Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 50 z dnia 15.12.2015

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ochroniarze skazani
Brudne powietrze i brudne rzeki
Jaka Odra?
Liderzy ekonomii społecznej
Przychodnie, specjaliści, powiat i gmina
Za pół roku nowa komenda
Trudny, ale piękny
Sport

Jaka Odra?

Paweł Pawłowski
Zgodnie z zapowiedziami, 7 grudnia w Muzeum Regionalnym w Cedyni odbyło się spotkanie z mieszkającym w Berlinie niemieckim pisarzem i dziennikarzem Uwem Radą, który promował polskie wydanie swej książki pt. „Odra. Życiorys pewnej rzeki”. Spotkanie prowadził dyrektor Cedyńskiego Ośrodka Kultury i Sportu Paweł Pawłowski, wspierany przez redaktora naczelnego „Gazety Chojeńskiej” Roberta Ryssa, któremu są bardzo bliskie klimaty polsko-niemieckie. Prezentacja autora (w tym odczytany przez niego fragment książki), jak i późniejsza dyskusja dotykała wielu wątków – tak zresztą jak wielobarwna i różnorodna pod wieloma względami jest Odra. Nieraz płytka i leniwa, a nieraz groźna, zalewająca nie tylko pola, łąki i drogi, ale dzielnice dużych miast, jak chociażby w 1997 roku, gdy pół Wrocławia czy Opola znalazło się pod wodą. W czasie dużych opadów prawie wszystkie rzeki są groźne i Odra nie jest tu wyjątkiem. Jej osobliwością natomiast jest to, iż bywała zmienna w sensie kulturowym, co obserwujemy obecnie np. w jej dolnym biegu, gdzie jest od 70 lat rzeką graniczną. W zależności od stosunków polsko-niemieckich nieraz była wroga, potem nazywano ją rzeką pojednania, granicą przyjaźni czy też wspólną drogą wodną. Mosty na rzece burzono, budowano czy remontowano. Od lat toczy się spór o to, czy Odrę z jej urokliwymi zakolami i dzikimi rozlewiskami pozostawić przyrodzie czy też pogłębić i uregulować, aby stała się bardziej żeglowna.
Uwe Rada (z prawej) i Robert Ryss
Odra łączy czy dzieli? Jaka jest w rzeczywistości? Pytania jak najbardziej na czasie, chociażby w aspekcie dawnego mostu kolejowego w Siekierkach, który nadal jest zamknięty, a już od wielu lat prowadzi się debaty o zbudowanie tam ścieżki rowerowej. Pod tym względem mamy też na naszym terenie namacalny sukces, bo funkcjonuje przeprawa promowa w Gozdowicach (jedyna na całym pograniczu). Nie ma co ukrywać, że aż prawie do czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej Odra była rzeką nam obcą. Dopiero teraz buduje się nabrzeża (jak w Gryfinie), myśli o turystyce wodnej, ścieżkach rowerowych wzdłuż rzeki, miejscach widokowych, rekreacyjnych itp. Jak stwierdzono podczas spotkania w Cedyni – mimo że Odra leży w samym środku Europy, to jest rzeką mało znaną, nawet dla okolicznych mieszkańców, gdyż z reguły znają oni tylko swój kawałek. Tymczasem inną Odrę (nie tylko w sensie krajobrazowym, lecz także kulturowym) mają Czesi, inną opolanie, inną wrocławianie, jeszcze inna jest ona na Ziemi Lubuskiej i inna u nas, w swym dolnym biegu.
Resztki zniszczonego w 1945 roku mostu drogowego na Odrze w Siekierkach
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska