Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 13 z dnia 24.03.2020

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Żegnamy się z Wami po 30 latach
Pożegnanie z gazetą
Chojeńska mediapolis
Kalendarium „Gazety Chojeńskiej”
Stan epidemii i nowe obostrzenia
Konsultant wojewódzki o kontakcie z przychodniami
Jak podczas pandemii działa sąd?
Czas wirtualnych przyjaciół
Między wiarą a fanatyzmem
Operacja uratowała mu życie,
ale nie może wrócić do domu

Sport

Chojeńska mediapolis

Nieubłagane statystyki mówią o postępującym spadku czytelnictwa, media tradycyjne, jak prasa, radio i telewizja, są wypierane przez nowoczesne technologie. Czy są one jednak w stanie stać się oparciem dla budowy lokalnych wspólnot? Czy media te są i czy chcą być aktywnymi aktorami lokalnej sfery publicznej, która stanowi sposób integracji społecznej? Jej sednem nie jest dominacja, ale właśnie komunikacja, dyskusja o sprawach publicznych. Dlatego też media winny być nie tylko informacyjne, ale też promować pewne idee i umożliwiać debatę publiczną o różnicach światopoglądowych. Dlatego – cytując Agnieszkę Kampkę – nacjonalizm (zakładający istnienie wspólnoty narodowej, której jednym z wymiarów jest zgodność poglądów) jest w swoich założeniach sprzeczny z ideami społeczeństwa obywatelskiego, zróżnicowanego, samorządnego, negocjującego i dyskutującego, charakteryzującego się wolnymi, wolontariackimi i autonomicznymi stowarzyszeniami aktorów społecznych, które były systemowo glajchszaltowane nie tylko w III Rzeszy, ale też i w Polsce Ludowej.

Medium, które od 30 lat spełnia powyższe wysokie wymagania w Chojnie, a tak naprawdę w dużej części pogranicza polsko-niemieckiego, jest „Gazeta Chojeńska”. Na jej łamach od samego początku poruszano wiele tematów ważnych dla debaty publicznej po przemianach politycznych (w tym związanych z tematyką historyczną) oraz zastanego tu dziedzictwa kulturowego. Nie ograniczono się do wątków tylko polskich, ale coraz śmielej wkraczano na obszary zarezerwowane dla wąskiego grona specjalistów, jak wysiedlenia Niemców czy problematyka żydowska. „Gazeta Chojeńska” jako jedno z pierwszych polskich czasopism publikowała wspomnienia niemieckich mieszkańców miasta. Później przyszedł czas na debaty o bitwie pod Cedynią i tożsamości (ta debata była później przedmiotem ożywionych analiz i dyskusji na konferencjach naukowych, w tym na Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich w Olsztynie w 2009 r.) oraz o muzeum w Chojnie. To przy nich spotkało się grono osób tworzących później jądro powołanego w 2009 r. Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Terra Incognita” oraz wspierających nas do dziś przyjaciół z różnych ośrodków naukowych. Dla nas – można śmiało rzec – „Gazeta Chojeńska” ze swoim otwartym i poszukującym podejściem stanowiła swego rodzaju inkubator. Od tej pory „Gazeta...” i jej współpracownicy, a zwłaszcza redaktor naczelny Robert Ryss, towarzyszyli nam zawsze przy wszystkich inicjatywach oraz wydarzeniach, jak choćby w akcji „Ratujmy mury miejskie Chojny” czy debatach związanych z dziedzictwem żydowskim. Nawzajem uczyliśmy się, jak spożytkować ciekawość otaczającego nas świata, jak przekuwać targające nas wątpliwości w cnotę, a przede wszystkim jak z działań edukacyjnych pozbywać się złego ducha nacjonalizmu oraz zakorzenionych politycznych mitów, którymi karmiono nas po 1945 r., i w końcu jak ukazywać postacie i wydarzenia związane z tymi ziemiami nie jako historię zaścianka czy kraju, ale jako ważny element wielkiej historii powszechnej. Pamiętajmy o tym odnośnie zbliżających się okrągłych rocznic podpisania układu mieszkowickiego w 1631 r. czy nadania ziemi bańskiej templariuszom w 1235 r., skoro mające obowiązek dbać o swe dziedzictwo samorządy zapomniały, a może nie chciały pamiętać w minionym roku o rocznicy śmierci ostatniego wielkiego Askańczyka – Waldemara w Mieszkowicach (1319), o rocznicy zjazdu władców, w tym króla Danii Waldemara IV w Chojnie (1349) czy o pierwszych wzmiankach o Chojnie (1244), Widuchowej (1159) oraz o istnieniu miasta w Cedyni (1299).

Oczywiście „Gazeta...” to także informacje o wydarzeniach związanych z historią tego regionu, o spotkaniach z ciekawymi ludźmi, sprawozdania z konferencji, prezentacji książek czy recenzje ważnych publikacji. Podkreślę tu – synergia wytworzona wokół „Gazety...” (która miała ambicję, ale i odwagę nie tylko sprawozdawać, lecz też aktywnie edukować) spowodowała, że w Chojnie i jej okolicach wykształcił się autentyczny głód na regionalną historię, i to historię akademicką, który jest podstawą naszej stowarzyszeniowej działalności i jednym z głównych pól budowy odpowiedzialnego wobec dziedzictwa przeszłości społeczeństwa obywatelskiego.

Nie ukrywam, że brak nam będzie chojeńskiej mediapolis (termin za Rogerem Silverstone’em), czyli sfery publicznej, w której podstawowym miejscem istnienia są media. Sfera ta, nie uchybiając innym istniejącym tu środkom masowego przekazu, nie będzie już taka sama bez symbolu wydawałoby się na stałe wpisanego w krajobraz miasta – „Gazety Chojeńskiej”. Dlatego w imieniu grupy przyjaciół – członków Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Terra Incognita”, partnerów oraz przyjaciół i sympatyków chcę podziękować „Gazecie Chojeńskiej” oraz zwłaszcza jej redaktorowi naczelnemu Robertowi Ryssowi za wieloletnie wsparcie oraz zbudowanie podwalin dla naszego funkcjonowania i tworzenia chojeńskiej mediapolis. Ad multos annos!
Paweł Migdalski


Dr Paweł Migdalski jest historykiem, adiunktem na Uniwersytecie Szczecińskim, prezesem Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Terra Incognita” w Chojnie, autorem wielu publikacji o historii regionalnej, tegorocznym laureatem przyznawanej przez Instytut Kaszubski w Gdańsku prestiżowej Nagrody im. Gerarda Labudy. Zajmuje się m.in. tematyką miejsc pamięci. Zorganizował wiele debat, konferencji, wystaw, koncertów, wypraw studyjnych. Szczecinianin rodzinnie związany z Cedynią.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska