Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 45 z dnia 05.11.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Od piątku przez dwa tygodnie kontrole na granicy
Dzikie wysypisko w obozie koncentracyjnym
W mrokach historii
Ruch przy Tawernie
Gładko i bezpieczniej
Jesienny taniec w Gryfinie
Saxonia w Gryfinie
Poreferendalne refleksje po refleksjach
Jak poznawać historię?
Perły wyłowione
Podatki w Cedyni
Sport

Poreferendalne refleksje po refleksjach

Andrzeju, zadajesz osobiste pytania publicznie?! [Chodzi o list Andrzeja Rajfura w poprzednim numerze pt. „Moje refleksje poreferendalne” - red.] Osobliwy to zwyczaj. Nie sądzisz, iż osobiste pytania zadawać się powinno osobiście? Jeśli coś Cię nurtuje - czy nie prościej byłoby porozmawiać o tym ze mną? Telefon mój znasz, adres również, a i porozmawiać twarzą w twarz było, szczególnie ostatnio, okazji wiele…
Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, próbowałam się z Tobą skontaktować. Jednak nie odbierasz moich telefonów. To jak to jest? Zadajesz mi pytania, ale nie chcesz znać odpowiedzi??? A może zabrakło odwagi? Bo przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że to wszystko są kłamstwa! Ale może po kolei…
„Czynem i słowem wspierała komitet referendalny…”. Sama sobą się zdumiałam, gdy to przeczytałam, bowiem nic mi o tym nie wiadomo! A że jestem osobą dociekliwą, zaczęłam drążyć temat. I czego się dowiedziałam? Otóż przewodniczący Rady Miejskiej otrzymał swego czasu kilka telefonów, jakobym faktycznie w sprawę zbierania podpisów była zamieszana. Zaznaczam - dowiedziałam się tego z bezpośredniej rozmowy, u tzw. źródła, nie od osób trzecich. Zainteresowało mnie to ogromnie. Tym bardziej, że po skonsultowaniu terminów okazało się, że w czasie, kiedy zbierano podpisy, nie było mnie nie tylko w Krzymowie, ale i w kraju. I to przez kilka tygodni, o czym wiedziało wielu moich znajomych i rodzina.
Czegóż jeszcze się dowiedziałam? Otóż te telefony były anonimowe!!! Nikt z was nie potrudził się, by te informacje sprawdzić, potwierdzić. A wystarczyła krótka rozmowa. Poza granicami kraju telefony również działają…
Teraz ja zapytam: Andrzeju Rajfurze, Andrzeju, co się z Tobą stało? Na słowie „podobno” budujesz sobie obraz osoby? I artykułujesz to głośno? Na dodatek publicznie na łamach prasy??? Znamy się kilkadziesiąt lat, niemalże jak przysłowiowe łyse konie. Ta wieloletnia, mam wrażenie dobra znajomość, nie była wystarczającym powodem, by ze mną osobiście porozmawiać i rozwiać wątpliwości? A może wcale nie o prawdę tu chodzi… Niepotwierdzony anonim nazywa się plotką. Jak nazwać kogoś, kto te plotki powtarza?

W sprawie referendum nie kiwnęłam nawet palcem. Dowiedziałbyś się o tym, gdyby zależało Ci na tym, by dociec prawdy. Powody mojego zachowania pozostawię dla siebie. Nie czuję potrzeby ich upubliczniania.
„… że od 2010 r. intensywnie działasz przeciwko niemu” (burmistrzowi A. Fedorowiczowi) - to kolejny cytat z Twojego listu. Intensywnie?! Przeciwko?! Jakieś argumenty na poparcie tych zarzutów? Nie ma żadnych. Bo to kolejne kłamstwo! Chyba, że publiczne podziękowania władzom gminy, choćby w czasie tak dużych imprez jak dożynki czy na zebraniach wiejskich za wsparcie i pomoc, zakwalifikujesz do działań „przeciwko”. Chyba że podziękowania zamieszczane w prasie i na portalach internetowych również nazwiesz „działaniami przeciwko”.
A może nie o prawdę tu chodzi…

Wymieniasz inwestycje, które zostały zrealizowane w ciągu ostatnich sześciu lat w Krzymowie. Tak na marginesie: marzy nam się kanalizacja deszczowa, jednak do tej pory jej nie mamy. „Gmina wybudowała i wyremontowała…”. A kto niby miał te zadania wykonać? Przecież to wszystko „zadania własne gminy”. Jesteśmy z tych wszystkich inwestycji dumni i cieszymy się, że zostały zrealizowane (o czym wielokrotnie publicznie mówiłam i za co publicznie władzom gminy dziękowałam). Zapomniałeś jednak dodać, a może przeoczyłeś lub nie wiedziałeś (wystarczyło popytać), że wszystkie te inwestycje są również zasługą radnych (bo przecież to oni zabezpieczali środki na owe zadania w budżecie gminy), a także zasługą naszą, mieszkańców sołectwa. Tak, to również dzięki naszym (Koła Gospodyń, Rady Sołeckiej, Rafała) zabiegom, niezliczonym wizytom w gminie, w starostwie to wszystko mamy. „Wychodziliśmy” to, jak żartobliwie przyznał nam pan burmistrz na ostatnim zebraniu wiejskim. Czyżby znowu nie o prawdę tu chodziło?
I jeszcze taki smaczek: „…skoro postanowiłaś wspierać”. Cóż Ty na Boga wiesz o moich postanowieniach?!
Powszechnie znany jest truizm, iż „polityka brudną jest”. Ty/Wy brudzicie ją jeszcze bardziej. Chcesz się w to bawić - Twój wybór i decyzja. Mnie w to jednak nie mieszaj!!!
Pozwolisz, że tym razem ja wyrażę swoje zdumienie. Na łamach prasy, bowiem osobiście nie dane mi było. Fragment, w którym pytasz członków komitetu referendalnego o to, czy korzystali „z bonifikat przy zakupie lokali gminnych, czy organizacje rządowe, w których są zrzeszeni, korzystały i korzystają z dotacji gminnych, czy realizowali odpłatnie na zlecenie gminy umowy zlecenia lub czy np. korzystali nieodpłatnie z gminnych obiektów” - przyznaję, zdumiał mnie. A nie mają do tego prawa??? „Korzystanie”, „realizowanie” jest zarezerwowane jedynie dla „poprawnych politycznie”? Przypomniały mi się napisy, znane wszystkim z historii: „Nur für Deutsche”, „Whites only”. Tym razem ja, jako człowiek, który darzył Cię sympatią, czuję się zakłopotana i zażenowana…

I jeszcze jedno. Rafał Skrzypek jest moim kolegą od wielu lat. [Był pełnomocnikiem komitetu referendalnego w Chojnie i opozycyjnym radnym z Krzymowa. Po porażce referendum zrezygnował z mandatu radnego - red.]. Razem pracujemy w szkole, a od kiedy jestem sołtysem - współpracujemy w sołectwie. I mimo że jest moim sporo młodszym kolegą, w wielu sytuacjach jest dla mnie przykładem. Nie we wszystkim się z nim zgadzam, to jednak nie przeszkadza mi lubić go i szanować. Porozmawiaj z mieszkańcami Krzymowa. Chyba nie ma tu takiej rodziny, w której by komuś nie pomógł. Jest zawsze, gdy trzeba coś zawieźć, przywieźć, wywieźć, zamontować, zorganizować, naprawić, doradzić… Długo mogłabym wyliczać. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to pierwsze kroki kieruje do Rafała, nawet nie do mnie. Pomaga tak od lat, jeszcze zanim został radnym. Ty akurat masz najmniejsze prawo poddawać w wątpliwość jego szlachetność.
I ostatnie moje pytanie: pamiętasz swoje pełnopłatne urlopy dla poratowania zdrowia? Bo ja je pamiętam…

Zdanie o moich rzekomo „niespełnionych ambicjach politycznych” pozostawię bez komentarza. To poziom, poniżej którego nie schodzę. Za komentarz niech posłuży Twoja medialna aktywność.
Etyka, nauczyciel - to dla mnie pojęcia nierozerwalne. W Twoim przypadku dopisek „emerytowany” wydaje się być słuszny.

To moja pierwsza i ostatnia publiczna polemika z Tobą. Mam nadzieję, że następnym razem swoje zdumienie będziesz miał odwagę wyrazić w bezpośredniej rozmowie, nie chowając się za szpalty w prasie.
Anna Komorzycka
sołtys sołectwa Krzymów, czynna nauczycielka

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska