Znów doniesienie na burmistrza
Jak sygnalizowaliśmy przed tygodniem, chojeńscy radni uważają, że burmistrz Adam Fedorowicz naruszył dyscyplinę finansową i zdecydowali o zawiadomieniu o tym rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Podczas sesji 29 czerwca głosowało za tym 8 radnych, 3 było przeciw i 3 wstrzymało się od głosu. Jeden z zarzutów dotyczy kosztów sądowych i komorniczych, jakie poniosła gmina wskutek zablokowania sprzedaży działek na Lotnisku (pisaliśmy o tym obszernie w poprzednim numerze). Radni twierdzą też, że burmistrz przedwcześnie rozwiązał umowę na dzierżawę Jack Pubu w Chojnie (dzierżawcą był jego brat) i gmina straciła przez to 6 tys. zł, podobnie jak wskutek niepobierania opłaty za reklamę na ścianie tego lokalu. Inny zarzut dotyczy kontrowersyjnych konsekwencji wycinki drzewa na Barnkowie (gmina musi oddać powiatowi 600 tys. zł kary, którą wcześniej były burmistrz Konarski wyegzekwował od Powiatowego Zarządu Dróg).
Na zarzuty odpowiadał zastępca burmistrza Wojciech Długoborski. Stwierdził, że burmistrz miał prawo wcześniejszego rozwiązania umowy na wniosek dzierżawcy pubu. Odnośnie reklamy-napisu powiedział, że poprzedni burmistrz też nie pobierał za to opłaty. Sprawę wycinki drzew Długoborski ocenił jako kuriozum na skalę kraju, bo ówczesny burmistrz Konarski uruchomił wszystkie środki, w tym komornika, by natychmiast ściągnąć pieniądze od Powiatowego Zarządu Dróg. - To kosztowało 60 tys. zł. A potem się okazało, że jednak rozstrzygnięcie było odwrotne i kiedy pan Konarski został starostą, to natychmiast zaczął ściągać te pieniądze od gminy - powiedział wiceburmistrz. Przypomniał też radnym, że pół roku temu poprzednie doniesienie do rzecznika zakończyło się fiaskiem i burmistrz został uniewinniony. - Po tamtym ośmieszeniu się podejmujecie teraz podobną próbę. I nie próbujecie w rozmowie z burmistrzem zweryfikować swych ocen. Jest to złośliwe i tendencyjne - uznał Długoborski.
(rr)