Chcą odwołać burmistrza
W Chojnie powstał komitet, którego celem jest doprowadzenie do referendum w sprawie odwołania burmistrza. Pełnomocnikiem komitetu jest obecny radny opozycyjny Rafał Skrzypek. W skład wchodzą także: Paweł Tarnowski (syn Stefana Tarnowskiego - właściciela stacji paliw spółki Setpol w Krajniku Dolnym, który toczy spór z firmą Apexim o prawo własności tej nieruchomości), pracownicy S. Tarnowskiego - Paweł Matunin (wraz ze swą córką Jowitą) i Sławomir Błęcki (były radny, w ostatnich wyborach kandydował na burmistrza), Stanisław Kabat - były opozycyjny radny, Kazimierz Kostański i Witold Rąpała - związani z PSL oraz Adam Błaszkiewicz.
Inicjatorzy planują, by referendum odbyło się we wrześniu. Najpierw muszą jednak w ciągu 60 dni zebrać odpowiednią ilość podpisów: 10 procent liczby uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy Chojna, czyli ok. 1100 (w ostatnich wyborach samorządowych uprawnionych było 11 144). Mieszkańcy popierający referendum, oprócz złożenia własnoręcznego podpisu, podać muszą swe imię i nazwisko, adres i PESEL. Udzielonego poparcia nie można wycofać. Termin referendum wyznacza komisarz wyborczy.
Żeby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 liczby mieszkańców, którzy głosowali w ostatnich wyborach samorządowych w 2010 roku. W wyborach burmistrza było ich 5272 (co dało 47-proc. frekwencję), a więc dla ważności referendum musi w nim uczestniczyć ponad 3100 mieszkańców, czyli ok. 28 proc. wszystkich uprawnionych.
W całej Polsce zorganizowano w tej kadencji 72 referenda o odwołanie burmistrza lub wójta (59 w roku 2012, a w bieżącym jak dotąd 13), z czego wskutek trudnego do przekroczenia progu frekwencji tylko 10 było ważnych.
Zgodnie z artykułem 40 ustawy o referendum lokalnym, jego koszty ponosi gmina, natomiast wydatki inicjatorów pokrywają oni sami.
(rr)