Kto chce ukraść Lagunę?
Przeniesiona na miniony piątek druga część rozpoczętej 25 października sesji Rady Miejskiej w Gryfinie nie zakończyła się przejęciem przez gminę Centrum Wodnego Laguna. Burmistrz Henryk Piłat oznajmił, że chce poczekać na rozstrzygnięcia spraw istotnych dla finansów gminy. Chodzi o drugą ekspertyzę dotyczącą podatków płaconych przez Dolną Odrę. Jak informowaliśmy, pojawiły się spore rozbieżności, ale wszystko wskazuje, że będą rozstrzygnięte na korzyść gminy. Chodzi o bardzo duże pieniądze. Ponadto od 2010 r. do gryfińskiej kasy wpływać ma 1 mln zł podatku za elektrownię wiatrową w Parsówku. Z kolei ok. 5 mln zł burmistrz zamierza uzyskać ze sprzedaży działek pod usługi przy ul. Armii Krajowej/Łużyckiej.
Ostateczna decyzja co do basenu ma zapaść na sesji 29 listopada. - Albo przejmiemy Lagunę i niech ona działa, albo zostawiamy i niech upada - stwierdził Piłat.
Tymczasem wiceprzewodniczący rady Paweł Nikitiński zaniepokoił się pismem z RIO, które stwierdza, że prawo nie przewiduje przejęcia przez gminę fundacji (właściciela Laguny). Burmistrz odparł, że skarbnik gminy, zwracając się do RIO, źle sformułowała pytanie, bo nie chodzi o przejęcie fundacji, lecz jej majątku. W praktyce miałby to być zakup majątku za 1 zł, ale wraz z 16-milionowym zadłużeniem. - Laguna spokojnie zarobi na siebie. Gmina pomoże tylko spłacić dług - powiedział Piłat i zaznaczył, że aż 7 mln zł kosztowało wprowadzenie gminy w błąd przez byłego szefa Laguny Tadeusza Zawadzkiego co do sporu z wykonawcą obiektu. - Zapewniał nas, że proces z Prosynchemem jest wygrany. Gdyby nie to, nie byłoby problemu z Laguną.
Bulwersującą opinię wyraził na sesji radny Stanisław Różański: - Powstało silne lobby kapitałowe, by gmina nie kupiła Laguny. Wynajęło nawet pewną gazetę. We władzach fundacji większość to związkowcy, ludzie wyciągający tylko łapy. Tej perełki nie wolno puścić w prywatne łapy spryciarzy i nygusów. Laguna jak najszybciej powinna stać się mieniem komunalnym. Może przynosić 20 mln zł rocznie - ocenił Różański.
- Gdzie jest ten układ w Radzie Miejskiej, w Dolnej Odrze, w fundacji? - pytał zbulwersowany P. Nikitiński. - Niech pan wymieni z nazwiska, kto jest w tej grupie kapitałowej, która chce przejąć Lagunę i okraść mieszkańców - zwrócił się do Różańskiego. Odpowiedź jednak nie padła.
Robert Ryss