Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 11 z dnia 18.03.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Znów przeszła wichura
Polscy złodzieje psują nam wizerunek w Niemczech
Zadbają o Gustawa
Sześciolatki nie mają się czego obawiać
Radny odpowiada burmistrzowi Zarzyckiemu
Polacy leczą się w Niemczech
Rekordu nie było
U sąsiadów rosną banany
Premierowa „Stacja Warszawa” i jej twórcy
Szkoła w społeczności
Dialog kultur trwa
Nękanie wroga
Sport

Sześciolatki nie mają się czego obawiać

Rozmowa z dyrektorką Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Gryfinie Jolantą Majewską


„Gazeta Chojeńska”: - Od września tego roku obowiązek szkolny obejmuje sześciolatków. Do tej pory panowała dowolność i to rodzice decydowali, czy dziecko pójdzie do szkoły w wieku 6 lat, czy rok później. Obecnie też pozostawiono pewną furtkę i wasza poradnia będzie w ten proces włączona. Jak to się przedstawia?

Jolanta Majewska: - Istnieje możliwość, że dziecko, które ukończyło do końca czerwca 6 lat, a więc podlega obowiązkowi szkolnemu, może być odroczone przez dyrektora szkoły. Rodzic musi do dyrektora złożyć stosowny wniosek, dołączając opinię naszej poradni. Żeby taką opinię otrzymać, musi zgłosić się do nas, a my wyznaczymy termin przebadania dziecka. Taka jest nasza rola. Problem obserwujemy od kilku lat. Do tej pory było tak, że rodzice mogli sami decydować, a obecnie po raz pierwszy pewna grupa sześciolatków będzie musiała iść do I klasy. Trzeba zaznaczyć, że dzieci urodzone po 30 czerwca, czyli w II półroczu, nie muszą iść do szkoły i w dalszym ciągu decydują o tym rodzice.

- Obserwując wcześniejsze zamieszanie z sześciolatkami i wnioski o referendum, należy się spodziewać, że próby odraczania pojawią się.

- Tak. Przygotowujemy się do tego, że możemy mieć zwiększoną liczbę takich wniosków. Obecnie przyjmujemy zgłoszenia i mamy ich teraz około 50. Mniej więcej 20 z rejonu chojeńskiej filii i 30 z Gryfina. Tych rodziców informujemy, że w kwietniu do zgłoszeń muszą dostarczyć informację o gotowości szkolnej dziecka, którą otrzymają z przedszkola czy z zerówki w szkole podstawowej. Tam są bardzo ważne informacje nauczycieli o obszarach, w których dziecko osiągnęło dojrzałość i jest gotowe do podjęcia nauki, a gdzie trzeba byłoby popracować. Nauczyciele obok rodziców najlepiej znają te dzieci i wiedzą, czy mogą one rozpocząć naukę w I klasie. Rozumiem obawy rodziców, ale radziłabym, żeby przede wszystkim wybrali się do szkoły, porozmawiali, sprawdzili warunki. Trzeba zobaczyć, na ile szkoła jest przygotowana na przyjęcie takich maluchów: jakie są sale, sprzęt, toalety itp. Wydaje mi się, że niektórzy rodzice trochę panikują i przesadzają, bo podstawa programowa klasy I jest obecnie inna niż parę lat temu, kiedy siedmiolatki rozpoczynały naukę. Oczywiście rodzice mają prawo się do nas zgłaszać, ale nie ma powodu do obaw. My dodatkowo w Chojnie w sobotę 5 kwietnia organizujemy dzień otwarty poradni i będziemy przez cztery godziny informować, udzielać porad rodzicom. Będą nasi pracownicy: pedagodzy, logopedzi, psycholodzy i można uzyskać wszelkie informacje, rozwiać wątpliwości.

- Chyba rzeczywiście nie ma co panikować, bo przecież szkoły mają doświadczenie w pracy z takimi dziećmi. Są zerówki, przygotowani nauczyciele i to nie jest rzucanie dziecka na szeroką wodę.

- Oczywiście że tak. Natomiast jeżeli sześciolatek miałby trafić do jednego oddziału z siedmiolatkiem, gdzie czasem różnica między dziećmi urodzonymi w styczniu i grudniu następnego roku może być prawie dwuletnia, to byłoby niewłaściwe, bo w tym okresie rozwojowym dziecka różnice mogą być ogromne. Jednak trzeba się zdać na mądrość nauczycieli. Ponadto, o ile wiem, będzie możliwość zatrudnienia do I klas tzw. pomocy nauczycieli. Będzie też ustawowy obowiązek ograniczający liczebność oddziałów do nie więcej niż 25 osób. Reasumując, rodzice powinni bardziej zaufać swoim dzieciom i nauczycielom przedszkola. Sądzę, że to wszystko się ułoży i niebawem nikt nie będzie pamiętał o problemie.

- Zapewne wielu rodziców uważa, że wiek 6 lat jest odpowiedni do rozpoczęcia nauki. Tłoku więc chyba nie będziecie mieli. Zresztą to nie jest jakieś novum, bo w większości krajów europejskich dzieci w tym wieku idą do szkoły.

- Gdyby wszyscy rodzice z sześciolatkami zgłosili się do nas, a jest ich około 500 w powiecie (urodzonych w pierwszej połowie 2008 roku), to byłby problem, ale gdyby przyszła nawet połowa, to do końca sierpnia przyjmiemy je, przebadamy i wydamy opinię. Wiadomo, że zawsze znajdą się dzieci, którym trzeba pomóc, zająć się nimi w szczególny sposób, ale jest to niezależne od wieku, bo mogą to być nie tylko sześciolatki, ale i starsze. W większości szkół na naszym terenie są prowadzone zajęcia dodatkowe (logopedyczne, wyrównawcze, korekcyjno-kompensacyjne) dla tych, które sobie nie radzą, tak więc dziecko może liczyć na wsparcie i pomoc w szkole. Ja bym bardziej apelowała do rodziców, aby wspierać dziecko w rozwoju i może ograniczać pewne sposoby spędzania czasu wolnego (telewizja, komputer) i autentycznie zająć się jego wychowaniem. Należy być konsekwentnym w egzekwowaniu obowiązków i postanowień. Do rytuałów każdej rodziny powinno należeć głośne czytanie. Dodam, iż dziecko nie tylko może korzystać z pomocy w szkole, ale także w naszej poradni z zajęć logopedycznych, wyrównujących braki, indywidualnej terapii pedagogicznej. Zachęcam też rodziców do korzystania z porad na naszej stronie internetowej: www.pppgryfino.pl. Jest tam zakładka e-porady, na której można anonimowo zapytać o każdy problem.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska