Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 02 z dnia 09.01.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Jubileuszowy finał
Zdarzyło się w roku 2006
Oszczędzać i reformować
Unia nie daje, lecz zwraca
Sadzę palmę
Pierwsze damy sportu
Uczyć się i trenować
W Odrze prezes ten sam

Unia nie daje, lecz zwraca

Rozmowa z wójtem Widuchowej Michałem Lidwinem

"Gazeta Chojeńska": - Macie uchwalony budżet na 2007 rok. Nie było problemów?
Michał Lidwin: - W zasadzie nie. Przedstawiony plan dochodów i wydatków radni zaakceptowali bez sprzeciwu przy jednym głosie wstrzymującym się. To już chyba tradycja w naszej gminie, że skarbnik wszystkie składniki budżetu przedstawił bardzo klarownie, czytelnie w formie graficznej i opisowej.
- Jest nadwyżka z ubiegłego roku?
- Jest - i to znaczna, bo 922 tys. zł, a po dokładnym rozliczeniu roku może okazać się, że na górce jest około miliona.
- A zadłużenie?
- To już żaden problem, bo dług stanowi około 14 proc. rocznych dochodów. Gdybyśmy chcieli się z tym uporać, to po wpłacie nadwyżki zostałaby symboliczna kwota. Wiadomo jednak, że byłoby to działanie nieracjonalne, bo wolne środki można zwielokrotnić, przeznaczając je na wkład własny do unijnych projektów.
- Jesteście przygotowani do wyciągnięcia większych pieniędzy z Unii? Polska ma dostać do przerobienia aż 67 mld zł w ciągu 7 lat.
- Samorządy pokazały, że potrafią dobrze wykorzystać fundusze strukturalne. My też mamy ścieżki przetarte. Zresztą gdy ktoś przeszedł te procedury, to teraz jest o wiele łatwiej, bo chociaż będą nowe środki, to zasady przyznawania i rozliczania są w zasadzie powtarzalne. Trzeba tu zaznaczyć, że Unia nie rozdaje pieniędzy, tylko potem zwraca po zakończeniu inwestycji. Tak działają te mechanizmy.
- Jakie inwestycje zaplanowaliście do realizacji w tym roku?
- Mamy kilka zadań rozpoczętych, parę w fazie przygotowywania dokumentacji bądź też pozwoleń na budowę. Sądzę, że w tym roku będziemy gotowi do złożenia 6 wniosków unijnych. Z zadań rozpoczętych w fazie końcowej jest przebudowa drogi wzdłuż Lubicza, będziemy kontynuować budowę wodociągów na wsiach Wilcze i Kiełbicze, rozpoczniemy budowę kanalizacji deszczowej przy paru ulicach w Widuchowej, modernizację boiska szkolnego w Krzywinie, a także planujemy rozpoczęcie jednej z największych inwestycji ostatnich lat (koszt około 4,6 mln zł) - budowę kanalizacji ściekowej w Krzywinie wraz z przesyłem do oczyszczalni w Widuchowej.
- Czy opłaca się ciągnąć tak długą rurę? Nie lepiej wybudować mniejszą oczyszczalnię na miejscu?
- Już takie pytania padały, ale temat jest "przerobiony" dokładnie i nie ma żadnych wątpliwości, że wariant z przesyłem i kilkoma przepompowniami jest dużo tańszy. Fachowcy twierdzą, że do 15 km opłaca się układać rury. Planujemy też modernizację oczyszczalni w Widuchowej, bo chociaż nie jest stara, to teraz wymogi technologiczne są inne. Jest ona na tyle pojemna, że bez problemów obsłuży Krzywin, a docelowo także inne miejscowości, które będą podłączane sukcesywnie.
- Dotychczas wymienia Pan inwestycje, które będą schowane pod ziemią i trudno je gołym okiem zauważyć. A coś, co podniesie estetykę miejscowości?
- Niezupełnie tu się zgadzam, bo drogi w Lubiczu czy boiska w Krzywinie trudno będzie nie zauważyć, ale wiem o co chodzi. Nadszedł czas, żeby oprócz kosztownych robót ziemnych robić coś miłego dla oka. To też będzie robione. Zaplanowaliśmy remonty wszystkich wiejskich świetlic - oczywiście etapami, planujemy gruntowną modernizację uliczki nadodrzańskiej - tzw. Bulwarów Rybackich. Może być to piękny odcinek dla spacerowiczów, podnoszący estetykę terenów nad Odrą. Zamierzamy też wybudować halę sportową w Krzywinie, a także zmienić wygląd ulicy Grunwaldzkiej (chodniki, elewacje domów, oświetlenie). Sądzę, że na te zadania w przyszłym roku pozyskamy fundusze, bo generalnie będzie ich trzy razy więcej.
- Wspomniał Pan o tej nieszczęsnej Grunwaldzkiej - mam tu na myśli wieloletnie boksowanie się z powiatem o budowę chodnika. Co będzie dalej?
- Mam nadzieję, że dojdziemy z nową władzą do porozumienia. Kierunek jest dobry, żeby pieniądze na utrzymanie dróg powiatowych rozdzielić na gminy. My sobie z tym poradzimy. Będzie wilk syty i owca cała, bo gdy dostanę jakieś fundusze, to zatrudnię swoich ludzi do prostych robót, a specjalistyczne można komuś zlecić. Do tej pory, nie mając żadnych pieniędzy, zbierałem niezasłużone cięgi za odśnieżanie, dziury w jezdniach, niewycięte krzaki, bo ludzie nie pytają, czyja to droga, tylko mają pretensję do wójta.
- Czy ubiegłoroczne założenia budżetowe zostały zrealizowane?
- Dochody na pewno tak, a wydatki są trochę mniejsze od planowanych.
- A plan tegoroczny jak się ma do założeń sprzed roku?
- Dochody mają być o około 1 mln większe. Jest to plan zupełnie realny, bo my nie robimy kreatywnej księgowości.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

Do budżetu Widuchowej wkrótce wrócimy

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska