Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 47 z dnia 19.11.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dwa oblicza węgla
Ile na infrastrukturę, ile na administrację
Gryfino robi kanalizację za 18 mln zł
Polacy w Niemczech
Od stycznia będzie ciężko
Spotkanie wydawców
Chór i saksofony
Kanalizacja z oporami
Praca zamiast kryminału
Gryfino bez logo
Cedynia z Horodłem
Przejazd nadal wyboisty
Sport

Kanalizacja z oporami

Dobiega końca budowa kanalizacji sanitarnej w Strzeszowie (gm. Trzcińsko-Zdrój). To duża inwestycja, realizowana z 75-procentowym dofinansowaniem z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ważna, bo Strzeszów to miejscowość leżąca w bezpośredniej bliskości jeziora, które jest już w sporej części zagospodarowane (działki rekreacyjne). Oddanie do użytku kanalizacji da także możliwość podłączenia domków letniskowych nad jeziorem. To wszystko może wydatnie wpłynąć na pozytywny efekt ekologiczny, czyli prościej ujmując, zapobiec degradacji akwenu. Jednak w trakcie realizacji inwestycji pojawiły się spore kłopoty. Pierwszy wykonawca nie bardzo radził sobie z zadaniem i zerwano z nim umowę. Pierwotnie kanalizacja miała być zakończona już w marcu tego roku. W sierpniu ogłoszono drugi przetarg na dokończenie inwestycji i dwa miesiące temu nastąpiło rozstrzygnięcie, w wyniku którego budowę prowadzi Przedsiębiorstwo Inżynieryjno-Budowlane Seweko ze Stargardu. Kanalizacja w zasadzie została już położona, lecz do sfinalizowania dzieła potrzebny jest efekt końcowy, tzn. wykonanie przyłączy do poszczególnych posesji. Aby zachęcić mieszkańców do podłączenia się do sieci, władze gminy postanowiły dofinansować to przedsięwzięcie poprzez zakup niezbędnych materiałów. Mieszkańcy natomiast mieliby wykonać przyłączenia.

Budowa kanalizacji w Strzeszowie
Dlaczego Strzeszów?
Uchwałę w sprawie dofinansowania przyłączy przedstawiono na sesji Rady Miejskiej w Trzcińsku-Zdroju 8 listopada. Wiceburmistrz Józef Szott powiedział, iż będzie to koszt nieprzekraczający 70 tys. złotych. Po przedstawieniu projektu uchwały posypały się pytania. Radny Marek Rutka pytał, dlaczego dofinansowanie dotyczy tylko stałych mieszkańców wioski z wyłączeniem właścicieli domków rekreacyjnych oraz dlaczego uchwała podejmowana jest dopiero teraz. Przypomniał, że już wcześniej podjęto uchwałę o dodatkowym dofinansowaniu inwestycji w wysokości 200 tys. zł, a teraz jest kolejny wydatek. - Dlaczego od razu nie poznaliśmy wszystkich kosztów? - pytał Rutka. Ponadto radny wyraził wątpliwości, czy do 31 stycznia, zgodnie z ustalonym terminem zakończenia inwestycji, mieszkańcy zdążą zrobić przyłącza. - Czy w przypadku niedotrzymania terminu nie przepadnie dofinansowanie? Gmina mogłaby popaść w olbrzymie tarapaty finansowe - stwierdził, a następnie złożył wniosek, aby strzeszowską inwestycję zbadała komisja rewizyjna. Jego zdaniem było tam dużo niekompetencji i brak właściwego nadzoru w trakcie realizacji.
Z kolei radny Robert Kowalski pytał, dlaczego dofinansowani mają być tylko mieszkańcy Strzeszowa, skoro kanalizację niedawno wykonano w Góralicach i tam nikt nie otrzymał żadnej pomocy. Niektórzy np. mieli przydomowe oczyszczalnie ścieków i do tej pory nie podłączyli się do sieci. - Czy nie należałoby sfinansować im kosztów przepompowni? – pytał Kowalski. Poparł wniosek Rutki i stwierdził, że w przyszłorocznym planie pracy komisji rewizyjnej powinna być ujęta kontrola budowy kanalizacji w Strzeszowie.

Wiceburmistrz Szott stwierdził, że każdy w głosowaniu może odnieść się do projektu jak chce, lecz musi liczyć się z konsekwencjami, gdy gmina nie otrzyma dofinansowania unijnego. Powiedział także, że przy składaniu wniosku projekt ujmował dofinansowanie przyłączy, a w Góralicach nie było takiej klauzuli. - Dotację można przyznać po wykonaniu głównego zadania, a więc uchwałę podejmujemy dopiero teraz - wyjaśnił.
Skarbnik Ryszard Makuchowski dodał, iż forma takiej pomocy dla mieszkańców nie jest odosobniona, bo wiele gmin robi podobnie. Odnosząc się do nieobjęcia dofinansowaniem właścicieli domków rekreacyjnych podał, iż tam są zupełnie inne koszty przyłączenia, nawet dziesięciokrotnie wyższe od standardowego ze względu na odległości i obniżenie terenu.

Po dyskusji uchwałę o dotacji przyjęto przy dwóch głosach przeciwnych.
(tekst i fot. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska