Postrzelali sobie
To było święto piłki ręcznej w Gryfinie. W czwartek liderzy ekstraklasy - drużyna Vive Kielce z trzema reprezentantami kraju z ostatnich Mistrzostw Świata przyjechała rozegrać mecz z Energetykiem w 1/8 Pucharu Polski. Zainteresowanie było ogromne, bo szczypiorniści zrobili furorę, zdobywając w Niemczech srebrny medal. Zostali godnie przyjęci w Gryfinie. Uhonorowano ich pucharami i nagrodami, a przyjazd wykorzystano do popularyzacji tej dyscypliny. Było spotkanie z młodzieżą i pokazowy trening. Przy okazji ożyła dyskusja o konieczności budowy w Gryfinie pełnowymiarowej hali, gdzie można byłoby organizować imprezy najwyższej rangi. Być może już w tym roku powstanie konkretny projekt. Przewidziana jest lokalizacja tuż obok Laguny.
Sam mecz nie mógł dostarczyć wielkich emocji, bo różnica klas jest ogromna. Energetycy zagrali bardzo ambitnie i do przerwy było tylko 22:17 dla gości. Jednak potem był prawdziwy festiwal strzelecki. Vive zdublowała pod względem ilości bramek Energetyka, wygrywając 46:23. Wicemistrzowie świata: Jurecki, Kuchczyński i Jachlewski nie oszczędzali się, bo zdobyli w sumie 17 bramek. Gospodarze zagrali w składzie: Kołasiewicz, Kocór - Leśniewski 5, Magdziarz 5, Gała 4, Stanisławek 4, Adamczewski 4, Durlej 1, Rulewicz, Niedźwiecki, Cieślak, Stefanowski.
W niedzielę Energetyk w II-ligowym meczu przegrał na wyjeździe z MKS Grudziądz 29:36.
(tw)