Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 13 z dnia 01.04.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Apexim poddzierżawił teren przy granicy
Drugi na świecie
Wiatraki przetrwały burzę
Ścieżka niezgody
Strażak w sporze z gminą
Muzyka kameralna w Moryniu
Sześć premier Ego Vu
Wieś się rozwija
Informacja w nowej siedzibie
Coraz więcej Polaków mieszka w Schwedt
Pożarnicze eliminacje
Sport

Wiatraki przetrwały burzę

Jak już parę razy pisaliśmy, Mieszkowice są jedyną gminą w powiecie, na terenie której kręcą się wiatraki. Prawie wszystkie samorządy od wielu lat zabiegają o ten biznes, lecz jak dotychczas postępy są marne. Na ogół wszystko kończy się na planach zagospodarowania przestrzennego. Mieszkowicom się udało, bo w rejonie Wierzchlasu i Kamionki postawiono 12 siłowni wiatrowych, z których gmina otrzymuje rocznie około 1 mln złotych. To bardzo istotny zastrzyk finansowy, bo tą żywą gotówką można zasilić projekty inwestycyjne. Są też dalsze wskazania na lokalizację kolejnych farm i - jak wynika z tych planów - w gminie docelowo mogło by funkcjonować około 30 siłowni. Najbliższy i dość realny plan dotyczy postawienia kilku wiatraków w rejonie Zielina i Troszyna. Budową farmy zainteresowana jest krakowska spółka EP Jaszów. Tereny mieszkowickie stanowiłyby tylko część całości, bo w ramach tego projektu większość (14) siłowni zlokalizowana byłaby w gminie Dębno. Radni w Mieszkowicach w marcu ubiegłego roku dali firmie zielone światło, podejmując uchwałę o przystąpieniu do opracowania studium i planu zagospodarowania przestrzennego, pozwalającego na tę inwestycję. Jednak z czasem zaczęły dmuchać mniej przyjazne wiatrakom wiatry. Rezultatem zmiany tego klimatu były mocne naciski środowiska związanego z Zielinem, aby uchwałę z ubiegłego roku uchylić, bo wieś gremialnie opowiedziała się przeciwko wiatrakom. Uczestnicząc w zebraniach wiejskich, burmistrz Andrzej Salwa obiecał, iż przygotuje projekt uchwały uchylający wcześniejszą decyzję. Taki projekt został wprowadzony do porządku obrad na sesję 10 marca.

Fragment farmy wiatrowej koło Wierzchlasu
Mocne argumenty i kontrargumenty
Burmistrz Salwa poinformował zebranych o genezie przygotowania uchwały, zaznaczając zarazem, iż nie zmienił zdania i w dalszym ciągu jest za budową na terenie gminy kolejnych siłowni wiatrowych we wskazanych miejscach. Dodał, iż Mieszkowice są gminą, która ma ograniczone możliwości uzyskiwania dochodów i takie inwestycje są ratunkiem dla budżetu. Zaznaczył równocześnie, że wykona to, co postanowi rada.
W trwającej ponad godzinę dyskusji można było usłyszeć wszystkie argumenty za i przeciw. Zwolennicy uchylenia uchwały - radni: Janusz Dymidów, Krzysztof Karolak i Zofia Szeremeta wspierani byli przez sołtysa Zielina Józefa Mroziaka i mieszkańców. Przytaczali szereg argumentów, popierając je opiniami utytułowanych osób o szkodliwym oddziaływaniu na żywe organizmy, degradacji gleby, deformacji krajobrazu, zakłóceniach w odbiorze telewizji i połączeń telefonicznych, uszkodzeniach aparatów słuchowych itp. Szczególnie podkreślano to, iż turbiny wiatrowe byłyby zlokalizowane zbyt blisko osiedli ludzkich. Mieszkaniec Zielina Grzegorz Mazur powiedział z przekąsem, że decydenci zezwalający na budowę farm troszczą się o nietoperze i inne organizmy żywe, a zapominają o ludziach. Podkreślił też, iż w państwie demokratycznym, w społeczeństwie obywatelskim mieszkańcy powinni decydować o tym, czy chcą mieć na swoim terenie taką inwestycję. - My nie dajemy takiego przyzwolenia - podkreślił.

Stronę inwestora reprezentowała wiceprezes spółki Agnieszka Małczak oraz jedna z jej współpracownic, referująca poczynania firmy. W odpowiedziach na wszystkie pytania i wątpliwości można było usłyszeć to, iż nasze prawo dotyczące budowy farm wiatrowych jest bardzo restrykcyjne, a przy lokalizacji turbin bierze się pod uwagę wiele aspektów, mając przede wszystkim wzgląd na ludzkie zdrowie czy niedogodności związane z lokalizacją turbin. Podkreślano, iż uzyskanie zezwolenia na budowę to droga przez mękę i nie może być mowy o uchybieniu jakiemuś wymogowi. Nie ma jeszcze postanowień co do konkretnych lokalizacji wiatraków. To też wymaga monitoringów związanych ukształtowaniem terenu, zalesieniem itp., a także zastosowaną technologią (rodzajem turbin). Gdy dojdzie do konkretnych lokalizacji, będą konsultacje z mieszkańcami.

Radni podtrzymali swoją decyzje sprzed roku i 10 głosami za przy 3 przeciwnych odrzucili projekt przedstawionej uchwały.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska