Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 12 z dnia 24.03.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nasi w Berlinie
Czy Chojnę obecnie stać na muzeum, na które niewątpliwie zasługuje...
Swobodnie o Swobnicy (3)
15 lat na rzecz integracji
Postawili na drogi
Ostry finisz
Tam, gdzie pieprz rośnie (4)
Sport

Nasi w Berlinie

Richard von Weizsäcker
W czwartek w Berlinie uroczyście otwarto wielką wystawę "My berlińczycy. Historia polsko-niemieckiego sąsiedztwa". Pokazuje ona udział Polaków od XVIII wieku do dziś w rozwoju tego wielkiego i ważnego miasta nad Szprewą. Ekspozycję przygotowało Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie pod kierunkiem prof. Roberta Traby. W otwarciu uczestniczyło wielu gości, m.in.: były prezydent Niemiec Richard von Weizsäcker, pełnomocnik premiera Tuska ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski, pełnomocnik Berlina ds. europejskich Monika Helbig, wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński. Przedsięwzięcie spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem niemieckich mediów. Wystawa zajmuje dwa budynki w samym sercu miasta, niedaleko placu Aleksandra: w Ephraim-Palais zaprezentowano losy wielu znanych Polaków żyjących i działających w Berlinie, a z kolei w Märkisches Museum obejrzeć można ich artystyczną twórczość.

Władysław Bartoszewski
Mówi prof. Traba: - W mikroskali opowiadamy nie tylko o Polakach w Berlinie, ale także o ponad 200 latach stosunków polsko-niemieckich. Książę polskich poetów - biskup Krasicki jest w Berlinie inicjatorem pierwszej gminy katolickiej i kościoła św. Jadwigi. Uwalniany z więzienia w Moabicie Ludwik Mierosławski staje się na krótki okres symbolem wolności dla niemieckich rewolucjonistów 1848 r. Hrabia Atanazy Raczyński w I połowie XIX w. pisze po francusku pierwszy podręcznik sztuki niemieckiej i jest jednym z największych pruskich mecenasów sztuki. Na miejscu jego pałacu stoi dzisiaj Reichstag. Berliński pałac Radziwiłłów staje się jednym z najbardziej prestiżowych salonów Berlina. Jako pierwszy, Antoni Radziwiłł pisze muzykę do "Fausta" Goethego. Wojciech Kossak przez 10 lat jest nadwornym malarzem Wilhelma II i dopiero antypolska mowa cesarza w Malborku (1902) powoduje jego odejście. Mniej więcej w tym samym czasie Stanisław Przybyszewski staje się na kilka lat królem berlińskiej bohemy, wokół którego gromadzą się tacy twórcy, jak Munch czy Strindberg. W II połowie lat 30. XX wieku Berlin staje się wielką sceną promocji kultury polskiej, a kilka lat później więzieniem i cmentarzem dla tysięcy polskich robotników przymusowych. Wreszcie od schyłku lat 60. narasta druga (po przełomie XIX/XX wieku) wielka fala emigracji do Berlina. Ludzie znajdują tu pracę, azyl polityczny, ale także miejsce do tworzenia wolnej kultury i nauki. Te symboliczne jedynie przykłady to w większości paradoksy dla tych, którzy postrzegają historię jednowymiarowo, w czarno-białych kolorach - twierdzi Traba.

Na uwagę zasługuje nie tylko niezwykle obfita zawartość ekspozycji, lecz także jej bardzo nowoczesna forma, zgodna z najnowszymi trendami w muzealnictwie. Zwiedzający nie tylko mogą, ale wręcz muszą dotykać eksponatów, bo w ten sposób docierają do ukrytych wewnątrz dalszych informacji czy zdjęć.
Wystawa czynna jest do 14 czerwca. Naprawdę warto ją zobaczyć. Wszystkie opisy i podpisy są dwujęzyczne, co stanowi duże ułatwienie dla turystów z Polski.
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska