Gorące ulice w Cedyni
Temat zmiany nazw patronów trzech ulic: Karola Świerczewskiego, Michała Roli-Żymierskiego i Obrońców Stalingradu został ponownie poruszony w Cedyni podczas sesji Rady Miejskiej 3 sierpnia. Mówił o tym radny Lech Kopiecki. Stwierdził, że w dokumentach nazwa ulicy ogranicza się do słowa „Świerczewski”. Nie ma tam ani imienia (Karol) ani tytułu (generał). Uzasadniał, że skoro posługujemy się tylko tym jednym członem, to trzeba zwrócić się do IPN-u, żeby ta nazwa została.
Trwającemu już osiem lat sporowi nie pomogła zorganizowana w ramach konsultacji społecznych przez Urząd Miejski ankieta, mająca wyłonić pomysły na nowe nazwy. Wróciło tylko 6 ankiet, w których powtarzają się takie propozycje: Czcibora, Jana Pawła II, Mieszka I. L. Kopiecki uważa, że nie można opierać się tylko na 6 ankietach, dlatego należy zorganizować zebranie mieszkańców.
Jeden z nich - Krzysztof Kruszewski na sesji sprzeciwił się jakimkolwiek zmianom. Chodziło mu m.in. o ul. Obrońców Stalingradu. - Dzięki ludziom, którzy tam walczyli, jesteśmy teraz tutaj - przekonywał. Przytoczył przykład Szczecina, gdzie nie kwestionuje się tej nazwy. Zasugerował również, że to radni powinni wyjść do ludzi i przeprowadzać ankiety domowe lub uliczne. A jeśli do zmian już dojdzie, to staną się one uciążliwe dla niektórych obywateli. Mimo że koszty zmiany dokumentów pokryje gmina, to fakt dojazdu do innej miejscowości, by np. zrobić zdjęcie, już jest kłopotliwy.
W myśl przyjętej przez parlament ustawy dekomunizacyjnej, jeśli gmina do września przyszłego roku sama nie zmieni upamiętniających komunizm nazw ulic, to zrobi to za nią w ciągu trzech miesięcy wojewoda po konsultacji z IPN-em.
Radny Kopiecki wnioskował też, by wprowadzić zmianę w regulaminie nadawania honorowego obywatelstwa gminy Cedynia. Zaproponował, by zamiast stałej komisji powoływano doraźną do każdego przypadku.
(mw)