Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 06 z dnia 11.02.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dzieciobójstwo w Strzeszowie
Ministerstwo Kultury podzieliło pieniądze
Zabawa w wojnę
Walentynki, Walentynki, Walentynki
Najlepsza przestrzeń w piękniejącej Polsce
Oświata nie potrzebuje przewrotów
Kto sołtysem roku?
Mity, postulaty i realia
Holendrzy w Stołecznej
Jak walczyłem z wróżką Alą
Sport

Mity, postulaty i realia

Okazuje się, że niektóre problemy w gminie Chojna (i nie tylko) wcale się nie dezaktualizują. Przeglądając notatki z 1994 roku, a więc sprzed 20 lat, natknąłem się na ożywioną dyskusję w sprawie dokończenia budowy przychodni przy ul. Ogrodowej, a także o planach budowy aż dwóch obwodnic Chojny (od strony Szczecina i Krajnika) celem wyeliminowania nadmiernego ruchu w mieście. Teraz można śmiać się z tych planów, ale wtedy traktowano je poważnie. Obwodnice ujęte zostały w planie zagospodarowania przestrzennego. Jak widać, przychodnia nadal ma się dobrze i można ją wpisać do kategorii postulatów (realizacja po 100 latach), a obwodnice zaliczmy do mitów.

Były jeszcze realia. Planowano zbudować dach na kościele Mariackim i dach jest, a nawet wieża. Realia są jednak takie, że dach już potrzebuje remontu. W Mieszkowicach w tym czasie już inwestowano w gazyfikację miasta, przeznaczając w budżecie rocznym na ten cel 2 mld złotych (przed denominacją) i ówczesny burmistrz tej gminy Wojciech Konarski zapowiadał, że pod koniec 1995 roku część miasta już będzie miała gaz. W Moryniu natomiast w tym czasie postawiono na oświatę i postanowiono bratnią siostrę chojeńskiej przychodni zaadaptować na szkołę. Mówiono też o rozbudowie szkoły w Witnicy, która pękała w szwach. I pomyśleć, że z tym przeludnieniem mieliśmy do czynienia zaledwie 20 lat temu...
W wielkiej polityce było trochę nudy, a Korwin-Mikke już wtedy powtarzał (i dotąd nie zmienił zdania), że władza rżnie głupa. Wygląda więc na to, iż każda władza głupa rżnie. Premierem był wtedy Waldemar Pawlak i zasłynął głównie z tego, że miał uroczą rzeczniczkę.

W lokalnej polityce rozpalały się emocje odnośnie siedziby powiatu. Raz byliśmy stolicą, a raz tworzono ją w Dębnie. Ostatecznie Chojna dołączyła do Gryfina, a Dębno do Myśliborza i… nas pogodzono.

Z lokalnych ciekawostek wyłowiłem to, iż nasz ceniony historyk dr Radosław Skrycki jako uczeń Technikum Budowlanego w Chojnie wystartował w eliminacjach okręgowych Olimpiady Budowlanej. Poszło mu nieźle, bo zajął dziewiąte miejsce na 25 uczestników, a Chojna była wtedy potęgą, bo w pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze: Grzegorz Ośródka, Robert Kaczor, Robert Dzieńdziczewski i Marcin Górski.
(tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska