Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 44 z dnia 30.10.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Kto zrobił interes stulecia?
Dynie olbrzymki
Żwirownie żywią czy szkodzą?
Wokalistki zaskakują poziomem
Burmistrz Piłat w opałach
Hańba Chojny
Prestiżowe wyróżnienie dla młodej artystki
Edukacja z Leonardo da Vinci
Tournée z Nowymi Horyzontami
Mieszkowice - czy będą kolejne wiatraki?
Sport

Kto zrobił interes stulecia?

Rozmowa z burmistrzem Chojny Adamem Fedorowiczem

„Gazeta Chojeńska”: - Sprzedaż działki w Krajniku Dolnym za 22 mln często określa się jako transakcję stulecia. Ale dzierżawca nadal protestuje. Czy interes gminy jest zabezpieczony na tyle, że nie będzie musiała oddawać tych pieniędzy?

Burmistrz Adam Fedorowicz: - Transakcję stulecia zrobili ci, którzy zgarnęli rodowe srebra i zjedli nasze konfitury w latach 90. Najpierw spółka Pamex płaciła gminie 420 mln zł, a pobierała od kupców kilka miliardów (przed denominacją), a druga (Setpol) przez dwa lata zwolniona była przez gminę z ponad 700 tys. zł czynszu, bo modernizowała targowisko i budowała stację paliw. Przez ponad dwa lata do kasy gminy zamiast 45 tys. miesięcznie wpływały znacznie mniejsze kwoty. Reasumując, to gmina Chojna, to my wszyscy zapłaciliśmy za budowę stacji, którą niedawno sprzedaliśmy. Dlatego obecna umowa sprzedaży nie przewiduje zwrotu Setpolowi poniesionych nakładów. Tu są umowy, aneksy, protokoły, które potwierdzają moje informacje. Transakcja jest o tyle korzystna, że na 22 mln w postaci czynszu dzierżawnego (który wynosi 60 552 zł miesięcznie) gmina czekałaby około 30 lat! To chyba lepiej mieć takie pieniądze na rozwój gminy dzisiaj, a nie w bardzo dalekiej przyszłości? Poza tym dzierżawca mógł kupić stację paliw za znacznie mniejsze pieniądze kilka lat temu, gdy ogłosiliśmy pierwszy przetarg. Gdyby wziął pod uwagę rachunek zysków i strat oraz czynsz, którego nie musiałby płacić przez prawie 7 lat, stacja nie kosztowałaby więcej niż 6-7 mln! W marcu proponowaliśmy dzierżawcy transakcję wiązaną. Część należności za stację paliw mógłby zapłacić inną nieruchomością. Duński inwestor poszukiwał hali produkcyjnej o powierzchni około 2 tys. m2, a taką w Chojnie posiada tylko właściciel Setpolu Stefan Tarnowski. Niestety, nie doszło do porozumienia, mimo że zorganizowaliśmy spotkanie w Krzymowie z osobami zainteresowanymi podjęciem pracy u nowego inwestora. Uważam, że gmina sprzedała działkę zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami. Na mocy aktu notarialnego gmina przeniosła wszystkie prawa i obowiązki wynikające z umowy z dzierżawcą na nowego właściciela. Nie widzę (prawnicy również) w tym przypadku żadnego zagrożenia dla finansów gminy.

- Co się wydarzyło 5 października podczas przekazania nieruchomości nowemu właścicielowi?

- To było zwykłe przekazanie rzeczy nabytej nowemu właścicielowi - firmie Apexim przez przedstawicieli byłego właściciela, gminę Chojna. Dzierżawca został poinformowany o naszym przyjeździe. Planowałem nawet przedstawić dzierżawcę pełnomocnikom nowego właściciela w sposób cywilizowany. Niestety, na pytanie pracownika urzędu, gdzie znajduje się transformator zasilający stację, dzierżawca odpowiedział: „Na księżycu!”. Wszyscy obecni zrozumieli, że nie są mile widziani. Po kilku minutach wróciłem do urzędu i dopiero później dowiedziałem się, że do Krajnika została wezwana policja, tylko nie bardzo mogłem zrozumieć, w jakim celu. Ale na podstawie opowieści, które pojawiły się w mediach niczym scenariusze do filmów sensacyjnych, mógłbym wykreować swój nowy wizerunek: najeźdźcy, terrorysty, agenta, który podobno w sposób przestępczy przedzierał się do „komputerowego centrum dowodzenia” stacji paliw w mocnej, nie tylko kobiecej asyście. Z niecierpliwością czekam na film nakręcony przez pracownika Setpolu, w którym występuję w roli agenta.

- Toczą się dyskusje o przeznaczeniu takiego zastrzyku gotówki. Wielu mieszkańców, podobnie jak Pan, wśród najpilniejszych inwestycji widzi halę sportową. Jest ona na pewno potrzebna. Ale w Chojnie jeszcze bardziej brakuje urządzeń, które byłyby mniej widowiskowe, bo schowane pod ziemią, ale bez których daleko nam do współczesnych standardów. Chodzi o wstydliwy fakt, że do tej pory znaczna część miasta, nawet w jego centrum, nie jest podłączona do oczyszczalni. Mało tego, w XXI wieku powstają w centrum miasta nowe domy z szambami. W rezultacie przez łąki do Rurzycy płyną rowem śmierdzące ścieki.

- To jest problem całego świata, nie tylko gminy Chojna. Europejskie standardy są takie: do kanalizacji deszczowej podłączone są rury odprowadzające ścieki z domów mieszkalnych (i nie tylko). Tak jest w wielu krajach zachodniej i południowej Europy. Oczywiście to nie jest argument na nasze usprawiedliwienie. Na lata 2013-2015 zaplanowaliśmy budowę kanalizacji sanitarnej w mieście i w kilku sołectwach. W przyszłym roku rozpoczynamy budowę kanalizacji w ulicach: Słowiańskiej, Zielonej i Barnkowo, a rok później skanalizujemy Wilsona, Dworcową i Jagiellońską. Będziemy kontynuować budowę kanalizacji do Jelenina oraz rozpoczynamy budowę oczyszczalni biologicznych w Łaziszczach, Mętnie i Krajniku Górnym. Ponadto planujemy modernizację oczyszczalni w Grzybnie i podłączenie do niej Strzelczyna.

- Zgodnie z przepisami, te 22 miliony nie mogą być (chyba na szczęście) przeznaczone na wydatki bieżące. A to one w dużej mierze powiększały zadłużenie gminy. Jakie są więc szanse zmniejszenia długu?

- Gmina od kilkunastu lat ma problemy z zachowaniem równowagi między dochodami i wydatkami bieżącymi. To skutek m.in. złego systemu finansowania oświaty, a to z kolei zmusza samorządy do likwidacji szkół. To również konsekwencja obniżania górnych stawek podatków. W roku ubiegłym obniżyliśmy podatki o ponad 2 mln zł! To nie są umorzenia, zwolnienia, to są obniżki na mocy uchwały rady. To zły system, tym bardziej że przez wiele lat zwalnialiśmy z podatku firmy zajmujące się dostawą wody. W każdym roku traciliśmy około 300 tys. zł. Dzisiaj zaczynamy inaczej, lepiej zarządzać finansami. Przede wszystkim musimy pilnować poziomu wskaźników, płynności finansowej i pomnażać pieniądze na inwestycje współfinansowane ze środków zewnętrznych, głównie unijnych.

- Jaka jest przyczyna opóźnienia przebudowy dawnej szkoły w Krajniku Górnym na Międzynarodowe Centrum Spotkań i Kształcenia?

- Czekamy na nowe pozwolenie na budowę, ponieważ projektanci popełnili kilka błędów, na które zwróciliśmy uwagę po rozpoczęciu inwestycji. Były też inne problemy techniczne. Miała być np. wymiana stropu, ale uznaliśmy, że wystarczy wzmocnić istniejący i nie podnosić niepotrzebnie kosztów inwestycji. Te procedury niestety długo trwają. Myślę, że w przyszłym roku inwestycja zostanie zakończona. Chcemy, by ten obiekt żył i zarabiał na siebie.

- Czy zwykli turyści będą mogli nocować tam jak w schronisku?

- Idea jest taka, by korzystali wszyscy, którzy zechcą. Oczywiście słyszałem, że gmina inwestuje 3 mln w remont mojego mieszkania, które się tam mieści. Zaznaczam, że to mieszkanie jest wyłączone z zakresu prac.

- Dlaczego projektem budowy nowej drogi pieszo-rowerowej wokół murów miejskich w Chojnie nie objęto równoległego do ul. Chrobrego odcinka od Bramy Barnkowskiej do Świeckiej? Jest on zdecydowanie najbardziej zaniedbany (piszemy o nim w innym miejscu tego numeru - red.).

- Mamy tu skomplikowany problem, ale chcemy go rozwiązać. Nawet pani konserwator Stanecka zaleciła nam odtworzenie dawnej infrastruktury. Po obu stronach murów są ogródki działkowe i garaże. Na szczęście to są dzierżawy, a nie własność. Już teraz będziemy wypowiadać umowy na tereny między murem a rzeczką Wrzośnicą. Jeżeli będą fundusze zewnętrzne, to na tym odcinku zrobilibyśmy kolejny ciąg spacerowy. Mieszkańcom chcemy zaproponować nowe miejsca pod garaże murowane.

- Żelaznym tematem od lat jest oświetlenie chojeńskich zabytków. Miało być w tym roku.

- Planowaliśmy wykonać to w miarę szybko, jednak pieniędzy w budżecie nie było zbyt wiele, dlatego bardzo poważnie przygotowujemy się na rok przyszły. Oświetlenie z prawdziwego zdarzenia jest drogie. Na razie będzie na ścieżce wokół murów. Widzę też potrzebę oświetlenia pomników przyrody.
Rozm. i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska