Noc Muzeów - przeszłość, teraźniejszość, przyszłość
Gorąco dziękuję wszystkim chojnianom (i nie tylko), którzy przyszli, przynieśli dobre emocje i rodzinne pamiątki, podzielili się z nami swoimi historiami i w ten sposób pokazali, że idea powołania muzeum w Chojnie to nie tylko wymysł kilku wariatów. Za rok niewątpliwie zaprosimy was ponownie - oznajmił R. Skrycki.
|
Noc Muzeów ma w Europie tradycję już 22-letnią, ale w Chojnie odbyła się dopiero teraz pierwszy raz. Zorganizowało ją w sobotę Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne „Terra Incognita”, które od kilku lat postuluje powstanie w tym mieście muzeum. Główny inicjator - pochodzący z Chojny profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Radosław Skrycki zaprezentował w Miejskiej Bibliotece Publicznej skromną część istniejącej już kolekcji. Są to m.in. bogato zdobione mapy sprzed wieków, bite w Chojnie srebrne XIV-wieczne denary, oryginał wydania z 1725 roku „Kroniki Chojny” Augustyna Kehrberga (mówił o niej Michał Gierke), rzadkie dawne karty pocztowe. Było to spotkanie także z nowszą historią, bo znany przed laty ze szczecińskiej telewizji Stanisław Heropolitański (obecnie pracujący w Książnicy Pomorskiej) odczytał trzy obszerne fragmenty wspomnień mieszkańców Chojny i okolicy, pisane przed laty na konkurs „Dzieje szczecińskich rodzin” (omówiła go dr Agnieszka Borysowska z Książnicy). Prezentowane w sobotę wspomnienia były autorstwa: Andrzeja Kostańskiego (dotyczyły Chojny i Stoków), Bolesława Bukowicza (powiat okiem urzędnika) i Władysława Stanisławskiego (o Cmentarzu Żołnierzy Armii Radzieckiej w Chojnie). Dodajmy, że w sobotę kolejni mieszkańcy przynieśli swe rodzinne wspomnienia, zdjęcia, filmy, pamiątki itp.
„Kronika Chojny” Augustyna Kehrberga z 1725 roku
|
Stanisław Heropolitański
|
Organizatorów zaskoczyła liczba publiczności (w tym wielu uczniów), która szczelnie wypełniła salę biblioteki, a wręcz tłumnie uczestniczyła przed północą w nocnym zwiedzaniu kościoła Mariackiego, po którym oprowadzał Michał Gierke. Nie był to jednak finał imprezy, bo dokładnie o północy w bibliotece wyświetlono pierwszy odcinek polskiego serialu „Pan Samochodzik i templariusze” z 1971 roku w nawiązaniu do serii książek Zbigniewa Nienackiego, który opisywał w nich też tajemnicze szachownice na zabytkach koło Morynia.
Było też coś dla ciała, bo przez cały wieczór można się było posilić m.in. żurkiem ugotowanym przez KGW Krzymowianki.
- Gorąco dziękuję wszystkim chojnianom (i nie tylko), którzy przyszli, przynieśli dobre emocje i rodzinne pamiątki, podzielili się z nami swoimi historiami i w ten sposób pokazali, że idea powołania muzeum w Chojnie to nie tylko wymysł kilku wariatów. Za rok niewątpliwie zaprosimy was ponownie - oznajmił R. Skrycki.
Tłumne nocne zwiedzanie Kościoła Mariackiego
|
Co Chojna zrobiła pierwszy raz, Trzcińsko-Zdrój zorganizowało już po raz piąty, a to dzięki Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Trzcińskiej oraz Miejsko-Gminnej Bibliotece. W piątek miejscem Nocy Muzeów był ratusz, bo dzieje tego budynku były głównym tematem. Przed wiekami funkcjonował tu dom kupiecki, a potem (i dzisiaj) siedziba władz miejskich. Temu obiektowi poświęcona była prezentacja autorstwa Grzegorza Zwolińskiego. Tadeusz Kołucki mówił o miejscowych jarmarkach oraz życiu trzcińskich mieszczan, a Andrzej Krywalewicz opowiadał o biegnącej koło Trzcińska dawnej Drodze Lota. W ratuszu można było oglądać rozmaite dawne sprzęty oraz wystawę starych kronik miasta. Specjalnym punktem był udział Jolanty i Zbigniewa Turnauów z Winnicy Turnau w pobliskich Baniewicach, którzy mówili o historii powstania swej firmy oraz o różnych tajemnicach produkcji wina.
W trzcińskim ratuszu można było oglądać m.in. repliki średniowiecznego uzbrojenia, wykonane przez Henryka Tabakę z Gryfina
|
Zbigniew Turnau mówił w Trzcińsku o swej winnicy i częstował jej produktami
|
Do Nocy Muzeów jeszcze wrócimy.
W akcji uczestniczyło także Muzeum Regionalne w Cedyni. W sobotnie popołudnie, dzięki Mobilnemu Studiu Wirtualnej Rzeczywistości VRR, można było doświadczyć, jak nowe technologie są w stanie mocno wpływać na naszą percepcję rzeczywistości i własne ciało. Wystarczyło tylko założyć specjalne okulary i słuchawki.
|
Wieczorem w cedyńskim muzeum koncert przyrody polskiej zaprezentował Michał Zygmunt - muzyk i łowca dźwięków natury (fot. Muzeum Regionalne)
|
(tekst i fot. rr)