Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 51-52 z dnia 20.12.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nie potrzebuję świąt
Trybunał o Skrzypczyku: prawo prasowe niezgodne
z konstytucją

Zatrzymaj się i żyj
Augustin byłby rad
Bez entuzjazmu
Kronika wypadków königsberskich
Apel do byłych robotników przymusowych
Senatorska wizyta
Sport

Zatrzymaj się i żyj

Takie ostrzeżenia od pewnego czasu możemy dostrzec na bilboardach przy przejazdach kolejowych. Jest to też jedno z haseł ogólnopolskie akcji „Bezpieczny poniedziałek”, organizowanej przez Polskie Linie Kolejowe. Partnerami są również policja i Straż Ochrony Kolei. Głównym celem akcji jest poprawa bezpieczeństwa na przejazdach kolejowo-drogowych oraz edukacja kierowców i pieszych. Realizację projektu „Bezpieczny poniedziałek” rozpoczęto w listopadzie, a zakończenie przewidziano w październiku 2012 r. W wytypowanych 23 miejscowościach w jeden poniedziałek każdego miesiąca w godz. 9-11 na wybranym przejeździe kolejowo-drogowym policjanci i funkcjonariusze SOK kontrolują przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa oraz przypominają kierowcom i pieszym o potrzebie wzmożonej ostrożności, wręczając ulotki w wersjach: dla dorosłych i dla dzieci (jeżeli są współpasażerami).

12 grudnia w Chojnie zobaczyliśmy taki zespół w działaniu. Rozmawiamy z koordynatorką akcji Barbarą Kawką z zakładu PLK ze Szczecina.

„Gazeta Chojeńska”: - Dlaczego akurat trafiliście do Chojny? Czy ten przejazd był wylosowany?
Barbara Kawka: - Nie, był wytypowany z tego względu, iż został uznany za bardzo niebezpieczny - głównie z tej racji, że jest tu duży ruch. Zresztą każdy przejazd jest niebezpieczny, ale naprawdę niewiele trzeba, żeby uniknąć nieszczęścia. Wystarczy tylko się zatrzymać. To w zasadzie uświadamiamy kierowcom, bo na dłuższe pouczenia nie ma czasu.
- Czy dzisiejsza akcja ma jakiś związek z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy?
- Absolutnie nie. To zbieżność dat.
- Ruch tutaj jest rzeczywiście bardzo duży, bo po obydwu stronach przejazdu mamy sznurek pojazdów. Dużo ulotek już rozdaliście?
- Mieliśmy tysiąc i prawie już się kończą, ale akurat wystarczy, bo mija druga godzina i zaraz opuszczamy skrzyżowanie.
- Jakie odniosła Pani wrażenia z tej akcji? Nie wystraszyliście kierowców?
(śmiech) - Właśnie że nie. Byłam nawet zaskoczona, że tak miło nas traktowali. Tutaj akurat jest możliwość ominięcia nas, bo jest skręt w lewo, ale nikt z tego nie korzystał. Widząc taką grupę funkcjonariuszy, można było się przestraszyć. Jestem też zadowolona z innego powodu. Na nasz apel odpowiedziała nie tylko policja, ale mamy tu straż miejską i wóz straży pożarnej. To fantastyczne, że zaangażowali się w nasze działania. Jestem wdzięczna i dziękuję wszystkim służbom za wsparcie.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska