Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 08 z dnia 25.02.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nowe rozdanie - nowe pieniądze
Podróżować jest bosko
Zamek czeka na dokumentację
Remont będzie, ale nikt nie wie, kiedy
Awans komendanta
Trochę inna parafia
Moryńskie wydawnictwa
Medale rozdane
W nagrodę owczarek
Powstaje leśna trasa
Sport

Zamek czeka na dokumentację

Rozmowa z sekretarzem gminy Banie Jerzym Zgodą


„Gazeta Chojeńska”: - Ostatnio pisaliśmy o przydziale funduszy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na ochronę zabytków. Nie było tam waszej gminy. Czy składaliście wniosek na remont zamku w Swobnicy?

Jerzy Zgoda
Jerzy Zgoda: - Nie składaliśmy, bo nie mieliśmy przygotowanej dokumentacji projektowo-kosztorysowej. W tym roku złożyliśmy natomiast wniosek do marszałka województwa i wojewódzkiego konserwatora zabytków o dofinansowanie wykonania tej dokumentacji. Dalszy remont to będzie kosztowne przedsięwzięcie, wymagające precyzyjnego przygotowania. Sama dokumentacja też będzie sporo kosztować i nie można jej zrobić tak na zawołanie. Dotychczasowa, na remont dachu i wieży, jest już zrealizowana, a wykonaną w tym roku będziemy finalizować w kolejnych latach. Jakieś drobniejsze prace będą w międzyczasie też robione, jak np. przyłącze energetyczne i oświetlenie wieży.

- Jaki będzie mniej więcej koszt kolejnego etapu?

- Orientacyjnie można podać, że wykonanie stolarki okiennej i drzwiowej oraz innych prac w głównym budynku to koszt rzędu 350-400 tys. zł, a zabezpieczenie skrzydła z remontem dachu to kolejne pół miliona.

- Składaliście wniosek na dofinansowanie przebudowy drogi w Swobnicy w ramach Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, ale obcięto fundusze na schetynówki i nikt w powiecie wsparcia nie dostał. Co dalej? Na co przeznaczycie zaplanowany wkład na drogę?

- Mówiąc prawdę, to tak bardzo nie liczyliśmy na to, że ten wniosek przejdzie i jednocześnie złożyliśmy drugi, na dofinansowanie z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych, jako drogę dojazdową do pól uprawnych. Wniosek jest zatwierdzony i prawdopodobnie w marcu ogłosimy przetarg na wykonanie inwestycji. Sądzę, że do końca września droga będzie gotowa. Robimy też ostatnie uzgodnienia z marszałkiem dotyczące kanalizacji Lubanowa. Będziemy wchodzić w realizację I etapu, tzn. budowę oczyszczalni ścieków i zakup sprzętu.
Główne skrzydło zamku w Swobnicy z nowym dachem
- Czy budynek biurowy, który przejęliście od GS-u, finansuje się sam, czy musicie dokładać z budżetu?

- Nie dokładamy do bieżącej eksploatacji, ale zawsze trzeba jakieś drobne remonty wykonać w rodzaju wymiany rynny czy załatania dachu. Wymieniliśmy też piec c.o. Pozostały tam wszystkie firmy, które były, salę wynajmujemy na imprezy, ponadto mamy tam gminne archiwum. To spore udogodnienie, bo dokumenty muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach, a tam wszystko jest zgodne z wymogami.

- Kiedyś pani wójt wspominała o dalszym etapie zagospodarowywania jeziora Dłużec. Czy są jakieś konkrety?

- Tak, projekt zagospodarowania jeziora jest kontynuowany. Dostaliśmy już pozwolenie wodno-prawne na wycinkę trzcin od plaży w stronę Bań, aby odsłonić tę część jeziora, które mocno zarastało. W kolejnym etapie zamierzamy w ramach projektu wojewódzkiego wraz z innymi gminami oraz partnerem niemieckim postarać się o większe fundusze i wykonać znaczącą inwestycję. Mamy koncepcję zagospodarowania. Będą pomosty, aby mogły tu podpływać żaglówki czy kajaki, planowana jest też mała kawiarenka na wodzie oraz ścieżka dookoła jeziora, która będzie połączona z obecną ścieżką rowerową.

- Jak wydzielicie ścieżkę, skoro nad jeziorem sprzedajecie działki rekreacyjne?

- Jest strefa ochronna i działki nie będą dochodzić do samego jeziora. Zakres tych prac będzie uzależniony od wielkości dofinansowania.
Po wycięciu trzciny odsłoni się widok na Banie
- Co się dzieje z budynkiem po byłej szkole w Babinku? To problem dotykający nie tylko waszą gminę, bo podobne dylematy mają inne samorządy po likwidacji szkół.

- Znalazł się inwestor zainteresowany zakupem. Nie przystąpił jednak do pierwszego przetargu. Obecnie jest duża szansa, że sprzedaż nastąpi w trakcie drugiego przetargu.

- A co zrobicie z mieszkańcami tego budynku?

- Podzieliliśmy tę nieruchomość, oddzielając część mieszkalną od dawnej szkolnej i nie ma żadnych przeszkód prawnych przy sprzedaży. Odnosząc się do tego problemu u nas (oprócz Babinka mamy też budynek po starej szkole w Baniach) oraz w innych gminach, błąd tkwi w tym, że nie było jakiegoś konkretnego planu, co robić z tymi obiektami. Trzeba mieć realną koncepcję i od razu wdrażać. Dobrym przykładem może być ten, gdy byłem wiceburmistrzem w Trzcińsku-Zdroju. Wtedy przejęliśmy biurowiec od PGR-u w Stołecznej i od razu zaczęliśmy adaptację pomieszczeń na mieszkania. Ludzie wykupili, wprowadzili się i był spokój. Gdy się czeka, to potem jest problem nie do rozwiązania, następuje dewastacja i nie wiadomo, co robić dalej.

Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska