Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 42 z dnia 16.10.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
W niedzielę wybieramy burmistrzów,
wójtów i radnych

Kogo wybierać?
Święto rowerzystów i miłośników regionu
Praca dla niepełnosprawnych
Bulwary wreszcie w przebudowie
Radny rekordzista
Sport

Kogo wybierać?

W najbliższą niedzielę 21 października zaczyna się kilkuletni serial wyborczy: teraz wybory samorządowe, w maju do Parlamentu Europejskiego, jesienią przyszłego roku do sejmu i senatu, a w 2020 roku wybierać będziemy prezydenta Polski.

Nie zamierzam wskazywać konkretnych ugrupowań ani osób, zwłaszcza że sam nierzadko mam dylemat, na kogo oddać głos. Czym się więc kierować?
Bardzo ważne jest dla mnie kryterium co prawda dość ogólnikowe, ale zasadnicze: chciałbym wybierać tych, którzy wydobywają z ludzi to, co najlepsze, a nie to, co najgorsze. W każdym z nas są pokłady dobra i pokłady zła, dlatego więc nie jest obojętne, co polityk swymi hasłami uruchamia w swej społeczności. Czy nie próbuje wywoływać w nas nadmiernej nieufności, strachu, na którym żeruje, a nawet nienawiści wobec innych ludzi i świata, wobec wroga, którego sam najpierw kreuje? Przykładów takich polityków nie brakuje.

Kryterium to odnosi się także do polityków samorządowych - radnych, burmistrzów, wójtów. Owszem, ich zadaniem jest spełnianie oczekiwań wyborców, ale nie bezrefleksyjnie. Bo gdyby iść konsekwentnie tą drogą, to należałoby dążyć do urządzania publicznych tortur czy egzekucji albo publicznej kopulacji na miejskiej scenie, bo z pewnością tego oczekiwałoby mnóstwo wyborców (a może i większość). Zdrowej demokracji nie da się oderwać od praworządności i trójpodziału władzy, ale także nie da się opierać jej wyłącznie na sondażach. Dlatego gorszące jest tak częste schlebianie przez włodarzy gmin najniższym gustom. Gorszący jest brak poszanowania dla dziedzictwa kulturowego tylko dlatego, że tak wielu mieszkańcom jest ono obojętne. Władza odrzucająca każdą formę politycznej i estetycznej poprawności doprowadza do odrzucenia jakichkolwiek podstaw przyzwoitego zachowania, wskutek czego cham zaczyna być dumny ze swego chamstwa, zamiast się go wstydzić.

Polityk z klasą - prezydent, premier, burmistrz czy wójt to ktoś umiejący i chcący wyjść poza własny obóz, otwierający się na współpracę z osobami spoza własnego „plemienia”. Niestety, zbyt często jest odwrotnie i górę bierze prostacki pogląd „kto nie z nami, ten przeciw nam” i w rezultacie postrzeganie jako wroga każdego, kto za cokolwiek skrytykuje władzę. Oczywiste jest, że każdy polityk, także samorządowy, musi zbudować sobie zaplecze, ale szczelne zamknięcie się w plemiennych ramach prowadzi do dobierania sobie ludzi według dewizy „bierny, mierny, ale wierny”. Obserwujemy to obecnie na wszystkich piętrach władzy w Polsce, także w gminach.

Za dużo oczekuję? W porządku, zejdę do minimum: wybierajmy gospodarza, którzy często chodzi po swym mieście. Jeszcze za dużo? No dobra: który w ogóle chodzi po swoim mieście.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska