Czy Zielin będzie pamiętał o wielkim pisarzu?
Niewiele osób wie, że w Zielinie (gm. Mieszkowice) mieszkał w dzieciństwie Gottfried Benn - wielki pisarz niemiecki. Uważany jest za genialnego, jednego z największych liryków europejskich XX wieku, a jego wiersze porównywane są do poezji Rainera Marii Rilkego.
Gottfried Benn
|
Urodził się w 1886 roku w Mansfeldzie (w północno-zachodniej Brandenburgii), a gdy miał rok, rodzina osiedliła się w Zielinie (wówczas Sellin), gdzie ojciec był pastorem. Ich dom, w którym wówczas funkcjonowała pastorówka, stoi do dziś. Tak opisywał swe dziecięce lata w książce „Droga życiowa intelektualisty”: „Gdy miałem rok, rodzice przenieśli się do miejscowości Sellin, gdzie odtąd się wychowywałem. Była to wieś licząca siedmiuset mieszkańców, trzy godziny drogi na wschód od Odry; należała tam do nas wielka plebania z wielkim ogrodem... Tam dorastałem pośród wioskowych chłopaków, gadałem dialektem platt, aż do listopada biegałem boso, uczyłem się w szkółce wiejskiej, byłem konfirmowany wraz z dziećmi robotniczymi, jeździłem drabiniastym wozem na pole po zboże, na łąkę w czas sianokosów, pasłem krowy, zrywałem wiśnie i orzechy, wiosną kręciłem fujarki z młodych witek wierzbowych, wybierałem ptasie gniazda”. Do tych dziecięcych lat w Zielinie Benn nawiązywał też w swej poezji.
W wieku 10 lat zaczął uczęszczać do gimnazjum we Frankfurcie nad Odrą, po maturze studiował w Marburgu teologię i filozofię, a w 1910 r. ukończył z wyróżnieniem medycynę. Zaczął pracować jako lekarz (w 1917 r. otworzył praktykę w Berlinie). W 1912 r. ukazał się jego debiutancki tomik poetycki. W 1933 r. przez krótki czas był sympatykiem nazistów, ale szybko się opamiętał, zwłaszcza że jego twórczość nie podobała się hitlerowskiej władzy, która wkrótce zakazała mu publikowania. W tym czasie pracował jako lekarz wojskowy w Hanowerze, potem w Berlinie i w Gorzowie. W styczniu 1945 r. wraca do Berlina z żoną Hertą (z domu Wedemeyer), która w lipcu z obawy przed Rosjanami popełniła samobójstwo.
W 1951 r. Benn zdobył najważniejszą niemiecką nagrodę literacką im. Georga Büchnera, a cztery lata później był poważnym kandydatem do Nagrody Nobla. Do końca życia (do 1956 r.) mieszkał w zachodniej części Berlina. Po polsku ukazały się w 1982 r. „Poezje wybrane” Benna i zbiór „Po nihilizmie. Eseje, szkice, fragmenty” (1998), a w ubiegłym roku wybór poezji pt. „Nigdy samotniej i inne wiersze” oraz tom prozy pt. „Mózgi i inne nowele”. Pisarzowi poświęcił dwa numery miesięcznik „Literatura na Świecie”.
Kamień miałby być bardzo skromny: tylko z imieniem i nazwiskiem, rokiem urodzin i śmierci oraz książką (symbolem pisarstwa) i wężem eskulapa, symbolizującym pierwszy zawód Benna
|
5 marca w świetlicy wiejskiej w Zielinie zwołano zebranie mieszkańców tej miejscowości w celu przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie upamiętnienia Gottfrieda Benna. Kamień ze skromnym napisem miałby stanąć na gminnej działce przed domem, w którym mieszkał w dzieciństwie artysta. Wśród gości zebrania był pomysłodawca - Ernst-Otto Denk oraz Heiko Walther-Kämpfe - redaktorzy regionalnego rocznika „Viadrus” z Bad Freienwalde. Denk w ubiegłym roku zwrócił się z propozycją do przewodniczącego Rady Miejskiej Mieszkowic Krzysztofa Karolaka, który teraz poprosił sołtysa Zielina Józefa Mroziaka o zwołanie zebrania mieszkańców. Przybył na nie także burmistrz Andrzej Salwa oraz słynne polsko-niemieckie mieszkowickie małżeństwo: Elwira i Fortunat Profé-Mackiewicz. Wcześniej organizatorzy przygotowali w języku polskim dwustronicowy biogram Benna, który rozdano dzieciom w zielińskiej szkole i wyłożono w sklepie. Jednak na zebraniu okazało się, że nikt tego nie przeczytał (prawdopodobnie tekst był zbyt obszerny i napisany momentami zbyt hermetycznym językiem). Paru mieszkańców wyraziło zastrzeżenia w związku z niemiecką narodowością artysty, a skoro był Niemcem i pisał po niemiecku, to co nam do tego. Nie dali się przekonać nawet proboszczowi - księdzu Andrzejowi Tychońcowi, który stwierdził, że zaznaczenie tego miejsca jest jak najbardziej wskazane. - To będzie dobry znak i promocja Zielina - powiedział. Jednak przeważyła opinia mieszkańców, że postać Benna jest im zupełnie nieznana. Ernst-Otto Denk zaznaczył co prawda, że idea nie jest nowa, bo już rok temu rozmawiał o niej z przewodniczącym rady i burmistrzem. Jednak ostatecznie postanowiono odłożyć głosowanie nad wyrażeniem opinii do połowy maja.
Miejmy nadzieję, że do tego czasu gmina Mieszkowice i mieszkańcy Zielina będą już przekonani, że warto upamiętnić fakt, iż w ich miejscowości mieszkał wielki pisarz nie tylko niemiecki, ale i europejski. A więc i nasz.
Robert Ryss