Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 31-32 z dnia 02.08.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Woda nadal daje się we znaki
Sporne opłaty
Portrety Polaków i Niemców na teatrze w Schwedt
Komu premia, a kto do poprawki?
Kronika wypadków königsberskich
Międzynarodowy Miłosz w Gryfinie
Człowiek wielkiego serca
Rowerem na Jasną Górę
Przeciw stereotypom
Sport

SPORT

Wiedziałem, po co pojechałem
Rozmowa z 14-letnim Erykiem Giermakiem z Gardy Chojna, który 16 lipca w Groznym (Rosja) zdobył złoty medal na bokserskich Mistrzostwach Europy Uczniów.

Eryk w finale zwycięża z Ormianinem Wiktorem Juzikowiczem
„Gazeta Chojeńska”: - Jak się czujesz jako mistrz Europy?
Eryk Giermak: - Ja tego nie odczuwam, bo jestem skromnym chłopakiem, a wszystko jest tak jak było.
- W jaki sposób przygotowywałeś się do mistrzostw?
- Trenowałem od półtora roku. Mieliśmy sparringi na Litwie, Łotwie, we Frankfurcie nad Odrą. Zazwyczaj walczyłem ze starszymi zawodnikami.
- Ile czasu poświęcasz na treningi?
- Trenuję pięć razy w tygodniu po 2 godziny, a czasami po 2 i pół. W czwartki mam masaż i inne zabiegi, poprawiające u sportowców spostrzegawczość i koordynację ruchów.
- Od jak dawna uprawiasz boks?
- Od 3 lat. Nie planowałem tego, bo miałem grać w piłkę nożną w Sparcie Godków u pana Marka Łągiewczyka. Poszedłem na pierwszy trening, a za dwa dni miałem już jechać na mecz. Dzień przed meczem brat zabrał mnie na trening do Gardy. Spodobało mi się i tak zostałem. To, czego uczy mnie trener, wykorzystuję tylko na ringu.
- Czy po jakiejś walce miałeś poważniejszy uraz ciała?
- Podczas pierwszej gali boksu w Chojnie kierowałem się jeszcze emocjami i nie myślałem w walce. Uderzyłem prawym sierpowym, źle złożyłem rękę i złamałem kość śródręcza. Wygrałem wtedy lewą ręką.
- Wzrosło zainteresowanie klubem po Twoich sukcesach?
- Tak, koledzy już mówią, że też zaczną trenować od września, a koleżanki chcą, żebym nauczył je boksować.
Trener Przygoda i Eryk Giermak ze swym trofeum
- Jak godzisz treningi ze szkołą?
- Uczę się średnio, ale nie jest źle. Mam niewiele czasu na naukę, na szczęście nauczyciele są wyrozumiali.
- Jak zareagowała na zwycięstwo Twoja rodzina i znajomi?
- Rodzina bardzo się cieszyła, w szczególności tata, który sam kiedyś boksował. Znajomi także mi gratulowali, a najbardziej to chyba moja dziewczyna.
- Czy bliscy nie obawiają się o Ciebie, kiedy wyjeżdżasz walczyć?
- Oczywiście, że się boją, mama najbardziej. Tata podchodzi do tego inaczej i mówi, że lepiej żebym walczył, niż miał się marnować na podwórku.
- Jest zawodnik, którego obawiałeś się na mistrzostwach najbardziej?
- Tak, w pierwszej walce w ćwierćfinale z reprezentantem gospodarzy. Było dosyć ciężko. Sędziowie byli z Rosji. Obawiałem się, że mogą być jednostronni, a tym samym mnie oszukać. Wiedziałem jednak, po co tam przyjechałem i że muszę zrobić swoje.
- Jak wspominasz pobyt w Czeczenii w Groznym?
- Najpierw polecieliśmy do Moskwy. Tam od razu miało być rozpoczęcie z udziałem prezydenta, ale część zawodników nie dojechała tam, tylko do Groznego. My nocowaliśmy w Moskwie, a na następny dzień udaliśmy się do Czeczenii. Nazajutrz, w poniedziałek odbyło się losowanie, a walki mieliśmy dopiero w środę. Były z nami także chłopaki ze Szczecina i z Wałcza. Oni też pokazali jakąś klasę, chociaż odpadli w pierwszych walkach. Razem się nakręcali, zastanawiając się, co będzie, jak przegrają. W Groznym było bardzo gorąco i duszno. Mimo że mężczyźni nie mogą tam chodzić w krótkich spodenkach, my jako turyści z ochroną mogliśmy pójść kupić swobodnie pamiątki. Bez zimnych napojów, czapek i okularów nie dalibyśmy rady. Gdyby nie Mariusz Suska i pozostali sponsorzy, wyjazd by się nie odbył.
- Jakie są Twoje plany na przyszłość?
- Na razie jestem w drugiej klasie gimnazjum. Później planuję pójść do liceum w Chojnie, następnie może na AWF do Szczecina.
- Masz inne zainteresowania poza boksem?
- Tak, lubię jeździć na deskorolce, ale trener mówi, żebym uważał i żeby mi się nic nie stało. Jest dla mnie jak drugi ojciec.
- Jakie są Twoje plany wakacyjne?
- W sierpniu jadę na obóz kadry wojewódzkiej. Jedzie ze mną też Justyna Pietras, dobrze zapowiadająca się zawodniczka Gardy, która w przyszłym roku może zostać mistrzynią Europy. Planuję też z rodziną pojechać nad morze w okolice Koszalina, bo stamtąd pochodzę.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Ewelina Ciesielska

Trener Jarosław Przygoda i jego podopieczny Eryk Giermak serdecznie dziękują Mariuszowi Susce za zasponsorowanie wyjazdu na Mistrzostwa Europy oraz: Piotrowi Pietrusze, Arturowi Lejmanowi, Grzegorzowi Kopijowi, Krzysztofowi Wachale. - Złoto i tytuł pierwszego w historii Polski Mistrza Europy Młodzików dedykujemy naszym stałym sponsorom, którymi są: „Nasze Apteki” - pp. Stołowscy, Hotel Rolsped, Drewex - Ryszard Niedźwiecki, powiat Gryfino, gmina Chojna, Night Club Vegas, Różpol, Piekarnia MAXX, Intermarché Chojna, Grzegorz Kopij, Mariusz Suska, stacja paliw Stefan Tarnowski. Osobiście dedykuję ten sukces swojej żonie Asi za to, że jest wyrozumiała i znosi tak częste wyjazdy na turnieje, że rozumie to, co robię - oraz mojemu zmarłemu trenerowi Janowi Brodowiakowi.
Jarosław Przygoda

Regaty w Moryniu
Stowarzyszenie Przyjaciół Morynia i Jeziora Morzycko oraz ośrodek Szafir w Moryniu, reaktywując tradycję z dawnych lat, organizują 15 sierpnia regaty „O Szafirową Wstęgę Jeziora Morzycko i Puchar Burmistrza”. Udział wziąć mogą wszelkie jednostki o napędzie żaglowym. Zgłoszenia przyjmowane są do 12 sierpnia - tel.: 604 094 196, 601 969 118, 508 684 438. Osoby nieposiadające własnego sprzętu pływającego, a chcące wziąć udział w regatach, będą mogły skorzystać ze sprzętu ośrodka. Zbiórka załóg i odprawa na pomoście w „Szafirze” (dawna Savana) o godz. 12. Start do pierwszego wyścigu o godz. 13.30. W zależności od pogody przewiduje się dwa biegi oraz wyścig oldboyów na „optymistach”.
(rr)

Po olimpiadzie w Płocku
Przed tygodniem informowaliśmy o pięknym sukcesie Pawła Pankratowa (brązowy medal na 1500 m) na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Płocku, która odbyła się 22-24 lipca. Dziś więcej szczegółów. Okazuje się, że było dużo emocji i udany występ siedmioosobowej ekipy Hermesa Gryfino. Oprócz Pawła doskonałe szóste miejsce zajęła Natalia Nowak w biegu na 400 m. Do finału A awansowała po bardzo dobrym biegu, gorszym tylko o 0,01 s od rekordu życiowego, a w finale po raz kolejny pobiła rekord klubu (57,95 s) i do medalowego miejsca zabrakło niewiele. Jeszcze większe emocje towarzyszyły występowi skoczkini w dal Natalii Ślęzak, która w eliminacjach miała drugi wynik – 5,52 m. Był to oczywiście jej rekord życiowy. Gdyby go powtórzyła w finale, byłby brązowy medal. Niestety, Natalia pogubiła się na rozbiegu i oddała tylko jeden ważny skok na odległość 5,18 m, co dało jej 10. miejsce. Również 10. miejsce w biegu na 2000 m z przeszkodami zajęła chojnianka Manuela Pośniak. Nasza zawodniczka biegła bardzo ambitnie, lecz dużo traciła na przeszkodach (braki techniczne) i nie wykorzystała w pełni rzeczywistych możliwości. Oto miejsca pozostałych zawodników: 14. Miłosz Górski – 3000 m, 18. Krystian Gumiński – 2000 m z przeszkodami, 17. Sara Idczak – rzut młotem. W punktacji zespołowej Hermes został sklasyfikowany na 39. miejscu na 212 klubów.
Cała ekipa Hermesa w Płocku, a z lewej P. Pankratow
Parę dni wcześniej niż lekkoatleci swoje zmagania zakończyli triathloniści. Ta dyscyplina sportu ma także w Gryfinie silną pozycję. W Płocku wystartowała sześcioosobowa ekipa Hermesa i trzyosobowa Delfa. Zawodnicy mieli do przepłynięcia 600 m, 15 km jazdy rowerem i 3 km biegu. Doskonałe 7. miejsce zajął robiący błyskawiczne postępy 16-latek Hermesa Hubert Zaskórski. Pozostali zajęli następujące lokaty: 17. Marta Korpyta, 20. Anna Tomczyk, 29. Kamil Rudziński, 41. Michał Wojciechowski, 46. Łukasz Kamiński. Miejsca zawodników Delfa: 20. Michał Szmaja, 31. Adrian Ciastko, 35. Szymon Krzewski.
(tw, fot. Hermes Gryfino)

Mocny bieg w Moryniu
Zwycięzca Artur Olejarz
Przed tygodniem podaliśmy zwycięzców XII Biegu dookoła Morynia i Jeziora Morzycko. Dziś więcej informacji. Okazuje się, że obecnie nie ma już łatwych zwycięstw, bo biegi uliczne w Polsce gwałtownie się rozwinęły i na każdej imprezie znajdzie się kilku bardzo dobrych zawodników. Gdy są jeszcze premie finansowe, tak jak w Moryniu, to frekwencja klasowych biegaczy jest zapewniona. Czołowa trójka uzyskała bardzo dobre czasy i zwycięzca Artur Olejarz nie miał łatwego zadania. W kategorii pań było podobnie, bo dopiero w końcówce Edyta Rybacka zapewniła sobie kilkunastosekundową przewagę nad utytułowaną, dużo starszą Danutą Pietruszyńską. Te dwie zawodniczki w tym roku stoczyły już kilka pojedynków i jak dotąd zawsze wygrywała Rybacka.
Moryński bieg to okazja do zaprezentowania się początkujących zawodników z najbliższej okolicy. Cieszy to, że z roku na rok ich przybywa. Przykładem może być Chojna, skąd przed paru laty nikt nie startował, a obecnie bieg ukończyło 8 osób (w tym 2 kobiety). Podobną grupę miał Moryń i Mieszkowice. Wszyscy moryńscy biegacze zostali obdarowani pamiątkowymi statuetkami. Specjalnie uhonorowany przez burmistrza Jana Marandę został biegający sponsor Jerzy Kołaczyk za wspieranie imprez sportowych i kulturalnych w gminie.
Bieg był jednym z głównych punktów programu Jarmarku Moryńskiego. Najlepszych biegaczy dekorował burmistrz Maranda wraz z przewodniczącą Rady Miejskiej Jadwigą Fragstein-Niemsdorff i dyrektor MOK Małgorzatą Matecką. Obsługę techniczną zapewniła firma Bokosport , a konferansjerem był wybitny znawca lekkiej atletyki - były długodystansowiec Rafał Wilczyński. Poniżej czołówka.
Szóstka najszybszych pań
Kobiety
1. Edyta Rybacka - Gryfino 46,25
2. Danuta Pietruszyńska - Międzychód 46,44
3. Monika Zemla - Myślibórz 49,39
4. Ewa Huryń - Szczecin
5. Nikolina Szurgocińska - Gryfino
6. Anna Gal - Szczecin

Mężczyźni
1. Artur Olejarz - Zielona Góra 39,27
2. Marcin Zagórny - Radnica 39,33
3. Eryk Dobrochowski - Leszno 39,39
4. Tomasz Chawawko - Dębno 41,38
5. Jacek Dąbrowski - Kalisz Pomorski
6. Paweł Pawlisiak - Dębno
7. Waldemar Skoneczny - Mierzyn
8. Robert Kopcewicz - Goleniów
9. Miłosz Lewandowski - Myślibórz
10. Grzegorz Naglacki - Szczecin

Najlepszym biegaczem z naszego powiatu (16. miejsce) był Grzegorz Pluta z Nowego Czarnowa.
(tekst i fot. tw)

Rusza liga
13 sierpnia rozpoczynają się piłkarskie rozgrywki ligowe. W IV lidze Energetyk Gryfino zmierzy się w Czaplinku z Lechem. W miejsce V ligi stworzono wojewódzką ligę okręgową. Już w pierwszej kolejce 14 sierpnia o godz. 18 w Moryniu dojdzie do ciekawych derbów: beniaminek - miejscowe Morzycko zagra ze spadkowiczem z IV ligi - Odrą Chojna. Odrzanka Radziszewo zagra u siebie z Piastem Chociwel. Pozostałe mecze: Światowid Łobez - Sokół Pyrzyce, Świt Szczecin - Zorza Dobrzany, Unia Dolice - Sęp Brzesko, Kłos Pełczyce - Polonia Płoty, Ehrle Dobra Szczecińska - Stal Lipiany , Masovia Maszewo - Arkonia Szczecin. W klasie okręgowej (szczecińska grupa południowa) wystąpi pięć drużyn z naszego powiatu. Oto ich mecze z pierwszej kolejki: Mieszko Mieszkowice - Orzeł Trzcińsko-Zdrój, Drawa Drawno - Czcibor Cedynia, Fagus Kołbacz - Iskierka Szczecin, Ogniwo Babinek - Remor Recz. A-klasa zaczyna rozgrywki 27 sierpnia, a B-klasa 3 września.

Zdystansowali rywali
Na byłym poligonie w Wałczu sukcesy odnieśli członkowie Klubu Off-Road 4x4 Chojna podczas VI Wałeckiego Zlotu Pojazdów Terenowych. W dniach 23-24 lipca kilkudziesięciokilometrowa trasa była szczególnie trudna, bo przez blisko trzy dni padał deszcz. Mimo to na starcie stanęło 60 załóg. Liczył się czas i zdobycie punktów przeprawowych. K10-godzinny rajd wygrały ex aequo dwie załogi chojeńskie: Zbigniew Haciło - Andrzej Kostański i Tadeusz Kudła - Piotr Sikora. Także kolejne miejsca zajęli ich klubowi koledzy: Piotr Pietrucha - Tomasz Kosiński i Rafał Witko - Maciej Frydryszak. Chojnianie zdecydowanie zdystansowali rywali. Ponadto drugiego dnia tytuł króla błota obronił zwycięzca z przed roku - Tadeusz Kudła.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska