Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 13-14 z dnia 30.03.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Życzenia
Kiedy skończono oczyszczalnię?
Terra Incognita w radiu i bibliotece
Między sensem a absurdem
Requiem Mozarta w Moryniu
Krzywin się doczekał
Superdziesiątka
Sport

Kiedy skończono oczyszczalnię?

Informacja o odrzuceniu przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosku gminy Chojna o umorzenie 30 procent kredytu na budowę oczyszczalni wywołała dużo reperkusji. Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami gminy mogą ubiegać się o takie umorzenie, ale po spełnieniu kilku warunków. Jak oświadczył WFOŚiGW, w przypadku oddawanej do użytku w 2002 r. oczyszczalni w Chojnie nie spełniono najważniejszego warunku: terminowego zakończenia budowy, gdyż zamiast w marcu stało się to w sierpniu. W rezultacie teraz, do końca listopada br. Chojna musi spłacić funduszowi 1,8 mln zł (taka kwota miała być umorzona).

Ówczesny burmistrz Wojciech Konarski (obecny starosta gryfiński) wystosował 8 marca list do swego następcy - burmistrza Adama Fedorowicza i do prezesa WFOŚiGW. Oświadcza w nim, że w umowach z wykonawcą termin zakończenia całości prac ustalono na 30 czerwca 2002 r. Taką datę uwzględnił fundusz w umowie kredytu i termin ten został wg Konarskiego bez wątpienia dotrzymany. 30 marca był terminem wykonania robót budowlano-montażowych.

Już 9 marca prezes WFOŚiGW Jacek Chrzanowski, nawiązując do pisma Konarskiego, poinformował gminę, że jego biuro jest skłonne do ponownego rozpatrzenia sprawy, pomimo - jak napisał - "niepodnoszenia przez gminę tematu". Prezes uważa, że prawdopodobnie błędnie wprowadzono do umowy terminy realizacji budowy. Teraz oczekuje od gminy dostarczenia do 29 marca kopii protokołów częściowego odbioru robót oraz ostatnich stron dziennika budowy. - Czemu prezes nie powiedział nam tego podczas dwukrotnych spotkań? Może dlatego, że wyszła niezgodność dokumentów, a może nawet fałszerstwo? - pytał na sesji Rady Miejskiej 25 marca zdziwiony A. Fedorowicz. W Urzędzie Miejskim trwało gorączkowe poszukiwanie dokumentów. Według burmistrza już nie pierwszy raz nie można tu odnaleźć starych dokumentów. - Wygląda na to, że pan Konarski ma rodzinne archiwum bogatsze od gminnego - powiedział. Radny Mikołaj Szeremeta zasugerował, że były burmistrz ma dostęp do dokumentów za pośrednictwem ówczesnego inspektora nadzoru budowy. - Komplet dokumentów powinien zostać w urzędzie - odparł burmistrz. Sekretarz gminy Ewa De La Torre oznajmiła, że z umów z funduszem ponad wszelką wątpliwość wynika, iż termin zakończenia to 30 marca i nie ma żadnych aneksów dotyczących daty.

A. Fedorowicz poprosił WFOŚiGW o przedłużenie terminu dostarczenia brakujących dokumentów. W urzędzie są one niekompletne, dlatego gmina wystąpiła do starosty o udostępnienie dziennika budowy. Ponadto podczas poszukiwań okazało się, że umowa gminy z wykonawcą została w połowie 2006 r. zniszczona decyzją ówczesnej zastępcy burmistrza, choć wg E. De La Torre, powinna być przechowywana przez 10 lat.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska