Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 36 z dnia 09.09.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Porozmawiajmy o historii regionalnej
Władza zamiast miłości bliźniego - to pokusa chrześcijan
Jeszcze o Dniach Integracji
Gartz już przejezdny
Arie w Dolinie Miłości
Dni Dziedzictwa
Drugi budżet obywatelski
Spór szkolno-polityczny
Finisz Akademii Sołtysa
Gra miejska w Chojnie
II Rodzinny Piknik Paralotniowy
Rekord Guinnessa dla Natalki
Posprzątaj zamek!
Sport

Władza zamiast miłości bliźniego - to pokusa chrześcijan

Często podczas ekumenicznych nabożeństw w kościele Mariackim w Chojnie padają ważne słowa. Ich ranga wynika nie tylko z tego, że głoszą je duchowni różnych wyznań, ale także różnych narodowości: Polacy i Niemcy. Podobnie było podczas jubileuszowego XXV nabożeństwa 30 sierpnia. Szkoda, że tak niewiele osób, nawet gdy są wtedy w kościele, chce słuchać tych słów...


Symbol wrogości stał się symbolem pojednania

Pastor Hans May
Oto fragmenty homilii, jaką wygłosił Hans May - emerytowany dyrektor Ewangelickiej Akademii w Loccum koło Hanoweru: - Zniszczenie tego kościoła w 1945 roku stało się symbolem grzechu, nienawiści i winy. Jako ruina ten Dom Boży stał się symbolem wrogości. Pokazywał, jak nienawiść niszczy zbiorowość i jak przemoc zabija miłość. (...) Ten kościół jest
odbudowywany przez ludzi, którzy być może kiedyś stali naprzeciw siebie jako wrogowie. Dlaczego ta odbudowa? Kościół jako ruina też byłby pomnikiem. Ale pomnikiem czego? Czyż wspomnienie wrogości miałoby wyznaczać naszą przyszłość? (...) Patrząc wstecz, można powiedzieć, że było wówczas już trochę ludzi, Polaków i Niemców, których serca poruszyła łaska Jezusa Chrystusa. (...) Wiara, że wina może być wybaczona, stworzyła możliwość nowego początku. Wiara w możliwość nowego początku daje nadzieję, a nadzieja daje nową siłę. Najpierw z bożą pomocą uprzątnęli gruz ze swych serc, potem też z kościoła. Dopóki był ruiną, był symbolem wrogości. Dziś stał się symbolem pojednania. (...) Ten kościół przemawia tym samym językiem, co kiedyś padnięcie na kolana niemieckiego kanclerza Willy’ego Brandta w Warszawie. Ten gest był przyznaniem się do winy, był prośbą o przebaczenie i jednocześnie początkiem nowego partnerstwa, które rozpoczęło się potem wraz z traktatem warszawskim w roku 1970. (...) Dziś, Polacy i Niemcy, jesteśmy równoprawnymi członkami Unii Europejskiej. I wreszcie nie będziemy już prowadzili ze sobą żadnych wojen.


Miłość do każdego człowieka, dobrego i złego
Prawosławny arcybiskup Jeremiasz
Prawosławny arcybiskup wrocławsko-szczeciński Jeremiasz, powołując się na odczytany wcześniej fragment Ewangelii św. Mateusza, mówił o pokusach, jakim ulegają często chrześcijanie - pokusach używania narzędzi siły i władzy zamiast stosowania miłosierdzia: - Mamy tu do czynienia z opisem dwóch postaw. Jedna postawa - Jezusa Chrystusa, który zapowiada, że idziemy do Jerozolimy, tam czeka mnie areszt, sąd niesprawiedliwy, tortury, ukrzyżowanie. Ale zmartwychwstanę trzeciego dnia. I druga postawa... Żona Zebedeusza prosi Jezusa, by pozwolił jej synom usiąść po swej prawicy i lewicy w królestwie Chrystusa. Jest to obraz, który napawać może przerażeniem, że tak głębokie może być niezrozumienie. Matka i jej synowie, pozostali uczniowie zresztą też, w ogóle nie słyszą Chrystusa. Powiedział o strasznym losie, który Go czeka, a uczniowie proszą, by mogli zażywać szczęścia jako władcy po prawej i lewej stronie Chrystusa, który będzie rządził światem. (...) Jezus ucieka od ludzi, którzy chcą go obwołać królem, bo oni myślą inaczej niż On. To jest właśnie sytuacja nas, chrześcijan. My tak najczęściej myślimy. Znamy słowa Chrystusa, ale myślimy przewrotnie. Myślimy, jak skorzystać z tego, co Chrystus przyniósł, ale nie widzimy ceny, jaką za to zapłacił. I zapominamy o tym, co dla Chrystusa było najważniejsze: miłości do każdego człowieka, dobrego i złego. Dla grzeszników przyszedł On przecież na ten świat. W Ewangelii jest: nie tylko znoście siebie nawzajem. To za mało! Przyjmujcie siebie nawzajem! A w innym miejscu apostoł Paweł mówi: „Myślcie nie o sobie i o tym, co wam służy, ale o tym, co służy innemu człowiekowi”. Jeśli Kościół jest Kościołem Chrystusowym, on będzie znał, czym jest cierpienie, będzie doświadczał tego cierpienia i żył z nim. Czasami całe życie. I dopiero wówczas może nastąpić przemienienie...
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska