził, że rozporządzenie rządu to ingerencja w kompetencje rady. Nowe pobory burmistrza Andrzeja Salwy wynosić teraz będą łącznie 9.850 zł, czyli o 10 zł mniej niż dotąd. Składają się na to maksymalne stawki wynagrodzenia zasadniczego (4.700) i dodatku funkcyjnego (1.900), 20 proc. dodatku za wysługę (940 zł) i podniesiony z 20 do 35 proc. dodatek specjalny (2.310 zł). Podczas obrad była mowa nawet o 40-procentowym dodatku specjalnym, ale burmistrz poprosił: - Nie róbcie tak, żebym miał więcej niż dotąd.

Widuchowa
W Widuchowej sesja Rady Gminy 13 czerwca - podobnie jak w lutym - została przerwana. Tym razem stało się to, gdy opozycyjna większość uzupełniła porządek obrad o uchwałę obniżającą pobory wójt Anny Kusy-Kłos. Po krótkiej przerwie nie wrócili na salę popierający ją radni, wskutek czego nie było kworum i przewodniczący Bogdan Kosmalski zarządził wznowienie obrad dwa dni później. Przybyła wówczas tylko opozycyjna ósemka - w komplecie, dzięki czemu było kworum zapewniające prawomocność obrad. Za obniżeniem poborów Anny Kusy-Kłos (łącznie o 1.310 zł brutto) głosowało siedmioro radnych, nikt nie był przeciw, a wstrzymała się Magdalena Puzik.

Banie
W Baniach 20 czerwca po uchwale Rady Gminy wójt Teresa Sadowska zarabiać będzie łącznie 10.040 zł brutto, czyli o 848 zł mniej niż do 30 czerwca. - Tej uchwały nie powinno być, ale jesteśmy zmuszeni - stwierdził sekretarz gminy Jerzy Zgoda. Rekompensując obniżkę spowodowaną rozporządzeniem rządu, radni podwyższyli z 28 do 40 proc. dodatek specjalny. Radny Szymon Lesiewicz uznał to za nieetyczne, bo intencją rządu było obniżenie poborów. - Stosuje pan inną etykę do mnie i inną do siebie - odparła T. Sadowska, a na pytanie radnego, czemu na Dzień Samorządowca nikt z urzędników w gminie nie dostał nagrody, odpowiedziała, że gdyby je przyznała, to Sz. Lesiewicz pytałby, za co. Z kolei radny Lech Antkowiak przekonywał, że stanowisko wójta jest ważne i odpowiedzialne, dlatego powinno być godziwe wynagrodzenie, więc jeśli radni mogą zminimalizować skutki rozporządzenia, to powinni to zrobić. Ostatecznie za uchwałą głosowało 10 radnych, przeciw był tylko Sz. Lesiewicz i nikt nie wstrzymał się od głosu.

Moryń
Podobnie jak w innych gminach, również w Moryniu Rada Miejska podjęła w piątek uchwałę ustalającą burmistrzowi Józefowi Piątkowi nowe pobory. To skutek rozporządzenia Rady Ministrów, które z dniem 1 lipca obniża wójtom i burmistrzom wynagrodzenie zasadnicze o ok. 20 proc. Decyzja rządu spotkała się z krytyką samorządowców, także i w Moryniu, a najostrzej wyrażał ją przewodniczący rady Jerzy Domaradzki, uznając to za brutalną ingerencję w kompetencje radnych. Tak jak w wielu miejscach Polski, samorządowcy obeszli rozporządzenie, podnosząc burmistrzowi dodatek specjalny z 25 do 40 proc. W rezultacie jego dotychczasowe wynagrodzenie zmalało tylko o 460 zł: z 10.640 zł brutto do 10.180 zł. Z 12 obecnych na sali radnych głosowało za tym 10 osób. Przeciw był Jerzy Domaradzki, a wstrzymał się Maciej Ostrowski.

Chojna
W Chojnie nie ma potrzeby podejmowania uchwały o obniżce poborów burmistrza, bo radni 10 maja sami aż o 38 proc. obniżyli mu wynagrodzenie i mieści się ono w nowych widełkach, narzuconych od 1 lipca przez rząd. Przypomnijmy, że obecnie Adam Fedorowicz zamiast 9.750 zarabia łącznie 6.000 zł brutto, na co składają się: wynagrodzenie zasadnicze 4.200 zł, dodatek funkcyjny 100 zł, 20% dodatku za wieloletnią pracę (840 zł) i dodatek specjalny 20% od wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego (860 zł). Burmistrz zaskarżył uchwałę do wojewody, który jednak nie uchylił decyzji radnych i nowe pobory obowiązują już od 1 czerwca. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska