Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 22.07.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pożegnanie Przyjaciela
Obserwowali nie tylko ptaki
Tydzień u Madziarów
Program Festiwalu Sportowo-Rekreacyjnego Jarmark Moryński
Pierogi z Gryfina smakowały Niemcom
Nie tylko we Lwowi (2)
Rekordowy i tragiczny

Pożegnanie Przyjaciela

Andrzej Milczanowski
W piątek w kościele Dominikanów w Szczecinie odprawiono mszę św. w intencji niedawno tragicznie zmarłego prof. Bronisława Geremka. Była to osobliwa uroczystość. W nabożeństwie uczestniczyła liczna grupa znanych osób: polityków, działaczy związkowych i społecznych, a przede wszystkim ludzi, którzy szanowali, cenili i podziwiali Profesora. Kapłan na początku mszy powiedział, iż zebrali się tu wszyscy z potrzeby serca. Potem podczas krótkiej homilii parokrotnie podkreślał, że Geremek był człowiekiem, który czynił dobro i zapewne Bóg to dobro zauważył i nie pozwoli, by zostało ono zmarnowane. Jeszcze dobitniej tę myśl przewodnią zaakcentował były minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski, który donośnym głosem wyrecytował fragment wiersza Juliusza Słowackiego "Testament mój":

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi:
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.

Po mszy podczas spotkania wspomnieniowego przywoływano obraz profesora, podkreślając jego wiedzę wybitnego historyka, przenikliwy umysł, bezgraniczne i bezinteresowne oddanie dla kraju, umiejętności negocjacyjne. Był osobą znaną i wielce szanowaną poza Polską. Przed nim otwierały się bramy, których nikt inny nie byłby w stanie sforsować.
Włodzimierz Puzyna
Profesora wspomnieli m.in.: Andrzej Milczanowski, Artur Balazs, Longin Komołowski, Włodzimierz Puzyna, były senator Jerzy Chmura, znany szczeciński działacz związkowy Edward Radziewicz, przewodniczący Rady Miejskiej Szczecina Bazyli Baran. Niektórzy nawiązywali do osobowości profesora, podkreślając jego "elegancką skromność" (A. Milczanowski), celne riposty i bezkompromisowość w sprawach zasadniczych. Nawiązując do dzisiejszej sytuacji politycznej, Włodzimierz Puzyna powiedział, iż niemożliwym byłoby, aby w obecności profesora (jako ministra spraw zagranicznych) doszło do tak gorszącego dialogu, jak obecnie przy rozmowie prezydenta Kaczyńskiego z ministrem Sikorskim. - To był inny poziom - podkreślił mówca.

W części wspomnieniowej pojawił się też wątek chojeński. W. Puzyna przypomniał pobyt Geremka 11 lat temu w Chojnie, kiedy spotkał się w Ratuszu z dużą grupą młodzieży licealnej. - Wtedy miałem obawy, jak ci młodzi ludzie się zachowają i czy gość poradzi sobie z tak żywym audytorium. A było wspaniale, bo chyba 300 jak zaczarowanych osób w zupełnej ciszy słuchało wykładu. Wówczas, nawiązując do naszych starań o wejście do UE, powiedział tym młodym słuchaczom, że ta idea nie jest nowa, bo integracja europejska zaczęła się 1000 lat temu, gdy Polska przyjęła chrzest.
Edward Radziewicz wspominał czasy trudnych negocjacji, kiedy to bardzo "zieloni", niedoświadczeni działacze związkowi siedzieli przy Okrągłym stole i tylko patrzyli na słynną fajkę profesora, obserwując jej ruchy: czy pyka, czy jest nabijana, bo wtedy można było spodziewać się końcowej puenty. Kilku mówców podkreślało, że sprawy Sierpnia i Solidarności były dla Geremka wątkiem najważniejszym w jego bogatej działalności, a on sam jako historyk uważał, iż jest to jeden z przełomowych okresów w dziejach. Jak wiemy, on sam bezgranicznie oddał się idei ruchu "Solidarność" i z powodzeniem do cytowanej już ostatniej zwrotki "Testamentu" można byłoby dodać początek wyznań wieszcza: "Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami...".

Inicjatorami spotkania wspomnieniowego byli: rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie Włodzimierz Puzyna oraz długoletni działacz Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej Przemysław Fenrych.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska