Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 25 z dnia 23.06.2004

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zmarł Jacek Kuroń
Nasi europosłowie
Wszyscy chcą promu
Dni Chojny za nami
Piłat swoje, Sawaryn swoje
Program Dni Cedyni 2004
VW Garbusy już od piątku
Mistrzyni Polski z Chojny
Piłka nożna

Zmarł Jacek Kuroń


17 czerwca w wieku 70 lat zmarł Jacek Kuroń. Jako redaktorzy "Gazety Chojeńskiej" spotkaliśmy się z nim kilkakrotnie, pierwszy raz w 1990 r., daleko od kraju. Był wtedy ministrem w rządzie Mazowieckiego. Stanowił żywą legendę, będąc jednocześnie człowiekiem niezwykle aktywnym, bardzo czułym na codzienne problemy zwykłych Polaków. Jako jeden z nielicznych polityków potrafił z nimi szczerze rozmawiać. Gdy w sierpniu 1995 r. musiał odwołać swe spotkanie w Chojnie, przysłał zaraz na ręce naszej gazety list z przeprosinami dla mieszkańców ("GCh" z 23.08.1995). To niezwykły obyczaj jak na słynnego polityka.
Wielokrotnie więziony i nękany w PRL za swą działalność opozycyjną, nie ograniczał się wówczas tylko do haseł i marzeń o wolnej Polski. Istotą jego aktywności była konkretna pomoc dla innych prześladowanych: niesłusznie aresztowanych, bitych, dyskryminowanych, oczernianych. Zwieńczeniem tego było założenie w 1976 roku Komitetu Obrony Robotników. Kilka lat potem KOR stał się rdzeniem ruchu Solidarności - tej pierwszej, wielkiej Solidarności, która kilkanaście lat potem stała się swą własną karykaturą.

Jacek Kuroń był dokładną ilustracją powiedzenia, że trudno być prorokiem we własnym kraju. Najpierw gnębiła go władza komunistyczna, a w Trzeciej Rzeczypospolitej jeszcze bardziej opluwała go część tych, za których nadstawiał karku w przeszłości. Z kolei reszta Polaków bardzo go szanowała i chwaliła, ale... nie słuchała (podobnie jak innych wielkich postaci, w tym papieża).

W ostatnich latach Kuroń wycofał się z życia publicznego. Choroba nie była jedynym tego powodem.

(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska