Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 35 z dnia 30.08.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dni Integracji Europejskiej
Kto od nas do sejmu
Chojeńska Solidarność 25 lat temu
Kolejni Polacy z Kazachstanu
Piłka nożna

Dni Integracji Europejskiej

Przyszłość należy do tych, którzy się miłują, a nie nienawidzą
Tradycyjnie już, najbardziej podniosłym punktem corocznych Dni Integracji Europejskiej, Przyjaźni i Tolerancji w Chojnie było sobotnie polsko-niemieckie nabożeństwo katolicko-ewangelickie w kościele Mariackim. Pastor Bert Schwarz z Hanoweru mówił m.in. o nowym papieżu: - Dla nas, Niemców, ten wybór, 60 lat po zakończeniu wojny, stanowi ostateczny krok do normalności w kierunku wielkiej rodziny narodów. Również dobre współdziałanie naszych obydwu narodów zyskuje na normalności. Niemieccy chrześcijanie, którzy modlili się na placu św. Piotra, mieli łzy w oczach, kiedy nadeszła wiadomość o śmierci Jana Pawła II.
Pastor Bert Schwarz
Polscy chrześcijanie z ogromną radością powitali nowego papieża. To wszystko dodaje otuchy do dalszej pracy tutaj w Chojnie, do dalszego działania i dalszej odbudowy tego kościoła, do rozwijania ekumenizmu, do normalnego przebywania razem we wspólnej Europie. Żaden z kardynałów w Rzymie nie zna tak dobrze oczekiwań, nadziei i uwarunkowań ruchu ekumenicznego, jak kardynał Ratzinger. Ufam jego rozsądkowi, jego orientacji i rozumieniu nowej rzeczywistości. I ufam, że jako nowy papież będzie dalej budował te mosty między oboma kościołami.

Arcybiskup Marian Przykucki w wygłoszonej po polsku i niemiecku homilii powiedział m.in.: - Radujemy się, że na tym miejscu Polacy i Niemcy, katolicy i ewangelicy gromadzą się w tym kościele. Chodzi bowiem o to, aby w oparciu o to miejsce umacniała się świadomość zobowiązań, jakie mamy wobec wspólnoty europejskiej. Chodzi o to, aby kontynuować ducha pojednania między sąsiadami na płaszczyźnie prawdy, wzajemnego zrozumienia i miłości chrześcijańskiej. Tu też ma się umacniać świadomość wolnych Europejczyków do odpowiedzialności celem przezwyciężenia podziałów Europy w oparciu o wolność i samostanowienie.
Abp Marian Przykucki
Polacy i Niemcy odnajdują swoje właściwe miejsce jako sąsiedzi pośrodku rodziny narodów europejskich. Europa zbliża się dziś coraz szybciej do gospodarczej i politycznej jedności, w której narody środkowej i wschodniej Europy będą miały swój udział. W ten sposób Polska ponownie zajmie należne jej miejsce pośród narodów Europy. Kościół w obu naszych krajach włącza się z pełnym przekonaniem w odbudowę jedności Europy. Obydwa narody mają swój udział w podstawowych wartościach kultury europejskiej, która w swojej różnorodności została uformowana na nowo jako duchowa jedność przede wszystkim dzięki chrześcijaństwu. (...) Obecny moment dziejowy naszego kontynentu potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wiarygodnie przeżywanej jedności służby Bogu i bliźnim. Tak pojęta solidarność będzie musiała w przyszłości znaleźć swe wyraźne odniesienie do wspólnego dobra całej Europy. Solidarność jest niepodzielna. Z tego względu Europa nie powinna skupiać się tylko na samej sobie ani hołdować europocentryzmowi, lecz o wiele bardzie otwierać się na powszechną solidarność w budowaniu pokoju i wolności. (...) Przyszłość należy do tych, którzy się miłują, a nie nienawidzą - podkreślił abp Przykucki.

Podczas Dni Integracji w holu Ratusza otwarto wystawę fotograficzną "Targowiska w rejonie przygranicznym". Jej autorami są: szczeciński fotografik Andrzej Łazowski, dziennikarz Matthias Diekhoff (obaj na zdjęciu) oraz Andrzej Kotula i Gert Maciejewski. Koordynatorem projektu była Agata Wiśniewska-Schmidt. Zdjęcia wykonano m.in. na targowiskach w Krajniku Dln. i Osinowie. Wystawę wcześniej przedstawiono w Greifswaldzie (pisaliśmy o tym w listopadzie ub.r.), a chojeńska ekspozycja jest jej pierwszą prezentacją w Polsce i oglądać ją można do 12 września. Dwa dni później otwarta zostanie w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.
Matthias Diekhoff i Andrzej Łazowski
Już w czwartek w kaplicy kościoła Mariackiego A. Łazowski przedstawił swe zdjęcia z pogranicza polsko-niemieckiego (planowany pokaz przezroczy z byłej Nowej Marchii nie mógł się odbyć z powodu choroby autorki).
(tekst i fot. rr)
Warsztaty muzyki etnicznej prowadzili m.in. Milo Kurtis (kiedyś Maanam i Osjan, dziś Drum Freaks) i Alina Karolewicz z Czaplinka - propagatorka starych wschodnich pieśni kresowych

Wydarzenie muzyczne
Janina Koeppen-Zajcewa
Niecodziennym wydarzeniem tegorocznych Dni Integracji był koncert młodej, urodziwej i co najważniejsze doskonałej pianistki Janiny Koeppen-Zajcewej. 27-letnia Rosjanka, od paru lat mieszkająca w Niemczech (obecnie studiująca w Wyższej Szkole Muzycznej i Teatralnej w Hanowerze), ma już na koncie szereg sukcesów artystycznych, m.in. w ub. roku zajęła II miejsce w Międzynarodowym Konkursie Fortepianowym w Paryżu w klasie mistrzowskiej. Przedtem grała także w Państwowej Orkiestrze Symfonicznej Rosyjskiego Radia i Telewizji. Artystka dała przeszło godzinny koncert w chojeńskiej bibliotece, wykonując utwory Haydna, Liszta, Schumanna i oczywiście naszego Chopina. Słuchacze nagradzali gromkimi brawami jej kunszt i wirtuozerię. Szkoda, że tak doskonałego koncertu wysłuchała tylko nieliczna grupa chojnian, a frekwencję uratowali goście z Niemiec.
(tekst i fot. tw)

Uroczysty niewypał
Dni Integracji w Chojnie od paru lat są dla naszej gazety corocznym chłopcem do bicia. Ale chłopiec sam się prosi o lanie. Krytyczne uwagi publikujemy bez cienia satysfakcji, bo tak zacną imprezę chcielibyśmy wyłącznie chwalić zamiast wstydzić się za gospodarzy miasta. Nie inaczej było w tym roku.
Na program lepiej spuścić kurtynę milczenia. Zatrzymajmy się na jednym z centralnych punktów, czyli piątkowej uroczystej sesji Rady Miejskiej. Była ona niewypałem. Gwoździem obrad miało być nawiązanie współpracy z ukraińskim miastem Podhajce. Gdy nadszedł ten punkt, przewodniczący rady oświadczył, że ukraińska delegacja nie przyjechała, bo... nie miała pieniędzy na podróż. Czemu wyszło to tak późno i czemu wcześniej władze Chojny nie zaproponowały Ukraińcom pokrycia kosztów przejazdu? Bo gdy się mówi "a" (oferując Podhajcom współpracę i zapraszając delegację), to trzeba powiedzieć "b".
Były też inne kuriozalne momenty na sesji. Władze Chojny nadal chwalą się tym, czego nie ma (vide Dolina Miłości) albo tym, co... zaniedbały, jak Europejski Szlak Gotyku Ceglanego. Mydli się ludziom oczy, że Chojna nie została do drugiego etapu projektu zaproszona bądź że teraz ciężar uczestnictwa spoczywa na prywatnych firmach. Tymczasem - jak mówią koordynatorzy projektu (Niemieckie Stowarzyszenie Budownictwa Mieszkaniowego, Urbanistyki i Planowania Przestrzennego w Berlinie) - Chojna przez wiele miesięcy nie odpowiadała na listy. Były one napisane po angielsku i niemiecku, więc powstały przypuszczenia, że nasz Urząd Miejski ma problemy językowe (to raczej słuszne podejrzenie). W związku z tym Niemcy planują nawet przetłumaczyć dla Chojny najważniejsze dokumenty na polski. Ostateczny list o partycypowaniu w kosztach II etapu wysłano listownie i faksem do burmistrza. W końcu urząd oznajmił, że problemem jest wpłata 5 tysięcy euro, choć autorzy projektu podkreślają, że ma to być udział poszczególnych miast szlaku w kosztach rozbudowy stron internetowych, tworzenia turystycznej bazy danych, folderów, plakatów, ulotek, tablic i innych materiałów promocyjnych, których jest u nas jak na lekarstwo.
Na sesji nie było nie tylko delegacji z Podhajec, ale także żadnego z eurodeputowanych, choć w programie zaplanowano ich wystąpienia, konferencję i zapytania. Nie przyjechał też nikt z partnerskiego miasteczka angielskiego Sherborne. Odczytano za to zawierający intymne szczegóły osobiste list burmistrza Sherborne, który... już od dawna nie jest burmistrzem! Uroczysta sesja stała się kabaretem.
Na sali obecni byli na szczęście dawni mieszkańcy miasta (zaangażowani w odbudowę kościoła Mariackiego), którzy przyjechali z Hanoweru. Ale dlaczego nie było naszych bezpośrednich i codziennych sąsiadów ze Schwedt, z którym od lat Chojna ma - przynajmniej formalnie - podpisaną umowę o partnerstwie? Czemu nie zaproszono nikogo z Angermünde, z którym ostatnio wiąże nas sporo ważnych wspólnych przedsięwzięć? Dlaczego od lat nie można zrobić jednego dwujęzycznego programu Dni Integracji i nadal funkcjonują dwa odrębne (polski i niemiecki) - nie tylko w różnych językach, ale i z różną treścią? Ile w tym wszystkim integracji, a ile dezintegracji, partactwa i braku profesjonalizmu?
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska