Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 47 z dnia 22.11.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Bez moralnego szantażu!
Zanim utoniemy w śmieciach
Dzień Żałoby w Glinnej
Jubileusz niezwykłej placówki
Nie mamy czego się wstydzić
Robimy to, co zawsze
Królowa Śniegu w Schwedt
Sport

Bez moralnego szantażu!

Spór o budowę w Chojnie pomnika Jana Pawła II daleki jest od klasycznych prawideł prowadzenia dyskusji, przede wszystkim dlatego, że zwolennicy tego przedsięwzięcia jak dotąd nie chcą odpowiedzieć na większość krytycznych argumentów. Ale w ostatnich tygodniach stało się coś znacznie gorszego. Mamy bowiem próbę moralnego szantażu ze strony pomysłodawców pomnika. Przykładem jest opinia wyrażona przez ks. dziekana Antoniego Chodakowskiego podczas mszy 11 listopada w kościele Mariackim. Uważa on, że ludzie, którzy są przeciwni budowie pomnika, nie są patriotami. Takie słowa są nie tylko obraźliwe, ale i niegodziwe, zwłaszcza wypowiedziane przez kapłana w Narodowe Święta Niepodległości. Ilustrują one plemienną mentalność, o której pisaliśmy już kilkakrotnie i która zdominowała publiczne życie w Chojnie. Zgodnie z nią, ktoś jest w porządku i swój tylko wtedy, gdy zgadza się z nami całkowicie i popiera nas we wszystkim. Jeśli nie, to trzeba wypchnąć go poza nawias, potępić, poniżyć, zniszczyć - łącznie z rodziną.

Broń, której używa ks. dziekan, jest nie tylko niegodziwa, ale i niebezpieczna, bo obosieczna i bardzo łatwo można ten miecz obrócić w drugą stronę. Wystarczyłoby pójść torem takich samych uproszczonych osądów i schematów - tyle że w przeciwnym kierunku. Np. jeśli tylu biskupów przestrzega przed masową budową papieskich pomników, to znaczy, że ksiądz Chodakowski, radny Mikołaj Szeremeta, burmistrz Konarski i inni zwolennicy pomnika, nie słuchając zwierzchników Kościoła, nie są katolikami. I nie są też patriotami ani nawet Polakami, bo - myśląc dalej takimi schematami - dobry Polak to katolik. Można by też powiedzieć, że skoro występują przeciwko naukowym i artystycznym autorytetom (nawet z KUL-u), to bezrozumnie i bezrefleksyjnie prą do celu, głusi na rozsądne argumenty. Ciekawe, jak ks. Chodakowski poczułby się, gdyby go tak oceniono?

Inny przejaw swoistego szantażu to głoszenie, że w ogóle spieranie się o pomnik papieża jest niemoralne. Uważam, że nie jest nie tylko niemoralne, ale jest bardzo potrzebne. Podobnie jak bardzo potrzebna jest debata (a więc także dyskusja i spór) nad całą wielką spuścizną duchową i intelektualną Jana Pawła II. Jestem przekonany, że byłby On bardzo zadowolony z takiej aktywnej postawy swych rodaków. Tymczasem wszystko zmierza do uprawianego na klęczkach kultu, który dla rozwoju duchowego bywa zabójczy. Zwłaszcza że to jednocześnie przyzwolenie na hipokryzję, bo nie jest tajemnicą, iż spora część wyznawców w praktyce nie stosuje się do nauk Jana Pawła.

Spór o pomnik stał się w istocie sporem o coś znacznie więcej i znacznie ważniejszego. A my mamy chroniczny problem z ładnym różnieniem się i z prowadzeniem konstruktywnych sporów. Pluralizm, różnorodność poglądów i światopoglądów są faktem - barwnym, choć często bolesnym. Jest katolicyzm Radia Maryja i katolicyzm "Tygodnika Powszechnego", chrześcijaństwo walki i chrześcijaństwo dialogu. Jest wiara nasycona nieufnością i podejrzliwością oraz wiara pełna ufności. Są też - wbrew pozorom i wbrew pełnym kościołom - rzesze Polaków wierzących inaczej, wątpiących, obojętnych religijnie czy niewierzących. Jest patriotyzm Konopnickiej, Sienkiewicza, jest też patriotyzm Żeromskiego, Norwida, Miłosza, a nawet Gombrowicza. Przyjmijmy to nasze bogactwo inwentarza zamiast próbować nawzajem wycinać się w pień do trzeciego pokolenia. Doszukiwanie się, kto jest "prawdziwym" katolikiem, "prawdziwym" patriotą, "prawdziwym" Polakiem zawsze musi prowadzić na ciemne manowce. A więc - jak mówi Pismo - "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni".
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska