Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 52-53 z dnia 24.12.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Życzenia
Dwa umorzenia: w sprawie Zarzyckiego i Apeximu
Lustracyjna sesja
Kłopotliwe wybory
Dzierżawa na sprzedaż
Banie po sesji budżetowej
Matury i inne egzaminy
Kto kupi Mieszka?
Nowoczesny rentgen w szpitalu
Pomoc dla pogorzelców w Chojnie
Widuchowa i Gozdowice już na wodzie
OFFensywa Teatralna
Nowe Horyzonty Tournée w Gryfinie
Sport

Kłopotliwe wybory

Henryk Rzepczak
Na mieszkowickiej sesji 19 grudnia miano wybrać przewodniczącego Rady Miejskiej w miejsce odwołanego miesiąc temu Krzysztofa Karolaka. Dwukrotna próba okazała się bezowocna i wybór szefa rady trzeba ponowić po Nowym Roku w myśl zasady „do trzech razy sztuka”. Sesja, na której uchwalano także budżet, trwała prawie 6 godzin i obfitowała w nerwowe momenty. Duża w tym „zasługa” opacznie pojmowanej demokracji, gdy podczas obrad udziela się głosu wszystkim chętnym obecnym na sali. Gdy są sprawy sporne, to wtedy już nie ma debaty, tylko wiecowanie. Punkt dotyczący wyboru przewodniczącego był na początku porządku obrad, zaraz po interpelacjach radnych. Już podczas procedury zgłaszania kandydatów okazało się, że opcja rządząca jest podzielona i nieprzygotowana do wyborów, ponieważ zgłaszani radni nie wyrażają zgody na kandydowanie. Bożena Nowak zgłosiła Henryka Rzepczaka, który odmówił kandydowania, podobnie jak Bożena Dorywalska, zaproponowana przez Henryka Domaradzkiego. Zgodziła się natomiast kandydować zgłoszona przez Grzegorza Kaczmarka Bożena Nowak. Z kolei Janusz Dymidów podał kandydaturę byłego przewodniczącego Krzysztofa Karolaka, lecz on także nie wyraził zgody. Jednak przy tej kandydaturze rozgorzała dyskusja. Wnioskodawca Dymidów przekonywał Karolaka do zmiany decyzji, apelując zarazem do radnych, żeby naprawili błąd sprzed miesiąca, kiedy to - jego zdaniem - niesłusznie i bezpodstawnie odwołano przewodniczącego. Jego tok myślenia przejęło parę obecnych na sali osób spoza radnych, domagając się pojednania w radzie i ponownego wyboru Karolaka. Ten jednak konsekwentnie nie wyrażał zgody. Przystąpiono więc do wyboru z jedną kandydatką - Bożeną Nowak.
Bożena Nowak
Przy 13 głosujących (jeden radny był nieobecny, a B. Nowak przez kurtuazję nie głosowała) nie dokonano wyboru, bo kandydatka otrzymała 6 głosów za, 6 przeciw i 1 wstrzymujący się, a więc nie było wymaganej większości. Gdy miano przystąpić do drugiej tury głosowania, K. Karolak zaproponował, aby wybory przełożyć na następną sesję. Radca prawny przekonywał, iż statut gminy nakazuje, aby przewodniczącego wybierać na następnej sesji po jego odwołaniu. Gdy się nie podejmie tego wyboru, to mogą być przykre konsekwencje, np. unieważnienie przyjętych uchwał. Z taką interpretacją nie zgadzał się Karolak. Ostatecznie drugą turę wyborów przełożono na koniec obrad, już po podjęciu wszystkich uchwał. W międzyczasie wybrano członka komisji rewizyjnej, ponieważ radny Ireneusz Linert złożył pisemną rezygnację. W jego miejsce wybrano jednogłośnie (w głosowaniu jawnym) Krzysztofa Karolaka, który wcześniej wyrażał chęć uczestniczenia w pracach tej komisji.

Ponowny pat
W drugiej turze wyborów sytuacja się powtórzyła. Proponowani radni - oprócz B. Nowak - odmówili kandydowania. W powtórce kandydatka już wzięła udział w głosowaniu, lecz to nie poprawiło bilansu na „tak”, bo otrzymała 6 głosów za, 6 przeciw i 2 wstrzymujące się. Po tych nieudanych próbach wyboru powstał dylemat, bo okazało się, że tak naprawdę opcja rządząca nie istnieje i każdy radny chodzi własnymi ścieżkami. To sytuacja wprost niebywała, że po odwołaniu przewodniczącego nie uzgodniono osoby na tę funkcję.

W następnym numerze o uchwalonym budżecie, który po długiej dyskusji, poprawkach i wyjaśnieniach burmistrza przyjęto jednogłośnie.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska