Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 16 z dnia 17.04.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Prom już kursuje
Ruch przy zamku
Jeszcze 800 m wałów w Gryfinie
Ścieżki w budowie
Rocznica walk nad Odrą
Festiwal Młodych Talentów
GS do likwidacji
Kronika wypadków königsberskich
Cedyńskie dzieciaki w średniowieczu
Teatr przez cały rok
Zarezerwuj bilet do kina
Sport

Kronika wypadków königsberskich

KWIECIEŃ część I

Kwiecień 1710. Wezwano do ratusza panią A. jako skarżącą i panią L. jako oskarżoną. Obie siedzą w kościele w jednej ławce. Pani A. zajęła już swoje miejsce, gdy przyszła pani L. w towarzystwie swej służącej, dla której - wbrew porządkowi, bo służące miały wydzielone ławki - zażądała miejsca. Wezwała panią A., by nieco się posunęła, a gdy ta odmówiła, L. chwyciła A. za ramię i tak mocno szarpnęła, że wypadło ze stawu. Biednej A. musiał przyjść na ratunek obecny w kościele doktor, aptekarz, a nawet… kat. Potem z powodu wielkiego bólu, omdlenia, wysokiej gorączki leżała w łóżku przez wiele tygodni! Kiedy w końcu wróciła do zdrowia, poszła do kościoła i chciała zająć swe miejsce koło L., została ponownie z niego wypchnięta! „Niechże idzie pani na inne miejsce!” - usłyszała! Teraz A. mówi, że w Templum Dei (Świątyni Pana) została grubiańsko potraktowana, zelżona i przed całą wspólnotą - jak się wyraziła - sprostytuowana! To nie koniec konfliktu, ponieważ jeszcze tego samego dnia doszło do rękoczynów: obie chojeńskie jejmoście spotkały się na czuwaniu przy zmarłym, ale nawet w domu żałoby pani A. nie miała spokoju, bo przy obecnych tam kobietach pani L. ją dręczyła! Obie zostały przez Radę Miejską napomniane i wezwane, by w świętym miejscu swą wrogość powściągnęły.
* Postanowiono wyburzyć niepotrzebne baszty, a kamienie przeznaczyć na naprawę murów miejskich i budowę cegielni.
* Kupcowi Gloxinowi zabroniono sprzedawania w szynku cudzoziemskiego piwa i wina, bo to narusza interesy szynku w ratuszu.

Kronikarz Augustin Kehrberg podaje, że wiosną roku 1723 parobek, który kopał fundamenty pod stodołę na polu w pobliżu drogi na Krzymów (Hanseberg), natrafił na zakopane garnki. Rozbił je, ponieważ miał nadzieję, że są tam pieniądze, ale w środku był tylko piasek czy też popiół. Kehrberg wyraził przypuszczenie, że były to urny z pogańskich czasów, pozostałości pradawnych, słowiańskich miejsc grzebalnych, bowiem - jak pisze: „Przed 1150 r. całą Nowa Marchię zamieszkiwała ludność słowiańska albo wedyjska, która swych zmarłych paliła, a ich prochy i resztki kości umieszczała w tak zwanych urnach albo garnkach zmarłych (Urnas oder Todten-Köpffen)”. Kehrberg opisuje, że miejsca, w których zakopywano urny, były oznaczone na czterech rogach kamieniami lub tworzyły okrąg. Urny miały różne kształty i wielkość. O jednej z urn chojeński kronikarz napisał, że była wypalona i zdobiona na sposób polski, czyli - jak można rozumieć - w prosty sposób, i że zawierała trochę kości.
Jest to chyba pierwsza informacja, odnosząca się do (co prawda przypadkowych) wykopalisk archeologicznych w Chojnie i świadectwo, że ziemie w okolicy miasta były od prawieków zamieszkałe i że w czasach historycznych odnajdowano ślady obecności dawnych, tajemniczych mieszkańców.

1.04.1578. Na należące do miasta jezioro Crimo-See spadła gęsta mgła. W czas jakiś ryby, a zwłaszcza szczupaki, dostały jakiś strasznych guzów i z tego powodu wyzdychały.

1.04.1636. Ochrzczono trojaczki: Georga, Dawida i Piotra - synków Hansa Schwartlocha i Susanne Lichtenberg.

2.04.1680. Runął kolejny fragment murów miejskich.

3.04.1681. W pierwszy dzień Wielkanocy zmarł burmistrz rządzący (regierende Bürgermeister) Schmidt. Miał 44 lata, pochodził z Myśliborza (Soldin).

3.04.1684. W ciągu 4 tygodni mieszkańcy miasta mają usunąć sprzed domów błoto i nieczystości oraz uprzątnąć ulice.
* Przypomniano mieszczanom, że w czasie Dni Pokuty (Fest-Sonn- und Busstagen) nie wolno im - jak bez ogródek zapisano - „chlać, żreć i zabawiać się”.
* Krata przed ołtarzem w kościele Mariackim musi być zdjęta, bo w przeciwnym razie kantor zza organów nie będzie widział kaznodziei (stare ograny – te przedwagnerowskie, były przy chórze bocznym, nowe ustawiono w chórze przy ścianie zachodniej, naprzeciw ołtarza).
* Rada Miejska powiadomiła mieszczan, że należy zatrudnić nowego diakona i nowego rektora.
* Rada zwróciła się do inspektora, z serdecznym błaganiem, by Słowo Boże przedstawiał w bardziej zrozumiały, budujący wspólnotę sposób (inspektorem był uczony i dość arbitralny Georg Caspar Wittscheibe, z którym rada często miała na pieńku, o czym też później).
* Inspektor wszedł w spór z radą o to, kto ma się podpisywać na pierwszym miejscu. Rada gotowa była skierować spór do samego elektora. Ostatecznie konflikt zażegnano: podpisy inspektora i burmistrza rządzącego będą obok siebie.
* Szewc Felgenhauer wszedł w spór z rajcą Rühlem: syn szewca przysiadł, aby załatwić naturalną potrzebę na pustej działce przy domu pana Rühlego. Zobaczył to syn rajcy i zaczął rzucać w niego kamieniami, po czym chłopcy zaczęli okładać się pięściami. Potem przyszła kolej na miejskiego radnego, który zabrał chłopaka pana Felgenhauera do domu, najpierw go osobiście stłukł korbaczem, a następnie kazał bić swemu pachołkowi, i to tak okrutnie, że zmaltretowany musiał potem leżeć w łóżku. Skarżący wnosi, aby teraz syna pana Rühlego pachołek wychłostał.

3.04.1689. Nikt nie zgłosił się na wakujące miejsce kantora-organisty. Postanowiono, że stanowiska te będą rozłączone. Dla organisty Rada Miejska znajdzie 50 talarów pensji.
* Przypomniano mieszczanom artykuły 4 i 5 Prawa Krajowego (Landesordnung) z 1540 roku. Dotyczą one ślubów i chrztów. A przypomniano je dlatego, że przeciw nim königsberczycy najczęściej „ciężko grzeszą”. A więc goście weselni nie powinni przychodzić z dziećmi i służbą ani tym bardziej dawać im jedzenia ze stołu i na drogę do domu. Do domu weselnego można zabierać jedynie niemowlęta, które potrzebują matek.

4.04.1699. Wybierano nowego rajcę miejskiego („senatora”). Wszystkie głosy padły na pana Schedego. Był to ciąg dalszy sporu, który trwał już od jakiegoś czasu, a którego głównymi aktorami byli Schede i Vulpinus. Po wyborze Schedego na radnego Vulpinus udał się na skargę do samego elektora. 18 kwietnia elektor przysłał list, w którym pisał, że szanuje wolne wybory w mieście, ale życzy sobie, aby spory między panami Schedem i Vulpinusem zostały zakończone.

7.04.1662. Utopiła się w studni córeczka kata Hansa Jackoba Jecksa.

9.04.1681. W czasie nocnej bójki, w której brał udział Landreuter Beyer, jedna osoba została ciężko ranna.

9.04.1698. Powiadomiono radę, że elektor będzie wracał przez Chojnę. Miasto musi mu dostarczyć 124 konie. Władze zaplanowały paradę na przywitanie władcy, więc mieszczanie mają się stawić z bronią w najbliższą środę (13 kwietnia), aby przećwiczyć defiladę. A poza tym jak zwykle wezwano chojnian, aby usunęli z ulic błoto, gnój i inne nieczystości.

9.04.1717. O godzinie 9 rano na Galgenbergu (Gerichtsbergu - Wzgórzu Wisielców przy dzisiejszej ul. Szczecińskiej) ścięto i pochowano Hansa Müllera - tutejszego mieszkańca i niegdyś szwedzkiego dragona, który na drodze do Gryfina (Greifenhagen) najpierw zmusił do czynów lubieżnych pewną kobietę, a następnie ją okradł.

10.04.1685. Postanowiono, że na jarmarki może przyjechać najwyżej 7 szewców ze Szczecina. Krawcy skarżą się, że przybywający na targ obcy oferują gotowe ubrania i spodnie, co godzi w ich interesy.
* Tylko Rada Miejska decyduje o zaopatrzeniu miasta w cudzoziemskie piwo i wino.

10.04.1696. Ogłoszono zarządzanie elektora przeciw włóczęgom i żebrakom.

13.04.1629. Żołnierz Martin został zasztyletowany przez swego kaprala.

14.04.1698. Przez miasto przejechał elektor „świeży i zdrowy”. (cdn.)
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska