Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 22.10.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zamek odżywa!
Świat nie jest czarno-biały
Rezygnacja Skrzypka
Gdyby pasy wytrzymały...
Konferencja na jubileusz
Jesienna Scena Tańca
Limeryk zabawny i trudny
Zakochany w dyni
Sport

Gdyby pasy wytrzymały...

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych 14 października ogłosiła wstępny raport w sprawie przyczyn katastrofy z 13 września, w którym zginął w Chojnie na nieczynnym lotnisku wojskowym Tomasz Janicki - prezes Stowarzyszenia Lotniczego Stratus. Jest to ta sama komisja, która zajmuje się wypadkami wszystkich polskich samolotów, w tym słynną katastrofą smoleńską. Do Chojny przyjechał sam przewodniczący komisji Maciej Lasek.

Raport prostuje wcześniej pojawiającą się wersję, że samolot rozbił się przy lądowaniu. Było odwrotnie: stało się to przy starcie podczas wznoszenia się. „Po nabraniu wysokości około 15 m nastąpiło gwałtowne pochylenie nosa samolotu, połączone z utratą prędkości lotu. Samolot, z kątem zniżania szacowanym na około 45 stopni, zderzył się przednią częścią kadłuba z betonową nawierzchnią pasa. W wyniku zderzenia złamała się przednia część rury kilowej (przed siedzeniem pilota), stanowiącej główny element konstrukcyjny kadłuba. Samolot wykonał obrót wokół osi poprzecznej, w trakcie którego nastąpiło dalsze niszczenie jego konstrukcji. Zatrzymał się w pozycji siedzeniami do góry” - czytamy w raporcie. Według świadków w czasie startu występowały porywy wiatru. Raport stwierdza: „W wyniku pierwszego zderzenia z ziemią pilot, zajmujący miejsce na pierwszym fotelu, został wyrwany z pasów i uderzył przodem o betonową nawierzchnię pasa w odległości 4,2 m od miejsca pierwszego zetknięcia samolotu z ziemią”. Silnik pracował do zderzenia z ziemią. Do tego momentu była zachowana ciągłość układów sterowania sterem wysokości, kierunku, lotek oraz silnikiem.

Był to ultralekki samolot Sky Walker. Miał 28 lat. Nie należał do T. Janickiego (leciał nim pierwszy raz). Według komisji „samolot nie miał dokumentów potwierdzających jego zdatność do lotu” (ostatni wpis potwierdzający formalny przegląd techniczny pochodził z 1987 r.). W wyniku zderzenia z ziemią pasy biodrowe i barkowe pilota zerwały się w miejscach szwów. „Prawdopodobną przyczyną wypadku było przeciągnięcie samolotu [czyli znaczny, gwałtowny spadek siły nośnej - przyp. rr] w początkowej fazie wznoszenia, co doprowadziło do przepadnięcia i zderzenia pod dużym kątem z ziemią. Niewielki stopień uszkodzenia rejonu miejsca zajmowanego przez pilota oraz wykonywanie przez niego lotu w kasku ochronnym może wskazywać, że pilot miał szansę przeżycia, gdyby nie doszło do zerwania wszystkich pasów bezpieczeństwa w miejscu ich szycia, w wyniku czego pilot uderzył przodem w betonową nawierzchnię pasa. Przyczyną zerwania pasów było znaczne osłabienie szwów, spowodowane ich wiekiem (najprawdopodobniej 28 lat), niewymienianych od budowy samolotu”.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska