Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 10 z dnia 08.03.2016

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Podróżujący domator
Pieniądze na remont dachu
Żywa encyklopedia
Rowerem do Lizbony? A czemu nie?
Niechciane prezenty
Chojna twardo przeciw ZGDO
Cedynia i Mieszkowice razem
Emocje w Moryniu
Ołówkiem i pędzlem
Sport

Ołówkiem i pędzlem

Gdy niedawno spotkałem znanego na naszym terenie i już wielokrotnie nagradzanego trzcińskiego malarza Marka Stanisławskiego z Trzcińska-Zdroju, powiedział: „Zgłosiła się do mnie dziewczynka, duży talent. Widziałem jej prace, są naprawdę mocne”. Opowiedział, jak doszło do spotkania i potem do paru konsultacji. Namówił ją, aby wybrała kilka swoich prac i wystawiła w Myśliborzu na corocznym przeglądzie plastyki. Stwierdził, iż jego zdaniem zostanie z pewnością zauważona i być może nagrodzona.

Jeden z obrazów Tadeusza Śmiśniewicza
Nie mylił się, bo Aneta Kaczor – jak już przed tygodniem informowaliśmy – oraz jej „promotor” zdobyli prestiżowe nagrody prezesa Myśliborskiego Klubu Plastyka. Ponadto Aneta otrzymała nagrodę publiczności. Przegląd zorganizowany został w Muzeum Pojezierza Myśliborskiego. Cieszy się on od wielu lat niesłabnącym powodzeniem i w niezbyt dużym pomieszczeniu zrobił się artystyczny tłok. Myślibórz ma bogate artystyczne tradycje. Klub Plastyka zrzesza około 50 twórców z pobliskich miejscowości. Do przeglądu zakwalifikowano ponad 100 prac 29 wystawców. Oprócz wspomnianej dwójki z naszego terenu swoją pracę dyplomową (rzeźbę) zaprezentowała znana z naszych łamów Sylwia Osadców z Góralic – absolwentka Liceum Plastycznego w Szczecinie. Galę artystyczną prowadziła dyrektor muzeum Magdalena Szymczyk. Obecny był także burmistrz Myśliborza (fundator jednej z nagród) Piotr Sobolewski. Wyróżnił on i powiedział wiele ciepłych słów o Tadeuszu Śmiśniewiczu – myśliborskim artyście, z pasją malującym stare kamieniczki i zaułki, na które może już nikt nie zwraca uwagi. T. Śmiśniewicz to ojciec chojeńskiego przedsiębiorcy i modelarza, a także okazjonalnego malarza Andrzeja (ich wspólna wystawa w chojeńskiej bibliotece miała miejsce w listopadzie 2002 roku)

Po wręczeniu nagród zapytałem M. Stanisławskiego, czy nie obawia się detronizacji przez młodą artystkę, którą obecnie wspiera. Odparł, iż absolutnie nie i marzy o tym, aby Aneta nadal robiła szybkie postępy.
Aneta Kaczor na tle swoich prac
Aneta Kaczor jest uczennicą I klasy Technikum Hotelarskiego w Chojnie. Mieszka w Lisim Polu. Samoistnie zainteresowała się rysunkiem dopiero pod koniec podstawówki. W tym czasie i nieco później robiła także pierwsze próby z akwarelami. Parokrotnie swoje prace oddawała do Centrum Kultury w Chojnie. Zdarzały się nagrody na konkursach tematycznych. Od 3-4 lat zaczęła więcej czasu poświęcać swemu hobby, zauważając postępy. Na razie jej mocną stroną jest rysunek, dostrzega szczegóły i potrafi je wyeksponować. Nie ma problemów z uchwyceniem proporcji i odcieni. Lubi portrety, co zauważyło wiele osób i trudno jej nadążyć z zamówieniami. Ma też udane próby malarskie, nie tylko z akwarelami, lecz także z farbami akrylowymi. Chce jednak doświadczyć nowych doznań i możliwości, jakie daje malarstwo olejne, stąd z radością przyjęła pomoc Marka Stanisławskiego. Dowiedziała się, że bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej w Stołecznej Bogumiła Bernacka-Michałek organizuje spotkanie z malarzem i wybrała się do Stołecznej. Tak doszło do znajomości, a potem zaczęło się przygotowanie do przeglądu w Myśliborzu. – Bardzo się bałam i pan Marek musiał mnie oswajać i uspokajać – powiedziała. Przy dalszych kontaktach chciałaby podpatrzeć i popytać swego nauczyciela jak wydobywać światło, kolory i różne odcienie w pejzażach. Zachęcona sukcesem, chce nadal utrzymywać kontakty z Myśliborskim Klubem Plastyka, a także wystawiać swoje prace na innych przeglądach.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska