Jak było z kamieniem w Dolinie Miłości?
Z wielką przykrością przeczytałem list w ostatniej "Gazecie Chojeńskiej" (rubryka "Wprost od Czytelników - red.). Jest mi tym bardziej przykro, iż wpisuje się on w cały ton publikacji na łamach "GCh" na temat Doliny Miłości i jej rewitalizacji. Przemilczanie osiągnięć jest do przyjęcia, gazeta nie chce o tym pisać - jej prawo. Lecz muszę ostro zareagować na publikowaną nieprawdę.
Autorowi, mieszkańcowi Schwedt, chodziło zapewne o kamień poświęcony Adolfowi Hitlerowi, który widać na załączonej historycznej fotografii. Przyznam szczerze, że bardzo zaniepokojony jestem tym faktem, szczególnie w zestawieniu ze słowami, które znalazły się w książce Pana Bluhma, której autor listu był tłumaczem: "Zwycięskie mocarstwa na konferencji w Poczdamie w 1945 r. przekazały do czasu pokojowego uregulowania wszystkie tereny na wschód od Odry pod polski zarząd. Wraz z tą decyzją ta prawie 700-letnia historia niemieckiej wsi Krajnik Górny znalazła swoje zupełnie nieoczekiwane i tymczasowe zakończenie". Czyżbyśmy mieli do czynienia z rewizjonizmem niemieckim i to w najgorszym, brunatnym wydaniu?
12 lat temu, gdy sprowadziliśmy się do Zatoni, kamienia, który widzimy na fotografii, już nie było, a trudno go pomylić z jakimkolwiek innym ze względu na charakterystyczny kształt. Gdy zacząłem dociekać, co się z nim stało, usłyszałem od różnych osób zupełnie odmienne relacje. A to, że został wysadzony w powietrze, a to znów, że stoczono go do Odry, że został zakopany... Jakikolwiek był sposób zniszczenia tego kamienia w latach 60. - niechaj A. Hitlerowi ziemia ciężką będzie. I nie zamierzam już wracać do tej sprawy. Prace w Dolinie Miłości poprzedzone zostały kwerendą historyczną i prowadzone były pod ścisłą kontrolą Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Zabytków. Jeśli autor listu ma jakieś zarzuty lub wątpliwości dotyczące prowadzonych prac, proszę się zwrócić do tego wydziału Urzędu Wojewódzkiego. Pogróżki, które wysyła m.in. do FZ Gaja, która prowadzi prace w Dolinie, bynajmniej nie sprzyjają dociekaniu przez niego prawdy.
|