Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 10 z dnia 06.03.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Polskie obozy, algierskie gestapo, ukraińska pani
Na Włóczykiju pożegnano Tomka Mackiewicza
Osinów przed wieloletnimi przeszkodami
Co dalej z chojeńskimi zabytkami?
Nie zlikwidowali ZGM-u
W Qaarsut, Uummannaq i Saattut
Posprzątali cudze śmieci
Sport

Nie zlikwidowali ZGM-u

Druga próba likwidacji Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Chojnie ponownie zakończyła się odrzuceniem uchwały. Przypomnijmy, że najpierw, na sesji Rady Miejskiej 22 lutego, głosowało za tym trzech radnych i tyle samo było przeciw, a siedmiu wstrzymało się, więc uchwała nie przeszła. Na wniosek burmistrza zwołano 27 lutego sesję nadzwyczajną z jedynym punktem: ponownym projektem likwidacji ZGM. Jednak wynik głosowania był dla burmistrzów jeszcze mniej korzystny, bo z 12 obecnych tego dnia radnych za likwidacją było powtórnie tylko trzech (Stanisław Drapaluk, Bronisław Krzyżanowski i Patryk Szczapa), a aż czworo głosowało przeciw (Mirosława Buko, Elżbieta Lach, Małgorzata Przybylska i Radosław Stec). Od głosu wstrzymali się: przewodniczący rady Piotr Mróz oraz Paweł Bucyk, Henryk Kłapouch, Bartosz Michno i Piotr Żebrowski.

Na poprzedniej sesji radni prosili o przedstawienie wyników audytu, przeprowadzonego w zakładzie jesienią. Przed nadzwyczajną sesją rozdano im kartkę z danymi liczbowymi. Wynika z nich, że na dzień 26 lutego wszystkie zobowiązania ZGM wynoszą z odsetkami 1,961 mln zł. Przyczyną są głównie zaległości części lokatorów w opłatach czynszowych. Zakład najwięcej jest dłużny PUK-owi (1,623 mln za dostarczanie do mieszkań wody i odprowadzanie ścieków). Ponad 103 tys. trzeba zapłacić Związkowi Gmin Dolnej Odry za odbiór śmieci.

Radni (głównie P. Bucyk i H. Kłapouch) stwierdzili, że dane mieszczące się na jednej kartce to zbyt mało, by ocenić realny stan ZGM-u i przyczyny jego problemów. P Bucyk argumentował, że najpierw trzeba przedstawić szczegółową analizę finansową, stanowiącą bilans zamknięcia. Złożył w tej sprawie interpelację.

H. Kłapouch podzielił się uzyskaną nieoficjalnie informacją, że były dyrektor Przemysław Górny, już po złożeniu rezygnacji i będąc w okresie wypowiedzenia, podpisał w listopadzie umowę na czas nieokreślony z firmą prawniczą na obsługę prawną zakładu. Dostaje ona za to 3600 zł brutto miesięcznie. Jeden z paragrafów mówi, że w przypadku zerwania umowy trzeba będzie zapłacić firmie 30 tys. euro odszkodowania. Dane te oficjalnie potwierdził p.o. dyrektora ZGM Jan Będzak. Radny Krzyżanowski zaproponował, by sprawę umowy zgłosić do prokuratora, jednak namawiał do podjęcia uchwały o likwidacji. Radca prawny gminy mecenas Krzysztof Judek stanowczo stwierdził, że w myśl polskich przepisów umowę można wypowiedzieć w każdym czasie i jeżeli jest ważny powód (a likwidacja zakładu nim niewątpliwie jest), to żadnego odszkodowania nie będzie.

Prezes chojeńskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Zbigniew Hippmann powiedział, że w obecnej formie ZGM zawsze generował długi, średnio 100 tys. zł rocznie, czas więc stworzyć nową formę. Przewodniczący Mróz zapytał burmistrza Adama Fedorowicza, jak w ostatnich latach wyglądał jego nadzór nad ZGM-em, który jest gminną jednostką. Burmistrz odparł, że to dyrektor odpowiada za zakład, a ze sprawozdań nie wynikało, że dzieje się coś niedobrego. - A lawinowo rosnące zobowiązania? Jakie podjął pan kroki? - naciskał P. Bucyk. - Takie, jakie podjąłby każdy burmistrz - odparł ogólnie A. Fedorowicz.

Przypomnijmy, że na poprzedniej sesji radni zastanawiali się, czy były dyrektor wraz z innym pracownikiem nie naruszyli przepisów o ochronie danych osobowych, gdyż dane lokatorów przekazali tworzonej przez siebie prywatnej firmie, dzięki czemu zarządza ona teraz częścią wspólnot mieszkaniowych, przejętych od ZGM-u.

Jak już informowaliśmy, w myśl projektu uchwały likwidacyjnej całe mienie i długi zakładu przeszłyby do gminy, a Urząd Miejski przejąłby zadania wraz z trzema pracownikami spośród ośmiu obecnie zatrudnionych. W praktyce umowy o pracę trzeba by rozwiązać prawdopodobnie z trzema osobami.
Tuż po zakończeniu sesji nadzwyczajnej doszło do ostrej wymiany zdań między częścią radnych a zastępcą burmistrza Wojciechem Długoborskim. Wcześniej argumentował on, że bez podjęcia uchwały będą rosnąć niepotrzebne koszty. Jednak zapytany przez nas, nie potrafił podać konkretnych kwot, podobnie jak skarbnik gminy Agnieszka Górska.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska