Nie chcą fermy norek
Gminne Stowarzyszenie Turystyczne Tur-Mor w Moryniu protestuje przeciw budowie między Skotnicą a Nowym Objezierzem fermy norek amerykańskich . Pismo w tej sprawie wystosowano do burmistrza i Rady Miejskiej. Do naszej redakcji dostarczył je prezes Tur-Moru Adam Nowiński. Oto fragmenty: "Inwestycja spowoduje: smród odchodów i padliny zużywanej jako pasza (ok. 3000 ton rocznie) w promieniu kilku kilometrów, spustoszenie w gospodarstwach domowych wśród zwierząt i ptaków, zanieczyszczenie środowiska (odchody wywożone na pola, wymywane przez deszcz i wsiąkające w glebę doprowadzą do jej skażenia). Według stowarzyszenia resztki jedzenia i inne odpadki przyciągną szczury, muchy itp., pojawi się też ciągły hałas nawołujących się zwierząt. Zablokuje to rozwój Morynia jako gminy turystycznej i nie rozwiąże problemu bezrobocia, ale zahamuje i zlikwiduje rozwój agroturystyki, a tym samym zmniejszy wartość okolicznych nieruchomości. "Dla kilku miejsc pracy nie chcemy zgodzić się na tak wielkie zagrożenie dla siebie i cennych przyrodniczo okolic. Obawiamy się głównie obniżenia walorów ekonomicznych, estetycznych, jak i użytkowych swoich nieruchomości po wybudowaniu fermy oraz odorów uniemożliwiających normalną egzystencję. Nie chcemy tracić potencjału turystycznej atrakcyjności naszej gminy. Nie zgadzamy się, aby w naszym sąsiedztwie mordowano tysiące zwierząt, ponieważ kłóci się to z naszymi odczuciami etycznymi. Nie pozwólmy na wybudowanie śmierdzącej inwestycji tylko dlatego, że kilka osób chce bardzo szybko wzbogacić się!" - nawołuje Tur-Mor.
(rr)